Nowe opłaty za odbiór śmieci w stolicy wchodzą w życie marcu. Według mieszkańców, obecnie wprowadzana zmiana jest niesprawiedliwa. Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy zapowiedział jednak, że trwają przymiarki do powiązania opłat ze zużyciem wody.
O wprowadzeniu podwyżek opłat za śmieci pod koniec zeszłego roku zdecydowali stołeczni radni. Nowe przepisy miały wejść w życie od lutego, jednak miesięczne opóźnienie spowodowała Regionalna Izba Obrachunkowa, która zakwestionowała uchwałę. Nowe stawki będą więc obowiązywały od marca.
Do ratusza w ostatnim czasie docierało sporo głosów sprzeciwu dotyczących zasadności podwyżek. Mieszkańcy wskazywali jednak częściej na niesprawiedliwy system opłat, w którym wszyscy płacą tyle samo choć śmiecą inaczej. Michał Olszewski przypomniał też, że zgodnie z polskimi przepisami, wysokość opłaty nie może być powiązana z ilością produkowanych odpadów.
- Ustawa przewiduje jedynie możliwość naliczania opłaty od mieszkańca, od zużycia wody, od wielkości powierzchni lub od gospodarstwa domowego – mówił w Radiu Żoliborz wiceprezydent Warszawy.
Ratusz przymierza się więc do opracowania metody naliczania opłat zależnych od zużycia wody. Według wiceprezydenta Michała Olszewskiego, to pozwoli warszawiakom poczuć, że płacą tyle, ile powinni za wywóz śmieci.
- Większość miast, gdzie obowiązuje taki system, stosuje stawkę maksymalną, która wynosi 18 złotych i 84 grosze w przełożeniu na metr sześcienny wody. Tak jest na przykład w Podkowie Leśnej, Lesznowoli czy w Sopocie - mówi dla Radia Kolor Olszewski.
Materiały związane z nową metodą stołeczni radni mają otrzymać w marcu lub kwietniu. Nowy system wymaga jednak ustaleń z wodociągami i uwarunkowań technicznych.
Nowe stawki już w marcu
Ratusz szykuje się do wprowadzenia nowych cen za odbiór śmieci. W marcu stawka dla domów jednorodzinnych wyniesie 94 zł. W przypadku mieszkań, również ma obowiązywać ryczałt, co oznacza, że opłata śmieciowa niezależnie od wielkości gospodarstwa domowego, ma wynosić 65 zł miesięcznie. Wprowadzona ma być również odpowiedzialność zbiorowa za niesegregowanie odpadów. Jeśli jeden sąsiad nie będzie segregował, pozostali zapłacą 120 złotych w przypadku bloków i 188 w domach jednorodzinnych.
Równolegle wprowadzony będzie system osłonowy dla najuboższych. Jego beneficjentami mają być osoby, które ukończyły 65. rok życia i osoby niepełnosprawne, a także gospodarstwa utrzymujące się wyłącznie z renty lub emerytury. Pośród beneficjentów wymieniono też osoby, które uzyskują miesięcznie dochód w wysokości nieprzekraczającej 1 752,50 złotych netto, a także ci, którzy nie kwalifikują się do otrzymania dodatku mieszkaniowego.
„Producenci opakowań w Polsce powinni płacić dużo więcej za tonę wprowadzonego do obrotu plastiku”
Samorząd postuluje również za wprowadzeniem zmian w przepisach ogólnopolskich. Chodzi o wprowadzenie rozszerzonej odpowiedzialności producentów opakowań. - W Austrii, Hiszpanii jak i w Czechach za tonę m.in. plastikowych opakowań, producenci płacą po kilkaset euro. W naszym kraju nie jest to nawet jedno euro – zanieczyszczający nie płaci, a płacą nasi mieszkańcy, bez względu na swoje zachowania konsumenckie – tłumaczył zastępca prezydenta Warszawy.
Firmy powinny wspierać finansowo proces selektywnej zbiórki opakowań. Wdrożenie rozszerzonej odpowiedzialności producentów opakowań (ROP) jest zgodne z zasadą z Dyrektywy odpadowej Parlamentu Europejskiego, czyli polluter pays principle (zanieczyszczający płaci). Obecny brak tej odpowiedzialności w wielu miastach doprowadził do destabilizacji systemów gospodarki odpadami komunalnymi, co skutkuje m.in. podwyżkami opłat dla mieszkańców za odbiór odpadów.
Napisz komentarz
Komentarze