Cztery mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów już za nami. Zwycięzcami okazali się: Inter Mediolan, broniący trofeum Manchester City, Paris Saint-Germain, Real Madryt oraz Lazio Rzym. Włoski klub wygrał u siebie z Bayernem Monachium 1:0. W tym miejscu zauważyć warto, że mistrzowie Niemiec przeżywają kryzys, co widać nie tylko na stadionach Ligi Mistrzów, ale też Bundesligi. Przegrali bowiem dwa mecze z rzędu w Bundeslidze i do lidera Bayeru Leverkusen tracą już osiem punktów. Jak to wygląda z punktu widzenia zakładów, mówi Liga Mistrzów kurs.
Co się działo na stadionach?
Inter Mediolan pokonał Atletico Madryt 1:0, przybliżając się do awansu do ćwierćfinału. Pierwsza połowa meczu nie była zbyt interesująca, ale po przerwie mediolańscy piłkarze ruszyli do ataków. Aktywni byli m.in. argentyński mistrz świata Lautaro Martinez oraz wprowadzony w przerwie Marko Arnautovic, który zmienił kontuzjowanego Marcusa Thurama. Doświadczony napastnik reprezentacji Austrii w siedemdziesiątej dziewiątej minucie skuteczną dobitką zapewnił Interowi zwycięstwo - udział przy tym golu miał Martinez. Inter Mediolan jest teraz w korzystniejszej sytuacji przed rewanżem, gdyż będzie mógł bronić zaliczki, a pamiętać trzeba, że prezentuje znakomitą defensywę.
Z kolei w drugi wtorkowy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów zakończył się remisem Borussii Dortmund z PSV Eindhoven. Do przerwy to Borussia prowadziła po efektownym golu, strzelonym w dwudziestej czwartej minucie przez byłego piłkarza PSV, Donyella Malena. Jednakże piłkarze z Eindhoven zdołali zremisować. Stało się to po tym, jak sędzia uznał, że Mats Hummels faulował w polu karnym i podyktował "jedenastkę" (VAR potwierdził tę decyzję), a tę w pięćdziesiątej szóstej minucie wykorzystał kapitan PSV Luuk de Jong. Niemniej wydaje się, że w meczu rewanżowym faworytem, choćby z racji roli gospodarza, będzie Borussia. Nawet mimo faktu, iż PSV w holenderskiej ekstraklasie prezentuje wspaniały bilans w dwudziestu dwóch meczach - dwadzieścia zwycięstw i dwa remisy, bramki 70-10.
Ostatnie mecze przed rewanżami - kto zagra?
Ostatnie mecze przed rewanżami rozegrają FC Porto - Arsenal Londyn i SSC Napoli - FC Barcelona.
Napoli w obecnym finale nie obroni tytułu w Serii A, gdyż zajmuje dopiero dziewiąte miejsce w tabeli. To nie wszystko, bowiem drużyna ta już dawno odpadła z Pucharu Włoch. W poniedziałek poinformowano, że trenerem przestał być Walter Mazzarri, którego zastąpił Francesco Calzona. Zmiana ta może jednak przynieść korzyść SSC Napoli, ponieważ FC Barcelona nie wie, jakiego schematu taktycznego może spodziewać się u przeciwnika w najbliższym meczu. Mistrzowie Hiszpanii zajmują w krajowej lidze trzecie miejsce, tracąc do lidera, czyli Realu Madryt, osiem punktów. Końcówka ubiegłego roku była dla nich słabsza, ale ostatnio wyraźnie odżył Robert Lewandowski, który w lutym strzelił już cztery gole w spotkaniach ligowych.
W ostatnim meczu przed rewanżami FC Porto podejmie świetnie spisujący się Arsenal Londyn Jakuba Kiwiora. "Kanonierzy" wygrali pięć ostatnich meczów w angielskiej ekstraklasie, strzelając łącznie aż dwadzieścia jeden goli. FC Porto nie będzie miało z nimi łatwo.
Rewanże zaplanowano na 5-6 i 12-13 marca, natomiast finał Ligi Mistrzów odbędzie się 1 czerwca na londyńskim Wembley. Będą to ostatnie rozgrywki w tym formacie.