Mateusz Durlik: Jak narodził się pomysł na przekształcenie restauracji Wege Umami w catering?
Anna Lech: Tak naprawdę pomysł na to, żeby dostarczać Klientom pod drzwi smaczne i pełnowartościowe roślinne posiłki na cały dzień, powstał, kiedy restauracje jeszcze funkcjonowały. Naszymi gośćmi w większości były osoby, które świadomie podchodzą do swojej diety, a ja - siłą rzeczy - spędzałam z nimi bardzo dużo czasu i słuchałam, kiedy opowiadali o swoich potrzebach. Każdy chce być zdrowy i zdrowo jeść, to oczywiste. Ale nie zawsze jest to łatwe. Wiadomo, że przygotowanie zdrowego i smacznego wegańskiego czy wegetariańskiego posiłku (a do tego jeszcze np. bez glutenu) wymaga zaangażowania, namysłu i czasu, a tego często nam bardzo brakuje. W ten sposób, żeby nie trzeba było z braku czasu i pomysłu jeść - przepraszam za dosadność - byle czego, powstała idea, żeby każdy mógł zamówić sobie całodzienny catering od Wege Umami i faktycznie zadbać o siebie od środka.
Mieliśmy sprawdzonych, kreatywnych Kucharzy z naszych restauracji, zaplecze w postaci kuchni produkcyjnej i mnóstwo entuzjazmu. Zaprosiliśmy do współpracy dietetyczkę Ulę Różalską i uruchomiliśmy dostawy posiłków na terenie Warszawy. Chwilę później, w odpowiedzi na prośby naszych Klientów, zorganizowaliśmy możliwość dowozu naszych diet na terenie Polski, tak że teraz karmimy też mieszkańców Trójmiasta, Poznania, Szczecina, Krakowa czy Białegostoku. Feedback jest niesamowity!
MD: Możesz opowiedzieć więcej o filozofii Wege Umami i jakie wartości chcecie przekazywać poprzez wasze dania wegetariańskie i wegańskie?
AL: Odpowiadając poważnie: chcemy budować społeczność, która wspiera zdrowy i zrównoważony styl życia, równocześnie dbając o środowisko i dobrostan zwierząt.
Jako Wege Umami chcemy dawać ludziom zdrową alternatywę, jeśli chodzi o to, co jedzą.
Nie jest to pewnie moment, żeby opowiadać o tym, jakie szkody dla środowiska wiążą się z przemysłem mięsnym, ale zawsze można zachęcać do tego, żeby podejmować świadome decyzje i uwzględniać w nich także dobro naszej Planety.
Mnie osobiście zależy też na tym, żeby nie trzeba było wybierać między pysznie a zdrowo. To jest dla mnie istotne. Wielu osobom dania wegetariańskie, a wegańskie to już w ogóle, wciąż jeszcze kojarzą się z rozciapcianym czymś bez smaku, czym próbuje się zapchać żołądki. W naszych restauracjach Wege Umami skutecznie pokazaliśmy, że tak nie jest. Nasze posiłki w cateringu codziennie udowadniają, że kuchnia roślinna jest pyszna, zróżnicowana i… kochana.
Jeszcze kwestia opakowań, bo to też ważne. Zaczynając przygodę z cateringiem całodziennym, marzyłam o dostarczaniu go w słoikach na wymianę. Tak właśnie zaczynaliśmy - samo dobro w słoikach. Ale wiesz, co się okazało? Niestety system SANEPiD-owski kompletnie uniemożliwia takie rozwiązanie. Temat rzeka. Tak więc po poszukiwaniach, drążeniu tematu, co zrobić, aby wszystko było najbardziej świadomie i eko, dania serwujemy z pojemnikach z bagassy, czyli trzciny cukrowej. Opakowania te wrzuca się do brązowych pojemników BIO lub bezpośrednio do kompostownika, rozkładają się po kilku tygodniach. Można? Można.
MD: W jaki sposób Wasza oferta cateringowa, zarówno catering całodzienny, jak i catering eventowy, dostosowuje się do różnych preferencji żywieniowych klientów?
AL: Jak już wcześniej powiedziałam - słuchamy naszych kientów i odpowiadamy na ich potrzeby.
Im więcej ograniczeń, wykluczeń lub preferencji, tym trudniej dobrać odpowiednią dietę, ale nie z nami. To nasza nisza, coś jak “powiedz, czego nie jesz, a my ci to damy”. I do tego jeszcze elegancko zbilansujemy i dowieziemy na czas” (śmiech).
Jest sześć diet eliminacyjnych Wege Umami, a opracowujemy kolejne. Dzięki naszej dietetyczce mądrze “białkujemy” i żonglujemy mikro- i makroelementami, aby wszyscy byli zadowoleni, bez wzdęć, bez wysypek, bez tycia, w pełni sił i zdrowia.
MD: Dlaczego zdecydowaliście się na współpracę z dietetyczką przy tworzeniu menu cateringowego? Jakie korzyści to przynosi dla klientów?
AL: Dlaczego? Bo jesteśmy profesjonalni. Zapewniamy całodzienne wyżywienie, więc bierzemy opowiedzialność za to, jak się czują osoby, które karmimy. Zawsze dbaliśmy i dbamy o skład naszych potraw, kupujemy produkty u sprawdzonych dostawców, w ogóle nie używamy białego cukru. Wierzę, że jesteśmy tym, co jemy. Dzięki współpracy z Ulą https://www.zbilansowana.pl/), która precyzyjnie analizuje każdy jadłospis, wiem, że posiłki, które dostarczamy, są naprawdę zdrowe i mają odpowiednie makro.
