A na przyszłość gaz pieprzowy
To był chłodny, zimowy piątek. Piętnastoletni Edi kupił właśnie ziemniaki na obiad i wracając z zakupów postanowił jeszcze doładować kartę miejską na pobliskim przystanku autobusowym. Najpierw usłyszał przekleństwa i wyzwiska a potem poczuł straszny ból, kiedy na jego głowie ktoś rozbił szklaną butelkę.
12.12.2023 13:37
1