Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 19 marca 2024 08:24

[Prolog]Centrum Lokalne na Żoliborzu z szowinistycznym skandalem w tle

"Sprawa powinna być wyjaśniona zgodnie z procedurami polityki przeciwdziałania mobbingowi, molestowaniu seksualnemu i dyskryminacji w jednostkach miasta stołecznego Warszawy."

Centrum Lokalne przy ulicy Rydygiera nie dość, że do otwarcia przeszło długą i krętą drogę, to w pierwszych miesiącach funkcjonowania nie zdołało zorganizować żadnego wydarzenia.

Stojące przez wiele miesięcy od ukończenia pawilony otwarto w połowie października. Wówczas nadzieje i oczekiwania wobec nowego miejsca, gdzie mieszkańcy mieli się socjalizować, realizować własne pomysły i które miało zagospodarować choć w minimalnym wymiarze lukę w kwestii animowania kultury na Żoliborzu, były ogromne. Zapowiedziano huczne otwarcie z wieloma atrakcjami, które ze względu na wejście Warszawy do żółtej strefy odwołano.

Zobacz też: [Część 1]Procedura anty-mobbingowa w sprawie Centrum Lokalnego uruchomiona

Cisza na temat Centrum Lokalnego zapanowała aż do ostatniej Komisji Kultury, podczas której animatorki Paulina Ufel i Karolina Hulbój, zatrudnione na umowę zlecenie, do prowadzenia Centrum Lokalnego przez żoliborski urząd zdały dzielnicowym raport z dotychczasowych działań i współpracy z urzędnikami.

Co pokrzyżowało plany w ożywieniu kultury na Żoliborzu?

- Nie udało nam się zorganizować żadnego z 31 zaplanowanych wydarzeń – zakomunikowały animatorki.

Wbrew pozorom nie był to skutek pandemii. Do skutku nie doszły takie inicjatywy jak zajęcia z psim behawiorystą, ornitologiczne spacery czy warsztaty filmowe. Ponadto, jak podkreśliły zostały pozbawione stworzonego na potrzeby działalności Centrum Lokalnego profilu na Facebooku, gdzie ostatni post jest z 29 października i dotyczy konsultacji prowadzonych w sprawie wprowadzenia SPPN na Żoliborzu. Ponadto ponad 31 maili od animatorek pozostało bez odpowiedzi od zespołu komunikacji społecznej z żoliborskiego urzędu. Z kolei odpowiedzi, które otrzymały z dużym opóźnieniem brzmiały m.in. tak: „Poczekajmy z wydarzeniami. Ostudźmy naszą chęć służeniu społeczeństwu w Centrum Lokalnym.”

https://gazetazoliborza.pl/2020/07/wkrotce-dlugo-wyczekiwane-otwarcie-centrum-lokalnego-przy-placu-grunwaldzkim/

Jako kolejną przeszkodę animatorki wskazywały brak odpowiedniego wyposażenia. Brakuje książek, gier planszowych, czy instrumentów dla dzieci – wyliczały.

Szowinistyczne uwagi

To nie jedyne zarzuty jakie padły w kierunku urzędników podczas komisji kultury.

- W zespole komunikacji społecznej panuje nerwowa atmosfera. Pracownicy są ośmieszani. Słyszałyśmy nieprofesjonalne uwagi pana Zbigniewa (przyp. red. kierownika zespołu komunikacji społecznej), co i kto z podwładnych robi w nocy, oraz szowinistyczne słowa pod naszym adresem – mówiła podczas zdalnej komisji Paulina Ufel. Jako pierwszy o sprawie poinformował Jarosław Ossowski ze stołecznego dodatku Gazety Wyborczej.

Animatorki usłyszały, że nie pracują na ulicy. A kobiety nie rozróżniają prawej strony od lewej. Kierownik miał pokazywać placem gdzie jest strona prawa i lewa.

Zbigniew Najbauer jest kierownikiem zespołu komunikacji w urzędzie Żoliborz, któremu podlegają właśnie Centrum Lokalnego znajdujące się przy ulicy Rydygiera. Na postawione oskarżenia o stosowanie seksistowskich sformułowań urzędnik zaprzeczył i odpowiedział: - Zarzuty są poważne, że aż mnie obezwładniły. W kwestii bierności na korespondencje od animatorek, tłumaczył się prawdopodobnym brakiem czasu, a odpowiedzi przekazywał słownie.

