Urząd dzielnicy opublikował wyniki ankiety dotyczącej przyszłości Parku Sady Żoliborskie. W listopadzie ubiegłego roku w ten sposób mieszkańcy mogli wypowiedzieć się w sprawie przyszłych nasadzeń w parku. Nie jest to jednak ostateczny głos. Urzędnicy zapowiadają więc konsultacje społeczne.
O tym, że znaczna większość, wypowiadających się w ankiecie dotyczącej przyszłości Parku Sady Żoliborskie, opowiedziała się za zachowaniem owocowego charakteru parku dowiedzieliśmy się już w grudniu podczas połączonego posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska, Skarg, Wniosków i Petycji oraz Samorządności i Dialogu Społecznego. Łącznie do urzędu wpłynęło 654 wypełnionych ankiet. Znaczna większość nadesłanych opinii, bo aż 603, wskazuje, że w parku powinny znaleźć się drzewa sadownicze owocujące.
„Zdecydowana większość respondentów na pytanie – jak wyobraża sobie przyszłość Parku Sady Żoliborskie? opowiedziała się za zachowaniem obecnego charakteru parku z przewagą drzew owocowych. W udzielonych odpowiedziach mieszkańcy akcentują zachowanie historycznego, unikatowego, owocowego charakteru i klimatu sadów owocowych.” – czytamy w oficjalnym komunikacie żoliborskiego urzędu.
Nie tylko grusze i jabłonie
Wśród zebranych opinii pojawiły się również takie, które nie wykluczają mieszanego charakteru nowych nasadzeń podkreślając, że tamtejszy drzewostan powinien być dogęszczany drzewami nieowocującymi między budynkami znajdującymi się w okolicy parku, wzdłuż ulic i chodników. Mieszkańcy zaproponowali również alternatywę dla nasadzeń grusz i jabłoni.
„Sady Żoliborskie powinny być przede wszystkim pięknie kwitnącym i pachnącym parkiem, który cieszy oko. Powinny rosnąć w nim drzewa, które kwitną w rożnym czasie, kolorowe, cieszące oczy, przyciągające zapachem. Powinien być też przyjazny dla pszczół. (…) Gdyby miały być owocowe to takie, które nie spadają na grunt. Chętnie będę zbierać albo podjadać wiśnie i czereśnie, ale nie stare kwaśnie jabłka i niedojrzałe gruszki zaatakowane przez rdze gruszy. (…) Dlatego uważam że trzeba sadzić takie drzewa które nie będą brudzić albo spadną takie owoce, które zostaną pozbierane. Uważam, że orzechy włoskie na pewno nie będą zalegały na ziemi długo. Równie szybko będą znikały dojrzewające czereśnie i wiśnie. Jak ludzie ich nie zjedzą to na pewno ptaki.” – czytamy jedno z uzasadnień.
„Sady jako Sady”
Jak wyjaśniają urzędnicy, głównymi argumentami wskazującymi na charakter owocowy nowych drzew, jest m.in. unikatowy charakter Sadów Żoliborskich, który powinien być kultywowany. Mieszkańcy zgodnie przyznają, że jest to wyjątkowe miejsce na mapie Warszawy, które trzeba ratować przed zatarciem jego charakteru i zmiany w zwykły park.
Wśród wypowiadających się za pośrednictwem ankiety, znaczną mniejszość stanowili ci, którzy są przeciwni nowym nasadzeniom w formie drzew dających jadalne owoce. „Z zebranych opinii wynika, że każda możliwa formuła parku – zarówno historyczna, jako sadu owocowego, jak i parku miejskiego wolnego od drzew owocujących miały swoich zwolenników i przeciwników. Przedstawiona argumentacja nie dała jednak jednoznacznej odpowiedzi, jak ma dokładnie wyglądać przyszłość parku, i jak o ten park dbać, a była raczej zbiorem oczekiwań, na podstawie których należy wypracować koncepcję zagospodarowania i utrzymania Parku Sady Żoliborskie.” – wyjaśniają urzędnicy.
Kwitnące kwiaty i owce – tak, ale jako element tradycji tego miejsca
W ubiegłym roku spore kontrowersje wywołała prowadzona wycinka w Sadach Żoliborskich. Z 41 drzew ujętych w decyzji Marszałka Województwa Mazowieckiego wycięto 36. Pozostałe 5 sztuk drzew przycięto tak by nie zagrażały przechodniom, a na wiosnę inspektorzy z Wydziału Ochrony Środowiska z żoliborskiego urzędu będą sprawdzać ich stan.
Jakie drzewa będziemy mieli w Parku Sady Żoliborskie? Obecnie urząd przygotowuje pogłębione konsultacje społeczne. Jeszcze nie wiadomo kiedy konkretnie uruchomiony będzie cały proces, ale urzędnicy szacują, że może to być okolica kwietnia.
Dodatkową kwestią do rozstrzygnięcia jest pielęgnacja drzew w parku. W dyskusji nad przyszłością sadów przewija się temat zatrudnienia sadownika. - Nie jest to jednak takie oczywiste. Chcemy, żeby parkiem zajmowały się osoby, które znają się na zieleni. To nie jest plantacja ani miejsce na uprawę sadowniczą. To ma być strefa, która tworzy atmosferę parkową. Kwitnące kwiaty i owce – tak, ale jako element tradycji tego miejsca. Nie wyobrażam sobie w tym miejscu sadownika, który będzie traktował park jako plantację i będzie np. robił opryski drzew – tłumaczył zapytany o to czy kwestia zatrudnienia sadownika, który miałby się opiekować parkiem jest rozważana burmistrz Żoliborza.
Napisz komentarz
Komentarze