Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 maja 2024 15:55
Reklama

Dzielnica kontra Miasto

Rozmawiamy z Grzegorzem Hlebowiczem, zastępcą Burmistrza Dzielnicy Żoliborz.

  Panie Burmistrzu, remont ul. Rydygiera. Planowany od dłuższego czasu, miał się rozpocząć w 2016 roku. Od dłuższego czasu jest przekładany, z różnych przyczyn. Jak pan widzi realizację tego projektu? W moich rozmowach z mieszkańcami Żoliborza Południowego temat remontu ulicy Rydygiera pojawia się często. ”W moim mieście powiatowym, z którego przyjechałem do Warszawy, droga, przy której mieszka tak wiele osób, już dawno by była wyremontowana” – usłyszałem od mieszkańca ulicy Rydygiera. Niestety, dzielnice nie mają jasnego podziału podatków odprowadzanych przez mieszkańców. Stawiam tezę, że Żoliborz, gdyby był podstawową jednostką samorządu terytorialnego, miałby więcej pieniędzy w swoim budżecie. Ustawowo należny gminie udział w podatkach odprowadzanych przez mieszkańców jest istotnie znacząco wyższy od środków wyrównawczych, które Żoliborz otrzymuje uznaniowo od gminy M. St. Warszawa. Dzielnica nie jest gminą, nie ma osobowości prawnej, jest jednostką pomocniczą, o której budżecie decyduje „Miasto”. „Miasto” – to formalnie jednoosobowy zarząd, wybrany w wyborach bezpośrednich, oraz 60-osobowy organ stanowiący, czyli Rada Warszawy. To są formalne organy władzy – takie, które wybieramy w wyborach samorządowych. Jednak prawdziwą władzę w mieście stołecznym ma ktoś inny – dyrektoriat. Urzędnicy, zastępcy prezydenta, dyrektorzy, niepochodzący z wyborów urzędnicy. Czy wie pan, ilu dyrektorów jest w Urzędzie Miasta? Proszę się dowiedzieć – ta wiedza pozwoli panu zrozumieć, dlaczego w naszym mieście zamiana działek trwa bez mała trzy lata, a uchwalanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego trwa dekadę. Rydygiera na Żoliborzu Południowym nie jest wyremontowana z trzech powodów. Pierwszy to brak pieniędzy. Drugi: trwające budowy deweloperów, a trzeci: kontrowersje społeczne, które wzbudził projekt remontu przygotowany w poprzedniej kadencji w 2012 r. Jednak główny powód obecnego złego stanu ulic Rydygiera, Felińskiego czy Śmiałej jest jeden: brak pieniędzy na remonty ulic. Dyrektoriat rządzący miastem stołecznym tak traktuje swoją jednostkę pomocniczą, że pozwala Panom Deweloperom na niezaplanowaną, gęstą zabudowę mieszkaniową, na terenach poprzemysłowych, a następnie z tymi problemami pozostawia dzielnicę samą, bez pieniędzy na drogi i bez pieniędzy na szkołę. To jest właśnie miasto stołeczne Warszawa. Dzielnica nie ma pieniędzy na remont całej ulicy Rydygiera. Mamy wystarczające środki, aby wyremontować jedynie odcinek od ul. Matysiakówny do ul. Anny German.   Kiedy zatem możemy liczyć na rozpoczęcie prac właśnie na tym odcinku? Remont ten zostanie przeprowadzony po konsultacjach z mieszkańcami, które zostaną przeprowadzone na przełomie roku. Na pozostałą część remontu nie mamy pieniędzy. Nie mamy również pieniędzy na inne ważne zadania, takie jak budowa szkoły przy ul. Anny German. To rzeczywiście zła wiadomość. Jaka jest szansa na to, żeby te środki pozyskać? „Pozyskać”? Są dwie drogi. Jedna wiedzie na plac Bankowy, a druga droga wiedzie do deweloperów. Tą drugą już przemierzyliśmy. Są podpisane umowy z deweloperami na współfinansowanie odcinków inwestycji. Ale deweloperzy też mają istotne opóźnienia realizacyjne (można pomyśleć: prywatne firmy, a problemy podobne). Co do próśb wobec władz miasta, to wydaje mi się, że istotniejszą inwestycją od drogi jest szkoła. Szkoła podstawowa przy Anny German została zaprojektowana tak, by Państwa dzieci uczyły się w niej na jedną zmianę. Wobec wspomnianej wcześniej gęstej i intensywnej zabudowy, na którą to nie dzielnica wyrażała zgodę, szkoła również nie może być w skali typowej tysiąclatki, jak np. SP nr 92. Niestety, na budowę szkoły mamy jedynie 20 mln złotych i są to zaledwie 2/5 potrzebnej kwoty.   A co to ma wspólnego z remontem drogi? Miasto nie przyznaje nam wystarczających środków zarówno na budowę drogi, jak i szkoły. W mojej ocenie hierarchii potrzeb ważniejsza jest szkoła niż droga. Wracając do Rydygiera, to drugim powodem, przez który nawet pierwszego odcinka nie zacząłem budować, są kontrowersje społeczne, które wzbudził projekt remontu przygotowany w poprzedniej kadencji w 2012 r.   