47 podchorążych zakażonych koronawirusem. „Porozrzucani po całej szkole, śpią na ławkach, na podłodze”
- 14.04.2020 08:35
Wczoraj rano Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej poinformowała o 44 zakażonych koronawirusem. Kilka godzin później zarażonych podchorążych było 47. Studenci leżą na podłodze, albo ławkach na korytarzu. Warunki w jakich przebywają przedstawia film opublikowany w mediach.
„W związku z potwierdzeniem obecności koronawirusa u 47 podchorążych podjęto decyzję o przeprowadzeniu dezynfekcji pomieszczeń uczelni. W czasie działań dezynfekcyjnych osoby przebywające w kwarantannie na terenie szkoły przebywały poza tymi pomieszczeniami, w innych salach i korytarzach” – czytamy w poniedziałkowym komunikacie KG PSP zamieszczonym jeszcze przed publikacją materiału wideo.
Widać na nim jak studenci rozlokowani są na korytarzach, gdzie leżą na ławkach albo na podłodze. Wokół prowizorycznych miejsc do spania leżą również prywatne rzeczy studentów.
„Podchorążowie objęci kwarantanną będą rozlokowani w innych jednostkach organizacyjnych PSP. Decyzję taką podjął komendant główny PSP w trosce o zapewnienie podchorążym lepszych warunków bytowych na czas kwarantanny. Będą oni mieli do dyspozycji dwuosobowe pokoje z węzłem sanitarnym, zapewnione posiłki i całodobową możliwość konsultacji z lekarzem” – czytamy dalej. Testy na koronawirusa będą powtórzone za 7-9 dni.
Czytaj też: W Szkole Głównej Służby Pożarniczej już 44 podchorążych zakażonych koronawirusem
„Te> >Izolatki<< wyglądają tak, że jedna z grup od 3-4 dni nie ma dostępu do prysznica” Rano tego samego dnia donoszono, że w szkole nic nie jest pod kontrolą. „Na szkole zrobiono kilka różnych izolatek dla osób, w których pokoju wystąpił chory. Te "Izolatki" wyglądają tak, że jedna z grup od 3-4 dni nie ma dostępu do prysznica, inni godzinami czekają na podjęcie decyzji - wraz z rzeczami, które zabrali ze sobą w środku nocy na dworze, a jeszcze inni śpią na korytarzach - na ławkach lub podłodze >>bo zabrakło wozów<< [łóżek]. Jednak dla dowództwa najważniejsze w tej sytuacji jest to, żeby podchorążowie posprzątali miejsce, gdzie są gromadzone śmieci, czyli potencjalnie siedlisko chorób. Czy w takiej sytuacji najważniejsze są rejony i śmieci? Cytując słowa rektora >>się porobiło<< - czytamy relację jednego z mundurowych na profilu "Mundurowi dziękują rządowi". „Jedynym źródłem informacji jest internet, ponieważ panuje kompletna dezinformacja ze strony dowództwa. Ludzie są porozrzucani po całej szkole, śpią na ławkach, na podłodze. A przełożeni mówią mediom, że studenci są odizolowani w izolatkach. Nie ma żadnych izolatek!” – czytamy kolejną relację. „Osoby zdrowe dostały rozkaz noszenia posiłków osobom chorym, rozsianym po wielu miejscach szkoły. Mają to robić bez wystarczającego zabezpieczenia, szkoła nie zapewniła kombinezonów chemoodpornych. Zdrowi dostali polecenie siedzenia w pokojach. Podchorążowie (zdrowi) noszący posiłki maja kontakt z chorymi po czym wracają na kompanię, narażając pozostałych na zarażenie. W szkole panuje TOTALNY chaos. Widać, że kierownictwo było zupełnie nieprzygotowani do tego typu sytuacji. Dzwoniąc do oficera dyżurnego i informując o kończącym się środku dezynfekcyjnym, usłyszeliśmy w odpowiedzi, że mamy sobie go jakoś załatwić, bo ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie. Całe dowództwo uciekło do domów. Istnieje z nimi jedynie kontakt telefoniczny. W szkole jest jedynie oficer dyżurny. Jedna z kompanii zadzwoniła do swojego dowódcy z pytaniem o jakiekolwiek informacje to dowiedzieli