Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 23:01

Felieton Gazety Żoliborza: Brak transparentności w kwestii wniosków, a może ich brak jest dziś głównym problemem by w przyszłości unikać seksistowskich zachowań

Żarty z płci i niestosowne teksty wobec kobiet będą się pojawiać jeżeli tego typu sprawy nie będą odpowiednio wyjaśniane. Trzeba więc rozmawiać, edukować i w sposób transparentny wyjaśniać.

Końcówka roku na Żoliborzu upłynęła pod znakiem Strajku Kobiet. Tysiące ludzi kilkukrotnie pojawiło się w dzielnicy manifestując sprzeciw wobec zaostrzenia prawa antyaborcyjnego. Żoliborz stał się jednym z miejsc, gdzie o swoje prawa walczyły kobiety i wszyscy im towarzyszący. Widoczne w oknach żoliborskich mieszkań symbole Strajku Kobiet nie pozwalają zapomnieć o tym, co robi krajowa władza.

Tymczasem dramaty i problemy wielu kobiet rozgrywają się lokalnie i to nie tylko za sprawą krajowej polityki, choć ta również dyktuje warunki tej samorządowej, gdzie występują silne związki z największymi w Polsce partiami politycznymi. Nie muszę chyba tłumaczyć, że w wielu przypadkach, choć nie we wszystkich, wiąże się to z dbaniem przede wszystkim o swoją partyjną rodzinę, bez względu na kwalifikacje czy doświadczenie danej osoby.

Oskarżenia o mobbing

W kierunku jednego z urzędników żoliborskiego ratusza padły oskarżenia o mobbing. Urzędnik ten swego czasu dość często był widziany w towarzystwie Rafała Trzaskowskiego. Sprawę opisaliśmy dość obszernie na łamach naszego portalu.

W pierwszym z nich przeczytacie o tym, jak funkcjonowało Centrum Lokalne przy placu Grunwaldzkim na początku swojej działalności. Zatrudnione na umowę zlecenie animatorki opisują swoje próby zorganizowania jakichkolwiek wydarzeń, a tych w planach było dużo. Powodów, dla których wydarzenia te nie odbyły się, było równie dużo. Nie to jednak wywołało szok. Panie animatorki informują o seksistowskim zachowaniu swojego przełożonego.

Zobacz też: Centrum Lokalne na Żoliborzu z szowinistycznym skandalem w tle

Drugi tekst opisuje sytuacje po zbadaniu sprawy przez komisję powołaną w celu wyjaśnienia sytuacji. Raportu nie zobaczyli nawet radni z Miasto Jest Nasze, którzy zwrócili się z wnioskiem formalnym o jego udostępnienie. Raport gotowy jest od grudnia, tymczasem ponad miesiąc po jego sporządzeniu od zarządu, podczas jednej z sesji Rady Dzielnicy, usłyszeliśmy jedynie, że komisja nie wykazała znamion molestowania seksualnego. Żadnych wniosków, informacji na temat podjętych szkoleń wśród pracowników placówki i zapewnień, że sytuacja została należycie rozwiązana. Nic z tych rzeczy. Zamiast tego z żoliborskiego urzędu płynie podwójny przekaz.

Zobacz też: Urząd Dzielnicy Żoliborz ujawnia wyniki pracy komisji antymobbingowej. Są sprzeczności

Nieprawidłowości nie ma ale są?

Wedle informacji przekazanych przez Urząd, komisja powołana w związku z oskarżeniami, które ujrzały światło dzienne podczas dzielnicowej komisji kultury nie wykazała nieprawidłowości.

W dniu publikacji naszego materiału, 26 lutego dociera do nas pismo, w którym burmistrz Żoliborza informuje radnych z koalicji rządzącej w dzielnicy, że „(…) W wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego ustalono, że sposób komunikowania pomiędzy Paniami animatorkami zatrudnionymi w Centrum Lokalnym i Kierownikiem Zespołu nie był zgodny ze standardami obowiązującymi w m.st. Warszawa i mógł mieć wpływ na sprawy organizacyjne.” Dalej czytamy, że powołany zespół przedstawił wnioski burmistrzowi, które weźmie pod uwagę przy ewentualnych decyzjach kadrowych.

Co ciekawe w piątek, czyli wczoraj otrzymaliśmy odpowiedź od pełnomocniczki prezydenta Warszawy do spraw kobiet Katarzyny Wilkołaskiej-Żuromskiej. „W mojej opinii zachowanie Pana **** w pewnych sytuacjach wyczerpało znamiona molestowania seksualnego, ponieważ jego zachowanie odnosiło się do płci pań **** a w innych molestowania ze względu na płeć…” – czytamy w ponad dwustronicowym stanowisku Pani Katarzyny Wilkołaskiej-Żuromskiej przesłanym do burmistrza Żoliborza Pawła Michalca. Cały tekst na ten temat pojawi się w poniedziałek na naszym portalu, dlatego już dziś zachęcam do jego przeczytania.

O co chodzi?

Być może nie chodzi o politykę i dbanie o partyjną rodzinę. Może problemem jest społeczna akceptacja tekstów, zwrotów i stwierdzeń uprzedmiatawiających kobiety oraz ich próby przemilczenia? Brak transparentności w kwestii wniosków jakie zostały wyciągnięte w tej sprawie, a może po prostu ich brak, jest dziś głównym problemem by w przyszłości zapobiegać mobbingowi czy molestowaniu seksualnemu. Nawet jeżeli komisja nie wykazała tego typu nieprawidłowości, należy pokazywać, że są one niepożądane w jednostkach publicznych, które powinny świecić przykładem.

Żarty z kobiet i upokarzające stwierdzenia, niestety, będą się pojawiać dopóty dopóki nie posiądziemy jako społeczeństwo umiejętności rozmawiania o tego typu sprawach. To dotyczy każdego z nas. Nawet nas, mężczyzn, których dziewczyny, żony, siostry, matki czy córki mogą znaleźć się w podobnej sytuacji. Panowie, jak byście poradzili sobie w takiej sytuacji wiedząc, że bliska Wam kobieta jest poniżana, uprzedmiotowiana czy zastraszana?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