Społeczne oczekiwania nie mogły być inne niż nowy projekt. Dobrze wiemy, że poprzedni był skandaliczny. Zakładał faworyzowanie kierowców nad pieszymi i pozbycie się sporej części zieleni. Na początku 2016 roku został przedstawiony projekt modernizacji drogi przygotowany przez mojego poprzednika. Projekt ten podczas szeregu spotkań, m.in. ze Stowarzyszeniem Nowy Żoliborz, został poddany gruntownej krytyce, na tyle istotnej, że zleciliśmy ponowne opracowanie dokumentacji. W dwóch postępowaniach przetargowych nie wyłoniliśmy wykonawcy, udało się to dopiero za trzecim razem. Projektodawca przedstawi efekty swojej pracy późną jesienią tego roku i będą to konsultacje z mieszkańcami, przeprowadzone wraz z miastem (Centrum Komunikacji Społecznej - przyp. Redakcji).   Czy znane są już terminy konsultacji? Jeszcze nie możemy zaprosić na konkretne terminy, niemniej jednak będziemy chcieli, aby były to konsultacje z prawdziwego zdarzenia. Bo znowu… „omnipotentne” miasto wyłączyło z naszych kompetencji możliwość zapytania mieszkańców naszej dzielnicy o to, jak miałaby wyglądać nasza inwestycja. To zostało wyłączone z kompetencji dzielnicy, podobnie jak zabrano nam zieleń przyuliczną i parki. Miasto, oprócz odebrania nam dochodów, o których wspominałem wcześniej, odbiera nam również możliwość konsultowania się z własnymi mieszkańcami.   Panie burmistrzu, dostrzegam w panu duże oburzenie. Proszę w takim razie o informację, czy planują państwo jakieś działania doraźne na tej ulicy, coś, co poprawi bezpieczeństwo pieszych. Pamięta pan, że w tym roku doszło tam do groźnego wypadku z udziałem dziecka, które zostało potrącone w drodze z przedszkola do domu wraz ze swoją nianią.   Zlecona została wymiana opraw oświetleniowych na ulicach Rydygiera i Przasnyskiej. Efekty pojawią się wkrótce. Jeśli chodzi o wyspowe progi zwalniające, miasto zażądało dodatkowych badań, oraz w piśmie, które pojawiło się w przestrzeni publicznej, zażądało statystyk dotyczących wypadków.   Kiedy możemy spodziewać się wymiany opraw? Wymianę opraw zleciliśmy Zakładowi Remontów i Konserwacji Dróg (ZRiKD) i z niecierpliwością czekamy na efekty. Myślę jednak, że „działania doraźne” nie rozwiążą problemu, bo problemem nie jest jakość opraw, tylko liczba latarni. Problemem jest to, że latarnie są tylko po jednej stronie ulicy. Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest niezwłoczny remont tej ulicy.   Trochę z innej beczki. Budżet partycypacyjny. Dwa zwycięskie projekty z budżetu partycypacyjnego, „Rewitalizacja ul. Przasnyskiej” oraz „Miejsca parkingowe na ul. Rydygiera”, powinny być zrealizowane w tym roku. Co z nimi? Zrealizowane będą „Miejsca parkingowe na ul. Rydygiera”. Nie mam dobrych wiadomości jeśli chodzi o ul. Przasnyską. Przetarg został zakończony bez wyłonienia wykonawcy. Nikt się nie zgłosił... Nie było żadnego chętnego podmiotu do realizacji pańskiego projektu „Rewitalizacja ul. Przasnyskiej”. Przetarg powtórzymy. Jeśli chodzi o budowę 15 miejsc parkingowych, projekt „Miejsca parkingowe na ul. Rydygiera” został zlecony i realizacja nastąpi do 15 grudnia.   Panie Burmistrzu, ostatni temat. Co się dzieje z MPZP, czy wie pan, na jakim jest on teraz etapie? W marcu br. miasto wreszcie wyłożyło projekt planu. Ten etap procedury planistycznej trwał miesiąc. Złożono wiele uwag. W wakacje miałem zaszczyt i przyjemność uczestniczyć w pracach „zespołu koordynującego” przy pani Prezydent Hannie Gronkiewicz–Waltz, w trakcie których proponowałem takie rozpatrzenie uwag do planu, które by nie rodziło konieczności ponownego jego wyłożenia. Nalegałem na to, aby plan został uchwalony możliwie szybko. Podniesiono również uwagę złożoną przez Kurię Warszawską, postulującą lokację parafii rzymsko-katolickiej. Wobec nagłośnionych m.in. przez pana niezasadnych obaw, jakoby to powodowało konieczność ponownego wyłożenia MPZP, zaproponowałem, by i tę uwagę rozpatrzyć w sposób nieprzedłużający procedury planistycznej. Jako przykład takiego rozwiązania podałem kościół pod wezwaniem Dzieciątka Jezus z ulicy Czarnieckiego. Proponowałem wpisanie UKR (Usługi Kultu Religijnego) jako dodatkowej funkcji w budynek użyteczności publicznej. Starałem się, aby uwagi złożone w trakcie wyłożenia planu były rozpatrywane w sposób nieprzedłużający procedury planistycznej. Niestety, nie jestem optymistą w tej sprawie…   Plan proceduje się już bardzo długo i u nas również pojawiają się chwile zwątpienia. Bardzo dziękuję panu za wywiad. Ja również dziękuję i zachęcam do żoliborskości!

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 16°CMiasto: Warszawa

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 19 km/h