Smog – nasz niewidoczny (i, co najgorsze – ciągle nie do końca uświadomiony) wróg publiczny. Nie tylko zimowy, ale to zimą sobie o nim przypominamy.
Pomysł rozszerzenia warszawskiej Strefy Płatnego Parkowania o Żoliborz wywołał na sąsiedzkiej grupie na portalu społecznościowym wiele emocji, również byłam jedną z komentujących go osób. Sądząc po samych lajkach, więcej jest zwolenników niż przeciwników tej idei.
Ruch drogowy jest jednym z głównych powodów zanieczyszczenia powietrza, a o smogu przypominamy sobie co roku, gdy tylko zrobi się zimniej. A co na ten temat ma do powiedzenia nauka?
Według danych zebranych przez Krakowski Alarm Smogowy, w grudniu 2012 r., w mieście ze spalin samochodowych pochodziło:- 13% ogólnego stężenia pyłów PM2.5; - 16% ogólnego stężenia pyłów PM10;- 52% ogólnego stężenia dwutlenku azotu.
Pochodzenie reszty „składników” krakowskiego smogu z 2012 roku to palenie drewnem i węglem w domowych piecach, działalność lokalnego przemysłu, a nawet - napływ zanieczyszczeń spoza miasta. Ostrożnie można założyć, że obecnie proporcje te są znacząco zachwiane – od 1 września 2019r. zabronione jest w Krakowie używanie paliw stałych do ogrzewania mieszkań i domów.
Nie znam szacunków na temat składu żoliborskiego smogu, ale – przynajmniej według oficjalnych danych z 2018 roku – nie ma u nas ani jednego pieca węglowego, tzw. ‘kopciucha’. Można zatem założyć, że głównymi sprawcami ‘żoliborskiego’ smogu są ‘kopciuchy’ z innych dzielnic, a także spoza Warszawy (smog ma zdolność do przemieszczania się, o czym jeszcze będzie mowa poniżej), lokalny przemysł, a także – no właśnie – ruch samochodowy.
Smog nie taki straszny…?
Kiedy w 2018 roku decydowałam o temacie mojej pracy magisterskiej, którą miałam szczęście i możliwość napisać na belgijskim Katolickim Uniwersytecie z Leuven, temat smogu w Polsce już od jakiegoś czasu był „popularny”. Tymczasem profesor Marc Craps,wykładający tam przedmiot traktujący o Społecznej Odpowiedzialności Biznesu, zaproponował chętnym pisanie pracy u niego – miała ona łączyć temat ekologii z ekonomią, a interpretację, jak podejść do zagadnienia, zostawił nam – zainteresowanym studentom.
Dość szybko doszliśmy z Profesorem do porozumienia, że moja praca traktować będzie o zanieczyszczeniu powietrza w Polsce, a ostateczny tytuł i podtytuł brzmiały: „Lokalne działania zmierzające do osiągnięcia celów zrównoważonego rozwoju. Jak czystsze powietrze może przyczynić się do lokalnego rozwoju gospodarczego w Krakowie?”.
Zanim zaczęłam zgłębiać literaturę fachową, o smogu wiedziałam tyle, co przeciętny Nowak (ha, ha, ha! – jeden z moich ulubionych sucharów), czyli, de facto, bardzo mało. Że jest szkodliwy. Że do jego powstawania bardzo przyczynia się palenie węglem. No i w końcu - że tak generalnie, to trzeba z nim walczyć.
Ale dopiero przygotowując się do napisania tej pracy, odkryłam kilka bardzo nieprzyjemnych dla mojej świadomości faktów. Opowiem Wam o nich tutaj, bo sądzę, że – tak jak ja kiedyś – też nie zdajecie sobie z nich sprawy. A nieświadomość prowadzi nas do złych wniosków, do powielania błędów naszych poprzedników. I po raz kolejny wychodzi na to, że edukacja to podstawa naszej ziemskiej egzystencji, byt to świadomość, a kartezjańskie „myślę, więc jestem” nic nie traci na znaczeniu.
Kiedyś myślałam, że problem smogu tak naprawdę nie dotyczy mojej rodziny. Albo dotyczy w niewielkim stopniu. W końcu – nikt spośród nas nie jest nałogowym palaczem, nikt nie ma astmy, mukowiscydozy czy innych przewlekłych chorób płuc.