się że on sam wszystkiego dowiaduje się z Onetu. Albo nie wiedzą albo nie chcą powiedzieć” – relacjonuje kolejny student. Odwołanie zastępcy Rektora-Komendanta W piątkowym oświadczeniu Rektor-Komendant SGSP Paweł Kępka poinformował, że zwrócił się z prośbą do szefa MSWiA o odwołanie swego zastępcy do spraw operacyjnych Jarosława Zarzyckiego. „Praktycznie każda sprawa, którą zgłaszają podchorążowie, jest załatwiona dopiero po umieszczeniu w mediach. Wcześniej nie ma na to możliwości. (…) Po nagłośnieniu sprawy władza przypomniała sobie o kontenerach sanitarnych i zorganizowali prysznic, a wieczorem ludzie dostali też wozy [łóżka]” – relacjonują mundurowi na MDR. fot. bip.sgsp.edu
Czytaj też: W Szkole Głównej Służby Pożarniczej już 44 podchorążych zakażonych koronawirusem
„Te> >Izolatki<< wyglądają tak, że jedna z grup od 3-4 dni nie ma dostępu do prysznica” Rano tego samego dnia donoszono, że w szkole nic nie jest pod kontrolą. „Na szkole zrobiono kilka różnych izolatek dla osób, w których pokoju wystąpił chory. Te "Izolatki" wyglądają tak, że jedna z grup od 3-4 dni nie ma dostępu do prysznica, inni godzinami czekają na podjęcie decyzji - wraz z rzeczami, które zabrali ze sobą w środku nocy na dworze, a jeszcze inni śpią na korytarzach - na ławkach lub podłodze >>bo zabrakło wozów<< [łóżek]. Jednak dla dowództwa najważniejsze w tej sytuacji jest to, żeby podchorążowie posprzątali miejsce, gdzie są gromadzone śmieci, czyli potencjalnie siedlisko chorób. Czy w takiej sytuacji najważniejsze są rejony i śmieci? Cytując słowa rektora >>się porobiło<< - czytamy relację jednego z mundurowych na profilu "Mundurowi dziękują rządowi". „Jedynym źródłem informacji jest internet, ponieważ panuje kompletna dezinformacja ze strony dowództwa. Ludzie są porozrzucani po całej szkole, śpią na ławkach, na podłodze. A przełożeni mówią mediom, że studenci są odizolowani w izolatkach. Nie ma żadnych izolatek!” – czytamy kolejną relację. „Osoby zdrowe dostały rozkaz noszenia posiłków osobom chorym, rozsianym po wielu miejscach szkoły. Mają to robić bez wystarczającego zabezpieczenia, szkoła nie zapewniła kombinezonów chemoodpornych. Zdrowi dostali polecenie siedzenia w pokojach. Podchorążowie (zdrowi) noszący posiłki maja kontakt z chorymi po czym wracają na kompanię, narażając pozostałych na zarażenie. W szkole panuje TOTALNY chaos. Widać, że kierownictwo było zupełnie nieprzygotowani do tego typu sytuacji. Dzwoniąc do oficera dyżurnego i informując o kończącym się środku dezynfekcyjnym, usłyszeliśmy w odpowiedzi, że mamy sobie go jakoś załatwić, bo ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie. Całe dowództwo uciekło do domów. Istnieje z nimi jedynie kontakt telefoniczny. W szkole jest jedynie oficer dyżurny. Jedna z kompanii zadzwoniła do swojego dowódcy z pytaniem o jakiekolwiek informacje to dowiedzieli się że on sam wszystkiego dowiaduje się z Onetu. Albo nie wiedzą albo nie chcą powiedzieć” – relacjonuje kolejny student. Odwołanie zastępcy Rektora-Komendanta W piątkowym oświadczeniu Rektor-Komendant SGSP Paweł Kępka poinformował, że zwrócił się z prośbą do szefa MSWiA o odwołanie swego zastępcy do spraw operacyjnych Jarosława Zarzyckiego. „Praktycznie każda sprawa, którą zgłaszają podchorążowie, jest załatwiona dopiero po umieszczeniu w mediach. Wcześniej nie ma na to możliwości. (…) Po nagłośnieniu sprawy władza przypomniała sobie o kontenerach sanitarnych i zorganizowali prysznic, a wieczorem ludzie dostali też wozy [łóżka]” – relacjonują mundurowi na MDR. fot. bip.sgsp.edu
Napisz komentarz
Komentarze