Plac Joachima Lelewela to bez wątpienia najbardziej zielony plac Żoliborza. Powstał pod koniec lat 20. XX wieku, jako część bardzo ambitnego projektu panoramicznego zagospodarowania Skarpy Warszawskiej na pograniczu Żoliborza i Marymontu.
Patronem placu jest Joachim Lelewel – jeden z najwybitniejszych uczonych czasów polskiego Oświecenia; profesor Liceum Krzemienieckiego, Uniwersytetu Wileńskiego i Uniwersytetu Warszawskiego, poseł na sejm Królestwa Polskiego; historyk, bibliograf, slawista, numizmatyk, heraldyk i działacz polityczny przełomu XVIII i XIX w.
Plac ten to w rzeczywistości park z alejkami spacerowymi, placem zabaw oraz urządzeniami sportowymi, powstałymi dzięki staraniom grupy inicjatywnej „Plac Lelewela”. Od południa zamyka go skarpa, z ulicą Krechowiecką i Skwerem Igora Newerlego, a od północy granicę stanowi osiedle willowe, którego domy jako jedyne mają w adresie Plac Lelewela.
Pierwsze budynki powstały tu w roku 1929. Stawiało je przedsiębiorstwo „Zjednoczeni Inżynierowie”, założone przez architekta Mariana Woysława, a zleceniodawcą była Urzędnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa „Wspólna Praca”.
Pierwsze domy ukończono w 1933 roku i zaczęto je sprzedawać na bardzo dogodnych warunkach kredytowych - 7% w 47 ratach płatnych co pół roku, czyli ostatnie płatności przewidywane były aż na rok 1956. Na placu miały powstać baseny i korty tenisowe. Jak łatwo się domyślić, realizacji tych planów przeszkodziła II wojna światowa. Współczesne działania nawiązują do tych pomysłów obecnością placu sportowego i ogródka aktywności dla dzieci oraz zimową, już powojenną, tradycją saneczkowania, na czym się da, na skarpie nad placem.
Budowa domów mieszkalnych trwała jednak nieprzerwanie i pod koniec lat trzydziestych okolice Placu Lelewela otaczało już kilka osiedli małych spółdzielni mieszkaniowych.
Znaczną część mieszkańców tej okolicy stanowili oficerowie i podoficerowie policji państwowej. Toteż, w kontynuacji do tworzenia nazw typu Żoliborz Oficerski czy Żoliborz Urzędniczy, rejon ten zyskał przydomek Żoliborza Granatowego, oczywiście od koloru umundurowania przedwojennej policji. O Żoliborzu Granatowym pisałam już w Gazecie, więc nie będę się tu powtarzać.
Ambitne plany nie kończyły się na sferze sportowo-rekreacyjnej. Plac figurował jako jeden z centralnych i zwrotnych punktów szerszego założenia urbanistycznego. Wpisywał się w projekt osi widokowej, która zaczynać miała się u początku ulicy Krechowieckiej, przy Domu Kultury, tam gdzie obecnie Teatr Komedia, a kończyć aż nad Wisłą, na Kępie Potockiej. Główną aleję - ulicę Krechowiecką - miały przecinać łukowate uliczki. Plac Lelewela, z którego ulice wychodziły promieniście, miał być jednym z dwóch amfiteatralnych punktów panoramicznych na tej, a raczej na tych osiach widokowych. Bowiem właśnie na Placu Lelewela następował zwrot prawie o 90 stopni i linia widokowa wyznaczona przez ulicę Krechowiecką rozdwajała się. Na wprost biegła ulicą Modrzejewskiej i kończyła się hen, na obfitującym w drzewa horyzoncie (który później zajęły kominy elektrociepłowni Żerań i bloki Marymontu z lat siedemdziesiątych). Z boku placu zaś tworzyło się przedłużenie linii widokowej, która przechodząc w prawo w ulice Żółkowskich i Bohomolca, biegła aż do Wisły, do fragmentu wiślanego tarasu zwanego wówczas Kępą Sopocką (obecnie cały rejon nosi jedną nazwę - Kępa Potocka). Tam powstać miał Park Moniuszki, z półkolistymi alejkami, tworzącymi amfiteatralne zamknięcie całego układu urbanistycznego.
Całość tego projektu komponowała się z koncepcją placów i alej Żoliborza, co doskonale widać na przedwojennych mapach.
Z przedwojennej koncepcji ostało się do dziś kilka półkolistych uliczek i zaskakująco szeroka ulica Krechowiecka, tak gęsto obecnie obsadzona kasztanowcami i bzami, że kompletnie przestała spełniać rolę panoramicznej osi widokowej. I tak szeroka, że jej środek w roku 2015 uzyskał nawet odrębną nazwę - Skwer Igora Newerlego.
Napisz komentarz
Komentarze