W piątek doszło do śmiertelnego wypadku. Tramwaj potracił przechodzącego przez przejście dla pieszych mężczyznę. Motorniczemu w sobotę prokuratura przedstawiła zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
W piątek przed godziną 7 rano tramwaj potrącił pieszego. Do zdarzenia doszło na przejściu dla pieszych na wysokości ulicy Braci Załuskich. Poszkodowanego mężczyznę przewieziono do szpitala, gdzie zmarł.
Motorniczego przebadano pod kątem substancji odurzających. Z badań nic nie wyszło. W sobotę mężczyźnie przedstawiono zarzut spowodowania wypadku śmiertelnego. Motorniczemu grozi osiem lat więzienia.
Mężczyzna nie przyznał się do zarzutów prokuratorskich. Składając wyjaśnienia podkreślił, że kierował taborem stosując się do ograniczeń prędkości i nie widział pieszego, który miał na sobie ciemne ubrania. W chwili zdarzenia było ciemno, a warunki nie były korzystne, co również podkreślił w składając obszerne zeznania.
W sprawie doświetlenia pechowego przejścia dla pieszych interweniowało u ZDM Stowarzyszenie Zatrasie. W opublikowanym piśmie czytamy: „Montaż dwóch latarni ewidentnie pomógł pieszym przechodzącym przez jezdnię. Niestety inaczej jest przy przekraczaniu torowiska tramwajowego, które jest niedoświetlone, zaś pieszy oślepiony światłem nad przejściem nie widzi nadjeżdżających tramwajów.”
W odpowiedzi ZDM podkreślił, że „mając na względzie bezpieczeństwo mieszkańców i użytkowników ruchu, dodatkowy wysięgnik z oprawą został również skierowany bezpośrednio na przejście przez torowisko.
Miejsce, w którym doszło do zdarzenia to przejście bez sygnalizacji świetlnej ze znakami poziomymi i pionowymi. Nad zebrą ustawiona jest latarnia, która w ostatnich dniach nie działała. Dzień po tragicznym zdarzeniu na miejscu był nasz reporter Mateusz Durlik. – Na miejscu są latarnie, które obecnie nie działają. Wczoraj też tędy szedłem czy są włączone i niestety nie były – komentuje. Na opublikowanym nagraniu widać przejeżdżający tramwaj. – On nie ma prawa mnie zobaczyć – mówił Durlik przechodząc przez „zebrę”, na której doszło do potrącenia.
Napisz komentarz
Komentarze