W związku z wypowiedzią prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego o „kobietach dających w szyję” na Żoliborzu zapowiadany jest protest.
W tym artykule przeczytasz m.in.:
- o tym co powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński,
- o reakcji na jego słowa,
- o zapowiadanym proteście.
– Ja nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnego macierzyństwa, bo kobieta też musi dojrzeć do tego, żeby być dobrą matką. Ale jak do 25. roku daje w szyję... To nie jest to dobry, że tak powiem, prognostyk w tych sprawach. Trzeba z pewnymi zjawiskami walczyć – powiedział w czasie spotkania z sympatykami PiS w Ełku Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. Kończąc swoją wypowiedź ze śmiechem w głosie, jakby opowiadał udany dowcip.
“Na Warszawę”. Dziś zapowiadana jest największa manifestacja Strajku Kobiet
Lawina komentarzy
Te słowa wywołały lawinę komentarzy i reakcji nie tylko polityków, ale przede wszystkim kobiet. Głos zabrały również znane kobiety. „DOŚĆ! Jestem zła, gdy widzę, że politycy w niesprawiedliwy sposób oskarżają kobiety, zamiast dostrzegać realne problemy. Jako kobieta i matka czuję się bardzo dotknięta ostatnimi wypowiedziami. Bycie mamą było moim największym marzeniem. Zanim się spełniło niestety, podobnie jak inne kobiety, doświadczyłam także poronienia. (…) Nie oceniajmy zatem kobiet, które często w ciszy walczą wszelkimi sposobami i środkami, aby na teście ciążowym zobaczyć upragnione dwie kreski” – napisała na Instagramie Anna Lewandowska, żona piłkarza Roberta Lewandowskiego.
Z kolei Martyna Wojciechowska zwróciła się do Kaczyńskiego w formie listu otwartego pisząc: „„Kobiety często świadomie NIE decydują się na urodzenie dziecka… Bo boją się, że nie są w stanie zapewnić mu godnych warunków do życia. Nie, wasze 500+ nie rozwiązuje problemu. Bo nie potraficie ściągnąć alimentów z uchylających się od obowiązków ojców. Bo się boją komplikacji w ciąży i że skończą jak Izabela z Pszczyny, Agnieszka z Częstochowy czy wiele innych. Bo są zmuszane do rodzenia śmiertelnie chorych dzieci, które umierają w potwornych cierpieniach zaraz po przyjściu na świat. Bo boją się, że jeśli będą miały dziecko z niepełnosprawnością, to zostaną same z problem. (…) Długo można jeszcze tak wymieniać. Ale według pana… młode kobiety nie chcą zachodzić w ciążę, bo wolą dawać w szyję.”
Jedną z reakcji na słowa prezesa PiS i mieszkańca Żoliborza jest zapowiedź przez Strajk Kobiet protestu na Żoliborzu.
Strajk na Mickiewicza
Strajk Kobiet zapowiadając poniedziałkowy protest odniósł się do słów Kaczyńskiego oraz sytuacji w Polsce. „Można się śmiać z jego obraźliwego ględzenia o tym, że kobiety nie rodzą dzieci, bo »dają w szyję«. Można się zastanawiać, czy jest głupi, czy podły. Można też rozmawiać o faktach - o praktycznym zakazie aborcji, o braku dostępu do edukacji seksualnej, o braku dostępu do ochrony zdrowia, w tym do badań prenatalnych, opieki okołoporodowej i procedur in vitro. O systemie państwowej kontroli kobiet przez rejestr ciąż i stosowanej antykoncepcji. O inflacji, o braku mieszkań, o braku dostępu do żłobków i przedszkoli. O tym, jak parszywa indoktrynacja czeka w polskich szkołach te dzieci, które się urodzą i o tym, co czeka te dzieci, które urodzą się osobami LGBT+. Kretyńskie słowa starego dziada o Polkach o tym, że kobiety nie rodzą dzieci, bo piją (a nie dlatego, że Polska jest piekłem), to tylko fragment naszej rzeczywistości. Rzeczywistości, która nas wkurwia. Codziennie. Po całości.” - czytamy w zapowiedzi protestu ogłoszonego przez Strajk Kobiet.
Strajk Kobiet powstał na fali protestów wobec wyroków Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. W październiku 2020 roku TK orzekł, że przepis dopuszczający aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
Zapowiadany protest odbędzie się w poniedziałek 28 listopada o godz. 18.00 na Żoliborzu na ulicy Mickiewicza.
Dziś kolejny protest w sprawie aborcji. Rozpocznie się na Żoliborzu
Atmosfera zaczęła się zagęszczać około północy. Wtedy protestujący dotarli na Żoliborz. Na miejscu czekały już setki policjantów (początkowo w lekkim umundurowaniu, później już w kaskach i z tarczami) oraz dziesiątki radiowozów, którzy szczelnie zabezpieczyli najbliższe otoczenie domu Jarosława Kaczyńskiego, uznanego przez protestujących za architekta przepisów antyaborcyjnego.
Napisz komentarz
Komentarze