Centrum Lokalne na Żoliborzu: Obrzydliwy skandal

- Problemem w organizacji Centrum Lokalnego jest forma zatrudnienia na umowę zlecenie, a nie umowę o pracę. Tylko taka forma umożliwia budowanie miejsca w dłuższym terminie, a to ludzie budują miejsce. Tylko tego typu tryb umowy zapewnia pracownikom możliwość skorzystania z procedur antymobbingowych. Sam konkurs został przeprowadzony dobrze, niestety potem zadziałała niekompetencja i brak zaufania ze strony Naczelnika ZKS i Zarządu Dzielnicy do animatorek. Zatrudnione zostały osoby z doświadczeniem i wielką motywacją do stworzenia miejsca dla mieszkańców. Niestety ale nic z tego nie wyszło – ocenia Łukasz Porębski, radny dzielnicy z Miasto Jest Nasze i dodaje: - Organizacja wydarzeń to pomniejszy problem. Na komisji kultury padły oskarżenia o seksizm i sposób zarządzania podwładnymi w kierunku Naczelnika ZKS oraz Burmistrza i Wiceburmistrzyni, które wymagają natychmiastowego wyjaśnienia. Jeśli te oskarżenia się potwierdzą to mamy do czynienia z obrzydliwym skandalem

Zarządzenie prezydenta Warszawy w sprawie wprowadzenia polityki przeciwdziałania mobbingowi, molestowaniu seksualnemu i dyskryminacji w jednostkach miasta stołecznego Warszawy określa jak w świetle postawionych podczas komisji oskarżeń sprawa powinna zostać wyjaśniona.

- Oskarżenia, które padły podczas posiedzenia komisji kultury są poważne i powinny zostać przez Zarząd Dzielnicy wyjaśnione. Sprawa powinna być wyjaśniona zgodnie procedurami polityki przeciwdziałania mobbingowi, molestowaniu seksualnemu i dyskryminacji w jednostkach miasta stołecznego Warszawy. Nawet jeśli panie nie są zatrudnione na umowę o pracę, można wykorzystać zalecenia z tej procedury, aby wyjaśnić sprawę i uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości – mówi Dorota Łoboda miejska radna.

Z kolei Jolanta Zjawińska, dzielnicowa radna z frakcji rządzącej w dzielnicy zwraca uwagę na powtarzalność pewnych zachowań, o których mówiły animatorki z Centrum Lokalnego na Placu Grunwaldzkim - Od posiedzenia poniedziałkowej Komisji Kultury targają mną sprzeczne uczucia. Szoku, złości i niedowierzania przy równoległym braku zdziwienia. Może się to wydawać niezrozumiałe komuś, kto nie śledził wydarzeń w MAL sprzed ponad 2,5 roku. Minęły prawie 3 lata a metody i sposób komunikacji z koordynatorkami - w większości młodymi kobietami - nie uległy zmianie. Czekam na zajęcie się sprawą przez Zarząd Dzielnicy – zwraca uwagę dzielnicowa radna.

- Z żalem stwierdzam, że mimo iż jestem ze środowiska, które zainicjowało powstanie owego Centrum i wiązało oraz nadal wiąże z nim duże nadzieje. Z uwagi na pandemię nie miałam do tej pory możliwości skorzystania z oferty Centrum na tyle, by móc w tej sprawie wyrazić opinię. A co do użytych słów i całej sytuacji to oczywiście, że będę się domagała wyjaśnień. Uważam, że każde tego typu zgłoszenie powinno być starannie wyjaśnione – komentuje dzielnicowa radna Izabela Rychter ze stowarzyszenia Nowy Żoliborz.

Ciąg dalszy sprawy przeczytać w załączonych poniżej odnośnikach do tekstów, które ułożone są w kolejności chronologicznej.

[Część 1]Procedura anty-mobbingowa w sprawie Centrum Lokalnego uruchomiona

[Część 2]Urząd Dzielnicy Żoliborz ujawnia wyniki pracy komisji antymobbingowej. Są sprzeczności

[Część 3]Żoliborz. Ciąg dalszy afery mobbingowej: “Sytuacja o której mówiły pracownice Centrum Lokalnego jest wysoce prawdopodobna”

[Część 4]Urząd Dzielnicy Żoliborz odmawia udostępnienia wniosków komisji antymobbingowej mieszkańcom


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
bezchmurnie

Temperatura: 1°CMiasto: Warszawa

Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 9 km/h