Kuchnia polska wcale nie musi być nudna! Udowadnia to nowa na Żoliborzu restauracja z autorskimi daniami - Jowita. Co takiego można zjeść w miejscu, które silnie wpisuje się w tożsamość Żoliborza?
Jowita to nowe miejsce na gastronomicznej mapie Żoliborza. Serwowane dania zaskakują połączeniem tradycji z nowoczesnością. – Naszym trzonem jest kuchnia polska. Stanowi ona punkt wyjścia do autorskich dań. Dużą inspiracją jest dla mnie kuchnia międzynarodowa, a szczególnie tajska, którą uważam za swoją specjalność – wyjaśnia Damian Małecki, szef kuchni Jowity.
Każda pozycja w karcie dań opracowana jest w całości przez szefa kuchni Damiana. Swój styl gotowania w Jowicie wpisuje w nurt kulinarny Fusion, charakteryzujący się całym bukietem unikalnych smaków i pięknymi kompozycjami wizualnymi. – Poza tym, że danie ma smakować konieczna jest również jego nienaganna prezencja. W pierwszej kolejności jemy oczami, dlatego ważne jest by serwowane dania wyglądały ładnie, kolorowo i prezentowały się dokładnie tak, jak na zdjęciach – mówi szef kuchni Jowity.
Znajdziemy tu dania lunchowe, stałe pozycje z karty, jaki i przetwory, a na święta produkty garmażeryjne.
„Bierzemy odpowiedzialność za to co serwujemy, dlatego gotuję zdrowe rzeczy”
Kiedy pytam o przyszłość kulinarną Jowity szef kuchni zdradza jedynie, że należy spodziewać się regularnych zmian w stałej karcie. Według zapowiedzi w menu ma pojawić się więcej dań wegetariańskich i wegańskich. – Pod tym względem zaczęliśmy skromnie. W naszym menu wśród dań wegetariańskich, poza burgerem, jest boczniak mikołajkowy ze szpinakiem, musem z kalafiora i pieczonym ziemniakiem. Z przystawek proponuję m.in. babę ziemniaczaną z warzywami, cebulą cukrową, która całości nadaje słodyczy i papryką wędzoną podkreślającą aromat dania – opowiada Damian.
Powodzenie dań wegetariańskich wśród gości doskonale obrazuje oferta lunchowa. – Zauważyliśmy, że chętniej wybierane są dania bezmięsne. Ludzie zwracają dziś szczególną uwagę na to co jedzą. Postanowiliśmy, że będziemy gotować zdrowe jedzenie, bo bierzemy odpowiedzialność za to, co serwujemy. Jeśli w piątek podajemy gościom rybę to wyłącznie pieczoną a nie smażoną. Wybieramy takie gatunki, które są wysokobiałkowe. Dzięki temu całe danie nie jest tak bardzo tłuste – wyjaśnia szef kuchni Jowity.
Serwowane dania w żoliborskiej Jowicie przyrządzane są ze świeżych produktów pochodzących od lokalnych rolników. Kucharze nie korzystają z półproduktów. Sosy, marynaty, przyprawy i całą resztę tworzą od początku do końca sami. – Jest to czasochłonne i skomplikowane. Jeśli chcemy serwować dania wysokiej jakości i zachwycać nimi naszych gości, to uważam, że takie podejście jest niezbędne – podkreśla Damian.
Burgery z wypiekaną na miejscu bułką w dwóch odsłonach
W menu znajdziemy m.in. dwa rodzaje burgerów. Poza tradycyjną odsłoną z kotletem wołowym opracowano wersję wegetariańską z kalafiorem, pastą z czerwonej fasoli, kolendrą i papryczkami chipotle. – Co jakiś czas do oferty lunchowej dodajemy dania z menu. Zrobiliśmy tak z burgerem wegetariańskim, który na tyle zawojował kubki smakowe naszych gości, że w zaledwie w kilka godzin wyprzedały się – relacjonuje Damian. Warto dodać, że bułki do burgerów robione są od podstaw i wypiekane na miejscu.
Przetwory i oferta świąteczna
Do łask wszystkich smakoszy wracają przetwory w słoikach. Zwłaszcza w dobie pandemii nasze ulubione lokale gastronomiczne próbują w taki sposób zaspokoić głód swoich stałych gości. Jeśli chodzi o przetwory, w Jowicie dostaniemy m.in. zupę meksykańską, leczo warzywne czy wieprzowinę po tajsku z ananasem, papryką i kiełkami bambusa. Oferta dostępnych przetworów zmienia się cyklicznie, dlatego warto śledzić Facebooka Jowity.
Jesień w świecie kulinarnym silnie związana jest z kiszonkami, które dodatkowo wzmacniają naszą odporność. – W przypadku kiszonek do wyboru mamy kalafiora w curry z czarnuszką, który jest idealnym dodatkiem do mięs, sałatek a nawet zup. Dostępne jest również kimchi w wersji polsko-koreańskiej. Do jego produkcji wykorzystałem polskie produkty, takie jak marchew, kapusta, jabłko i gruszka oraz związany z kuchnią koreańską sos rybny, sojowy i imbir – wyjaśnia Damian Małecki szef kuchni w Jowicie zapowiadając dalszą produkcję przetworów i rozszerzenie oferty o flaki, gulasze i konserwy słoikowe.
Tego typu produkty idealnie nadają się też do zgromadzenia zapasów na święta. Ponadto kucharze Jowity ruszają z przyjmowaniem zamówień na dania świąteczne. W ofercie garmażeryjnej znajdziemy pierogi, pielmienie ukraińskie w wersji mięsnej i wegetariańskiej. – Warto zwrócić uwagę na pierogi na miodzie gryczanym z wędzonym twarogiem i kaszą gryczaną oraz pierogi z konfitowaną gęsiną i żurawiną. Wszystkie będą robione ręcznie od początku do końca. Nasza oferta będzie skonstruowana w taki sposób, że każdy znajdzie coś dla siebie - nawet wegetarianie. Nie chcę zdradzać za dużo. Mogę powiedzieć, że będzie to kuchnia staropolska – zapowiada tajemniczo szef Damian.
Jowita jako integralna część Żoliborza
Sama nazwa i skojarzenie nie dla wszystkich może być oczywiste. Jowita to tytuł filmu Janusza Morgensterna. Jest ekranizacją powieści Disneyland Stanisława Dygata, prywatnie męża Kaliny Jędrusik. – Nazwa Jowita łączy się tematycznie z naszą restauracją. Patronką ulicy, przy której znajduje się nasz lokal jest Kalina Jędrusik a w filmie Jowita wcieliła się w jedną z postaci. Dodatkowo patronem sąsiedniej ulicy jest Stanisław Dygat – wyjaśnia Mikołaj Laskowski właściciel Jowity i dodaje: – W chwili, gdy zostaną zniesione obostrzenia nałożone w związku z pandemią przez rząd, chcemy być miejscem, które będzie socjalizować lokalną społeczność za sprawą różnego rodzaju tematycznych wydarzeń. W samym wystroju wnętrza będzie mnóstwo nawiązań do filmu Jowita i samej Kaliny Jędrusik.
Napisz komentarz
Komentarze