Już w poniedziałek uczniowie klas I-III mogą pojawić się w swoich szkołach na zajęciach opiekuńczo-wychowawczych. Z ankiet przeprowadzonych w placówkach wynika, że rodzice przyślą do nich niespełna 11 proc. dzieci.
- W tym tygodniu we wszystkich 226 warszawskich podstawówkach (w tym specjalnych) przeprowadziliśmy ankietę wśród rodziców. Zapytaliśmy czy poślą swoje dzieci 25 maja na zajęcia opiekuńczo-wychowawcze z elementami zajęć dydaktycznych – informuje Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy. Ratusz poznał wyniki 21 maja. Zgodnie z deklaracjami rodziców 25 maja do szkół podstawowych ma wrócić 4892 uczniów czyli niecałe 11 proc. dzieci.
To ile dzieci pojawi się w szkołach będzie pewne w poniedziałek. Na przykładzie przedszkoli okazało się, że maluchów do placówek przyszło znacznie mniej niż zakładano po analizie deklaracji. Do 355 stołecznych przedszkoli oraz 180 szkół podstawowych prowadzących oddziały przedszkolne trafiło ostatecznie tylko 10 proc. ogółu przedszkolaków z zapowiadanych 24 proc.
Przygotowując się do otwarcia szkół dla uczniów nauczania wczesnoszkolnego miasto zakupiło ponad 51 tys. wielorazowych i 45 tys. jednorazowych maseczek, ponad pół miliona par rękawiczek i ponad 9 tys. przyłbic. Do placówek trafiło również ponad 700 dodatkowych dozowników i 44,6 tys. litrów płynu dezynfekującego. Placówki przed otwarciem posprzątana, usunięto z nich zbędne sprzęty, których nie da się zdezynfekować.
– Zrobiliśmy wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo. Zakupiliśmy niezbędne środki ochrony osobistej, przygotowaliśmy i wdrożyliśmy odpowiednie procedury. Warszawiacy chcą jednak poczucia pełnego bezpieczeństwa, dlatego żądamy wprowadzenia obowiązkowych testów genetycznych dla pracowników placówek oświatowych. To zadanie rządu, który ciągle przerzuca odpowiedzialność na samorządy – dodaje Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Jaka formuła zajęć czeka na dzieci?
Zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Edukacji Narodowej o formule zajęć decyduje dyrektor szkoły w zależności od sytuacji w placówce. „Od niego zależy czy będzie to kształcenie w formie stacjonarnej, czy też z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. Zajęcia, wynikające z realizacji podstawy programowej w klasach 1-3 szkoły podstawowej, prowadzić będą nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej, natomiast zajęcia opiekuńczo-wychowawcze wychowawcy świetlic szkolnych i w miarę możliwości inni nauczyciele, wskazani przez dyrektorów” – informuje ratusz.
Na jednego ucznia 4 m kw., jeden stały nauczyciel dla grupy i sprawdzenie temperatury dwa razy dziennie
Według wytycznych do szkół nie mogą przychodzić uczniowie, jeśli w domu jest osoba chora lub przebywająca na kwarantannie. Dzieci nie zostaną przyjęte do placówki, jeśli mają podwyższoną temperaturę ciała (powyżej 37,5°C) lub pracownik zaobserwuje u nich katar, kaszel, kichanie.
Każda grupa będzie miała jednego stałego nauczyciela. W zajęciach w Sali stałej udział może wziąć 12 uczniów. Przerwy odbywać się będą pod nadzorem nauczycieli. Dzieci będą przychodziły do szkoły w różnych godzinach, wyznaczonych przez dyrektora.
Każdy z uczniów będzie siedział pojedynczo w ławkach w odległości 1,5 metra od siebie. „Nie będą organizowane żadne wyjścia poza teren szkoły (np. do parku). Będą się odbywały zajęcia świetlicowe (również w innych salach)” – czytamy w komunikacie stołecznego urzędu miasta.
Jeśli chodzi o stołówki, będą one działały w trybie zmianowym.
Temperatura będzie mierzona uczniom dwa razy dziennie.
„Osoby przyprowadzające i odprowadzające dzieci będą musiały przestrzegać środków ostrożności - osłaniać usta i nos, dezynfekować ręce lub nosić rękawiczki jednorazowe. Rodzice będą mogli przebywać w przestrzeni wspólnej - przy zachowaniu co najmniej 2 m dystansu. Ponadto, czas pobytu będzie ograniczony do niezbędnego minimum – rodzice powinni jak najszybciej przekazać lub odebrać dziecko, nie powinni spacerować po placówce czy prowadzić rozmów telefonicznych” – zaznacza ratusz.
Napisz komentarz
Komentarze