Przez cały weekend kilkunastu ochotników i wolontariuszy opróżniało schron przeciwatomowy, w którym do tej pory mieściło się muzeum zimnej wojny. Otrzymane, przez najemców, wypowiedzenie dzierżawy stało się faktem. – To było jedyne tego typu miejsce udostępnione dla zwiedzających – mówił w Radiu Żoliborz Michał Kępiński z Fundacji Edukacji Historycznej.
„Obiekt Alfa. Brzmi całkiem jak z Archiwum X lub z opowiadań Lema. To tajny schron przeciwatomowy i laboratorium wojskowe z czasów PRL-u. Mieści się na terenie Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii. Miejsce objęte było klauzulą tak wysokiej tajności, że nie wiedzieli o nim nawet żołnierze z sąsiedniej jednostki ani użytkownicy hipodromu Klubu Legia, graniczącego przez płot i odległego o niecałe 100 metrów.” – czytamy w tekście Liliany Kołłątaj.
Obiekt Alfa powstał w 1977 roku. Położony na pograniczu Woli z Żoliborzem, był najnowocześniejszym schronem swego czasu. W środku mieściło się tajne laboratorium i schron przygotowany na III wojnę światową. – Były tam prowadzone badania, doświadczenia i symulacje warunków wojennych. Większość badań jest jednak utajniona. Pracowało tam 15 naukowców, którzy spędzali w Obiekcie Alfa nawet po kilkanaście dni – wyjaśniał w Radiu Żoliborz Michał Kępiński. Swoją funkcję pełnił jeszcze w pierwszej dekadzie milenium. Kilka lat później, swój azyl znaleźli w nim miłośnicy historii i militariów. Ponownie tchnęli w opuszczony obiekt życie, urządzając w nim muzeum zimnej wojny. Obiekt Alfa znajduje się na terenie Wojskowego Instytutu Epidemiologii. Podczas trzyletniej działalności, muzeum odwiedziły setki osób. Żeby się do niego dostać trzeba było wcześniej wpisać się na listę w celu uzyskania przepustki. To był istny wehikuł czasu.
8 grudnia, Obiekt Alfa - Muzeum Zimnej Wojny zakończył swoją działalność
Przez cały weekend wolontariusze i miłośnicy militariów pomagali przy wynoszeniu eksponatów. Zadanie było utrudnione, bo Obiekt Alfa to wąskie korytarze, przegradzane niekiedy 300 kg drzwiami, których otwarcie wymaga nie lada krzepy. Łączna powierzchnia schronu to 150 m kw.
W październiku tego roku, twórcy muzeum otrzymali od płk. Adama Ziemby, nowego dyrektora Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii, wypowiedzenie najmu. Mimo petycji i apeli do samego ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. – Nie znamy przyczyny wypowiedzenia – przyznaje w listopadowej rozmowie Michał Kępiński. Jaka przyszłość czeka jedyne tego typu miejsce w Polsce? Jednym ze scenariuszy jest to, że popadnie w ruinę. Według innych doniesień, trafił się inny inwestor.
Unikat na dużą skale
„Do chwili obecnej Obiekt posiada oryginalne, w pełni sprawne instalacje i urządzenia. Znajdują się tu między innymi komory służące do odkażania, laboratoria, komory badawcze, gabinet lekarski, biuro, dyspozytornia, maszynownia z potężnymi wentylatorami i filtrami, dostarczającymi oczyszczone powietrze z zewnątrz.” – pisała dwa lata temu Liliana Kołłątaj z działu historycznego Gazety Żoliborza.
Meble z PRLu, gierkowska zastawa stołowa w kuchni, toporne maszyny do pisania i przyrządy wówczas codziennego użytku, których przeznaczenie dla współczesnych nastolatków może być zagadkowe, wywieziono już z tajnego schronu. W samych laboratoriach, specjalistyczne lampy, urządzenia badające poziom napromieniowania, kamery i wiele innych urządzeń, których sam nie jestem w stanie wymienić tworzyły trzon wystawy. Wszystkie działały.
– Obiekt Alfa jest przede wszystkim unikatem. To jedyne takie miejsce w kraju, które zachowało się w niemal pierwotnym stanie. W dodatku było jedynym tego typu miejscem udostępnionym do zwiedzania – mówi Michał Kępiński.
Napisz komentarz
Komentarze