Mateusz Durlik: Zacznijmy od początku Waszej wspólnej historii. Jak się poznałyście i jakie były Wasze pierwsze kroki w branży?
Ola Wiśniewska: Z Pamelą poznałyśmy się jeszcze w gimnazjum w Sempołowskiej. Miłosza, naszego wspólnika, poznałam na Plaży Żoliborz - tam kilka lat temu zaczęła się nasza współpraca. Pracowałam wtedy jako event managerka u niego w Letnisku, zajmowałam się organizacją wydarzeń, odpowiadałam w zasadzie za całościową koncepcję tej przestrzeni. Na starcie, Letnisko zostało bardzo dobrze przyjęte przez Żoliborzan - organizowaliśmy tam cotygodniowe koncerty, kino letnie i potańcówki.
Pamela Monikowska: Ja w tym czasie pracowałam przy kilku kreatywnych projektach, m.in. z Justyną Kosmalą wspierając ją w tworzeniu nowych przestrzeni, czy w yestersenie, przy realizacji autorskiej linii mebli tej marki. Częścią mojego doświadczenia jest też praca w HR, gdzie nauczyłam się jak wielką wartością dodaną są ludzie w organizacji. Już przy pierwszym projekcie Oli, dużo razem myślałyśmy nad jego koncepcją, podsunęłam jej pomysł na nazwę “Letnisko”, bo wydawało mi się, że może to być przestrzeń z ogromnym potencjałem na takie letniackie spędzanie czasu, celebrowanie polskiego lata.
MD: Jak zatem przeszłyście od Letniska do własnego projektu na Starych Bielanach?
OW: Mystic Pizza to projekt Miłosza Paszkowskiego i mój. Dobrze pracowało się nam razem w Letnisku, postanowiliśmy więc poszukać własnej wspólnej przestrzeni. No i tak powstała Mystic Pizza, która jest sąsiedzką pizzerią ukrytą w uliczkach Starych Bielan. Serwujemy Tonda Romanę, czyli okrągłą pizzę rzymską. Pizza jest też świetnym pretekstem do spotkań - dość mocno zdążyliśmy przez ten rok zakorzenić się na Bielanach!
I tak powstał pomysł na to aby zagospodarować Pawilon Kulturalny ?
OW: W zasadzie my nie szukaliśmy aktywnie nowego lokalu. O tym, że przystąpiliśmy do udziału w konkursie, zadecydował fakt, że we trójkę zakochaliśmy się w tej lokalizacji. Lokal na Sadach Żoliborskich 4 jest przepięknie wkomponowany w przestrzeń parku, pełen światła, a z drugiej strony porośnięty winoroślą.
No to opowiedzcie więcej o tym co zamierzacie tutaj robić. Jakie macie wizje i plany związane z tym miejscem? Co z nazwą, zachowacie Pawilon Kulturalny, czy macie na to swój pomysł?
OW: Uwaga, werble … nowa nazwa to “Salto Bar”. Będziemy robić tutaj salta, aby było pysznie. Zmienimy trochę koncepcję. Będziemy Was karmić własnoręcznie wypiekanymi bajglami i pizzą w kolaboracji z Mysitc Pizza. Z czasem chcemy wprowadzić śniadania i side dishe barowe. Postaramy się stworzyć coś więcej, niż tylko kawiarnię, bar czy restaurację. To ma być miejsce z duszą, które odpowiada na potrzeby lokalnej społeczności. Nie obędzie się także bez wydarzeń kulturalnych.
PM: Planujemy też wykorzystywać sezonowe warzywa, owoce, kwiaty i zioła w naszym menu, co pozwoli nam na tworzenie unikalnych i świeżych potraw. Bogata będzie również oferta napojów. Będziemy serwować kawę speciality, jakościowe napary i herbaty, kakao. Jednym z niewątpliwych wyróżników będzie szeroka oferta win naturalnych, koktajli alkoholowych i bezalkoholowych opartych na smakach sadów owocowych.
A co się zmieni w środku?
OW: Największym hitem powinna być 8 metrowa kanapa, którą ustawimy z widokiem na park, w środku będzie kameralnie i przytulnie. Dążymy do tego, aby nasz lokal był przedłużeniem parku i natury, z prostym, ale ciepłym wystrojem. Planujemy użyć dużo drewna i naturalnych materiałów wewnątrz.
Pawilon Kulturalny bardzo mocno wrósł w tkankę tego miejsca. Ceny były raczej przystępne można było wieczorem usiąść przy piwie czy kawie i wydaje się, że mieszkańcy obawiają się zmiany na gorsze. Czy mają powody do obaw?
PM: Liczymy na to, że będzie to miejsce, gdzie każdy może się zatrzymać, odpocząć i pielęgnować relacje. Zależy nam, aby oferować produkty wysokiej jakości, ale w możliwie przystępnych cenach. Będzie rzymska pizza w kolaboracji z Mystic Pizza, ale też wypiekane przez nas na miejscu bajgle zróżnicowane cenowo, kawa speciality, czy koktajle na bazie owoców sadowniczych.
OW: Kultura nie opuści pawilonu na sadach. Rozważamy różne formy działania, od warsztatów po małe festiwale czy cykliczne wydarzenia tematyczne, takie jak, np. Święto Sadów. Chcemy w miarę możliwości angażować się w lokalne inicjatywy i wspierać dzielnicową społeczność w działaniach.
Jak planujecie zagospodarować przestrzeń dookoła. Budynek zmieni barwę? Co z drzewami?
PM: Budynek jest dość mocno porośnięty winoroślą i nie chcemy w nią zbytnio ingerować. Odmalujemy na początek minimum. Chcemy ograniczyć ilość tuj, których jest naszym zdaniem tutaj nadmiar, planujemy też własne nasadzenia krzewów owocowych. Być może w lato zorganizujemy na tarasie sąsiedzkiego grilla.
Na koniec najważniejsze pytanie. Kiedy się otwieracie?
PM: Celujemy w maj i prosimy o trzymanie kciuków, żeby to się udało. Sporo pracy jeszcze przed nami, musimy się jednak sprężyć i spróbować otworzyć właśnie w maju. :)
Dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki
Napisz komentarz
Komentarze