W okresie wiosny lub jesieni zwykle spożywało się większe ilości kiszonych warzyw, bogatych m.in. w magnez, potas, wapń a także witaminę C. To naturalny sposób na wzmocnienie organizmu.
Wolno duszone mięsa oraz buliony, to źródło m.in. kolagenu, który coraz częściej dostarczamy naszym organizmom w formie drogich suplementów. To wynik szybkiej diety. Stek, pierś kurczaka, rosół z kostki są daniami, które niejednokrotnie dostarczają organizmowi mniej energii, niż powinny.
Jeśli chcemy funkcjonować przez długie lata, musimy spożywać pełnowartościowe dania.
Przekąski jako główne przyczyny nieregularnego odżywiania
Mało kto prowadzi profilaktykę i regularnie bada swój organizm do momentu, aż nie odczujemy problemów.
W czasach gotowych dań i szybkich przekąsek, coraz bardziej musimy się pilnować. Dziś (czego lata temu nie było na co dzień ), na każdym kroku czyha przekąska. Czekoladka, chipsy, jabłko czy paluszki, to główne przyczyny nieregularnego odżywiania.
Kluczowe jest spożywanie dań sezonowych. Jako kucharz i właściciel restauracji zawsze proponuję swoim klientom dania sezonowe, z prawdziwych składników. Pewien znany kardiochirurg zapytał swoich pacjentów: „Co wy jecie, że nie goją się wam rany?” Takie zdanie musi utkwić w głowie. Na szczęście nie dotyczyło mnie, ale leżących na oddziale ludzi, których rany pooperacyjne nie goiły się. Zalecał wówczas rosoły, duszone mięso wołu z częściami łącznymi i galaretki na golonkach. To budulec tkanek, bez którego współcześnie odżywiający się, mają tego typu kłopoty.
W te szare i zimne dni najlepszy jest rosół
Ramen, o którym wielu słyszało, wielu też jadło, ale niewielu wie jak zrobić, jest najlepszy.
Podstawa to wywar. Do garnka należy włożyć mięso takie jak szponder czy pręga wołowa. Odważniejsi, przed włożeniem go do garnka, obrumieniają je na patelni w malutkiej ilości tłuszczu. Obrane i pokrojone na duże kawałki warzywa: seler, pietruszkę, marchew, por i kapustę wrzucam do garnka. Całości dopełniają dwie lub trzy cebule przekrojone na pół i opalone na czarno. Taki ramen podaję w Moonsferze, właśnie w tym okresie.
Według mojej receptury, nie może zabraknąć dużej ilości świeżego imbiru, kory cynamonu, liścia laurowego, ziela angielskiego i odrobiny goździka. Bulion gotuję od 8 do 10 godzin, na wolnym ogniu, nie doprowadzając do wrzenia. Na koniec trzeba go odcedzić przez drobną ściereczkę i sito. Gdy ostygnie, należy zebrać tłuszcz. Do gotowej już zupy dodajemy m.in. glony combu lub łatwiej osiągalne wakame. Dodajemy także oddzielone od kości i powięzi czyste mięso z wywaru.
Jeśli ramen, to oczywiście makaron. Nieodzownym składnikiem jest jajo na twardo. Warto dodać kilka kropli sosu rybnego oraz cieniutko siekane świeże listki kapusty pak choi, marchew i to co lubicie. Nie będzie grzechem, gdy do zupy dodacie kilka krewetek lub samych ogonków (siekam je drobno i dodaję surowe). Kolejnym składnikiem są grzyby orientalne shitake, ale ja dodaję przesmażone plastry dorodnych prawdziwków. Często do zupy dodaję surowe płatki rostbefu, który uprzednio został tylko obsmażony. Ta zupa, ze swoją wonią i głębokim smakiem, zwalczy najgorszą pogodę i wzmocni każdego z was.
Jedzenie w restauracji też może być zdrowe
Kucharz ma obowiązek karmić uczciwie! Nie zmienia to faktu, że są miejsca, gdzie oszukuje się gości, a motywacją takiego postępowania jest jak największy zysk. Nic więc dziwnego, że pojawiają się opinie, że w restauracji jedzenie nie musi być zdrowe.
Czy drastyczne wzrosty cen surowców, kosztów produkcji i mediów muszą odbijać się na jakości serwowanych dań?
Wszystko zależy od uczciwości kucharzy i restauratorów, a także zwiększającej się świadomości klientów, których przybywa. Na kulinarnej mapie pojawiają się miejsca, gdzie każdy zje dobrze i w optymalnej cenie, a także takie, gdzie siłą rzeczy dania muszą kosztować więcej.
Napisz komentarz
Komentarze