Dlaczego zdecydowaliście się na eliminację cukru z waszych dań i skupienie się na produktach od lokalnych dostawców? Jakie są korzyści zdrowotne tego podejścia?
Eliminacja cukru z naszych dań ma na celu promowanie zdrowego stylu życia. Cukier w żadnej postaci nie jest zdrowy. Z zasady. W przetworzonych produktach, które kupujemy, i tak jest go tak dużo, że świadoma rezygnacja z niego wydaje się uzasadniona. Prawda? Cukier przyczynia się do powstawania wielu problemów zdrowotnych takich jak otyłość, cukrzyca, choroby serca, próchnica, a my chcemy dostarczać posiłki, które nie tylko doskonale smakują, ale również dobrze wpływają na zdrowie naszych Klientów. Kiedy jest mowa o zdrowym jedzeniu, o świadomym żywieniu, to nie ma tam miejsca na cukier.
Jeśli chodzi o wybór składników naszych dań, to odpowiedź jest bardzo naturalna: nie chcemy naszych Klientów karmić chemią. Produkty od lokalnych dostawców, dzięki naturalnym metodom uprawy, dostarczają więcej składników odżywczych. Są, krótko mówiąc, smaczniejsze i zdrowsze. Mamy też poczucie że przyczyniamy się do promowania idei zrównoważonego rozwoju, a poprzez skrócenie drogi transportu pomagamy zmniejszyć ślad węglowy.
Jakie są główne cechy Waszego cateringu eventowego i jak dostosowujecie się do różnych typów wydarzeń, od mniejszych spotkań domowych po większe eventy biznesowe?
Jeśli chodzi o catering eventowy, to w pełni dostosowujemy się do preferencji Klienta. W zeszłym roku zorganizowaliśmy trzy przyjęcia weselne WEGE. To była przygoda! Cudownie było później słuchać opinii tych wszystkich babć, cioć, wujków i dziadków, którzy mimo początkowego sceptycyzmu zajadali się naszymi roślinnymi potrawami (flaczki z boczniaków zrobiły furorę!).
Dostarczamy też boxy, dania i przekąski na plany zdjęciowe, mniejsze i większe spotkania biurowe czy domowe. Mamy takie ukochane Panie, które przywożą nam swoje brytfanki i półmiski, żeby ich goście myśleli, że to one to wszystko własnoręcznie przygotowały, i żeby mogły zbierać od nich komplementy! Czego można chcieć więcej? Dodam, choć to już pewnie nudne, że dania dostarczamy w opakowaniach biodegradowalnych lub w słoikach, które potem chętnie odbieramy.
Większe eventy biznesowe są dla nas o tyle ważne, że możemy angażować się w tak zwane uroślinnianie większych grup osób, czyli gości i pracowników firm. Bardzo lubimy takie przedsięwzięcia. Współpracujemy na co dzień z firmą MUNIAK (https://muniak.pl), która pomimo tego, że działa w dość specyficznej (mam tu na myśli tradycyjne upodobania kulinarne) branży budowlanej, postanowiła co tydzień oferować swoim pracownikom roślinne lunche. CSR tej firmy jest na wysokim poziomie. Oby więcej takich polskich przedsiębiorców!
Co wyróżnia wasz sklep online, zwłaszcza pod względem dostępności i wygody dla klientów? Jakie produkty oferujecie w formie słoików i dlaczego uważacie, że są one idealne na dowolną okazję?
Nasze słoiki, czyli dania do odgrzania, zupy i smarowidła, można kupić jako dodatek do diety całodziennej lub po prostu zrobić zakupy z dostawą kurierską. Wiem, że część osób zamawiających catering w niepełnym wymiarze tygodniowym, dobiera sobie nasze frykasy i w ten sposób komponuje swoje jadłospisy. Uważam, że to wygodne. Jeśli akurat nie masz cateringu na jakiś dzień, to podgrzewasz sobie coś ze słoika et voilà :)
Czy planujecie rozwinięcie swojej oferty w przyszłości lub wprowadzenie nowych innowacyjnych elementów do kuchni wegetariańskiej i wegańskiej?
Tak! Już teraz mogę zdradzić, że jak to my, czyli przez żołądek, będziemy dbać o kobiety w wieku 40+. Od pewnego czasu rozmawiam z Prawdziwymi Autorytetami (nazwiska ujawnię wkrótce) o stworzeniu specjalnej diety tak, żeby jak najlepiej zająć się zdrowiem takich dziewczyn. Chcę budzić samoświadomość i kobiecą mądrość. Chcę jeść i karmić tak, żeby nasze życie było zdrowe i piękne w środku i na zewnątrz. Sama jestem tuż przed czterdziestką, jest to dla mnie osobiście ważny temat, dlatego zrobię co w mojej mocy, żeby upływ czasu nie odbierał nam witalności i radości życia.
Jakie cele i wartości chcecie przekazywać swoim klientom poprzez Wege Umami, zarówno w kontekście zdrowego odżywiania, jak i dbałości o środowisko?
Chciałabym, aby każdy, kto choć raz zjadł coś, co wyszło z kuchni Wege Umami, poczuł się dumny, że dzięki temu został ambasadorem naszej Planety. Może to brzmi górnolotnie, ale tak jest. Wielkie rzeczy są sumą małych codziennych wyborów. Każde, nawet najdrobniejsze działanie z dobrą intencją ma sens.
Napisz komentarz
Komentarze