Mówisz Żoliborz, myślisz Merkury – tak zawsze było i chyba po dłuższym czasie znowu jest szansa, aby to miejsce odrodziło się jak Feniks z popiołów. Po latach zmian pojawia się nowe miejsce na piętrze domu handlowego przy ul. Słowackiego 16/18, Prosta Pasta - włoska restauracja. To trzecia lokalizacja tej włoskiej mini sieci w Warszawie.
Wnętrze tego przestronnego lokalu zostało odświeżone, jest przytulnie, choć mało tu światła. Duży taras zagospodarowano na długie letnie wieczory, to kusząca perspektywa. Wita nas właściciel restauracji, który na starter proponuje nam specjalność szefa kuchni, zupę tzw. wymyślankę. To nietypowe czekadełko okazuje się miksem polskości i włoskich aromatów – biała kiełbasa ze śmietanką i koprem. To zupa dość nietypowa dla restauracji, raczej kojarząca się z domowymi smakami, nie jest wykwintna, ale ciekawa i pobudzająca apetyt.
Menu to autorska lista włoskich smaków: makarony, pizze, sandwiche, porcje mięsa i sałaty. Decyzja zapadła – zamawiamy oczywiście pizzę (w lutym każda pizza w cenie 19,90), skusiliśmy się też na sandwicha z peklowanym mostkiem wołowym oraz na pastę. Niestety, w menu nie znajdziemy dziecięcych dań. Dość trudno było nam zdecydować się na coś idealnego dla dziecka. Fantastyczna obsługa pomogła nam jednak w wyborze – makaron Prosta Pasta – danie wiodące w liście past, co prawda bezmięsne, ale szef kuchni stanął na wysokości zadania, dodając do dania pieczonego indyka.
Pizza jest, niestety... świetna... niestety, gdyż niemal we wszystkich restauracjach, o których pisałam, pizza jest bardzo dobra i ciężko będzie zdecydować, gdzie zjemy najlepszą pizzę na Żoliborzu. Cóż, obyśmy mieli tylko takie problemy :) Sandwich z peklowanym mostkiem i z moimi ulubionymi piklami oraz domowej roboty sosami był obłędny, to konkurencja dla najlepszych burgerów w okolicy. Soczyste, aromatyczne, po prostu pyszne szarpane mięso. Pasta to również strzał w dziesiątkę, może warto wprowadzić to zmodyfikowane danie do karty jako wersję dla dzieci (polecam tylko jedną zmianę – makaron własnej roboty – KONIECZNIE).
Czas na deser. Najedzeni, ale niezwykle ciekawi, zamawiamy jeden z dwóch do wyboru - Amantówkę. To deser na bazie bitej śmietany z chałwą, podany w cieście francuskim, polany ciepłym karmelem. Dość pokaźnej wielkości ciastko nie wygląda na takie, które przewróci nasze podniebienia do góry nogami. Jednak ta ekstaza następuje. Deser jest pyszny, lekki, delikatny i niezbyt słodki, a dodatkowo najadamy się nim we troje, popijając pysznym sokiem i aromatyczną, włoską kawą.
Podczas posiłku towarzyszą nam dość wyraziście dwie rzeczy i jedna z nich nie przypadła mi do gustu. Pierwsza to niezwykle opiekuńcza obsługa kelnerska, za którą dziękujemy i doceniamy. Druga to... muzyka. Rozumiem, że we włoskiej restauracji miło posłuchać włoskich rytmów, ale chyba nikt nie lubi skrajności. Italo disco to zdecydowanie nie ten klimat, który bym sobie w tej obiecującej restauracji wyobrażała.
Podsumowując – nasz niedzielny obiad zaliczam do udanych. Było smacznie, choć nie wykwintnie, miło, choć bolały uszy i przyzwoicie cenowo, choć w górnej granicy.
Prosta Pasta to nie jedyna nowa restauracja na mapie Żoliborza. Rok 2018 przywitał nas nowymi miejscami i nowymi smakami. Poprzeczka została postawiona dość wysoko i mam nadzieję, że Prosta Pasta poradzi sobie na tym wymagającym rynku.
Napisz komentarz
Komentarze