A potem w jednym z pierwszych dokumentów Światowej Organizacji Zdrowia, na jakie trafiłam w internecie, szukając materiałów do mojej pracy, w – dosłownie – jednym z pierwszych akapitów, napisane było tak:
Według najnowszych danych, zanieczyszczenie powietrza jest obecnie największym na świecie środowiskowym zagrożeniem dla zdrowia. W 2012 roku około 7 milionów ludzi zmarło (1/8 wszystkich zgonów) z powodu ekspozycji na zanieczyszczenie powietrza.
Europejska Agencja Środowiska dodaje: Kłopoty zdrowotne wynikające z zanieczyszczenia powietrza są znaczące. Choroby serca i udary mózgu są najpopularniejszymi przyczynami przedwczesnej śmierci związanej z zanieczyszczeniem powietrza i odpowiadają za 80% zgonów. Choroby płuc, a także rak płuc zajmują dopiero kolejne miejsca na liście.
A więc choroby serca…?! Mój dziadek miał zawał, mama i ojczym miewają problemy z nadciśnieniem… I nagle zdałam sobie sprawę, że problem smogu mnie dotyczy. Bardzo mnie dotyczy. Mnie, Ciebie, Was, ich… Jest o wiele bardziej obecny w moim i Twoim życiu, niż sądziłam. A przynajmniej powinien być i wszyscy powinniśmy być świadomi zagrożenia, jakie ze sobą niesie.
Czytam dalej dokumenty EAŚ: Różne raporty wskazują, że zanieczyszczenie powietrza może również wpływać na naszą płodność, ciążę, noworodki i w końcu – dzieci. Do negatywnych efektów mogą zaliczać się: nieprawidłowy rozwój systemu nerwowego i zdolności poznawczych, to z kolei może wpłynąć na gorsze osiągnięcia w nauce i w dorosłym życiu, niższą produktywność, a w konsekwencji – na niższą jakość życia.
Pojawiają się również kolejne dowody na to, że oddychanie zanieczyszczonym powietrzem może zwiększyć prawdopodobieństwo u dorosłychzachorowania na cukrzycę typu 2, a także otyłość, na wystąpienie ogólnoustrojowego stanu zapalnego, a także - na szybsze starzenie się, występowanie choroby Alzheimera i demencji.
EAŚ zwraca również uwagę na często pomijany w debacie publicznej, a nie mniej istotny - wpływ smogu na architekturę i dzieła sztuki. Paradoksalnie, zagadnienie to powinno być szczególnie ważne dla nas,Europejczyków – to na naszym kontynencie znajdują się liczne zabytkowe dzielnice pełne starych, historycznych budynków, fresków, rzeźb, obrazów. Są one kluczowym elementem europejskiej kultury.
Niestety, straty, jakie naszemu dziedzictwu może spowodować zanieczyszczenie powietrza, to m. in. korozja (jest efektem działania różnych związków zakwaszających), biodegradacja i zabrudzenia (najczęściej są spowodowane przez pyły zawieszone, czyli głównie PM10, PM2.5, PM1), wietrzenie i blaknięcie kolorów (skutki obecności ozonu).
Smog ma ogromny, negatywny wpływ na nasze zdrowie, ekosystem, architekturę i klimat. Zanieczyszczenie powietrza może się przemieszczać i formować na długich dystansach; tym samym, może oddziaływać na duże obszary – w swoich konkluzjach podkreśla EAŚ. To właśnie dlatego smog pośrednio i bezpośrednio wpływa na gospodarkę. Obniża jakość życia i zdrowie wszystkich ludzi, którzy mieszkają na skażonym terenie.
Kiedy zdamy sobie z tego wszystkiego sprawę, to oczywistym staje się, czemu władzom Żoliborza, Warszawy, Polski, a także – oczywiście – nam wszystkim, powinno zależeć na walce ze smogiem. Nie jestem pewna, czy mamy realny wpływ na obecne władze Polski. Ale tu na Żoliborzu i w stołecznym Ratuszu – już bardziej. Możemy apelować do Radnych, Burmistrzów i Prezydenta o takie zmiany w uchwałach, w prawie lokalnym, które mogą przyczynić się do zmniejszenia zanieczyszczenia. Rozszerzenie Strefy Płatnego Parkowania, a tym samym – zachęcenie wszystkich kierowców do przesiadki do transportu miejskiego, jest jednym z efektywniejszych działań. I my sami też zastanówmy się, czy za każdym razem, gdy wsiadamy w samochód, naprawdę MUSIMY go użyć. Może na początek takie miniwyzwanie – co 3. dzień wsiadam do tramwaju, a nie do własnego samochodu?
Napisz komentarz
Komentarze