Kandydaci do szkół średnich poznali wyniki rekrutacji. Do stołecznych liceów, techników oraz szkół branżowych I stopnia zakwalifikowanych zostało 41870 absolwentów. Do wybranych przez siebie liceów nie dostali się uczniowie, którzy mieli nawet 190 punktów na 200 możliwych.
Do stołecznych szkół średnich próbowało się dostać ponad 47 tys. uczniów, z czego 33 tys. z nich aplikowało do liceów. Dla porównania - w poprzednich latach do szkół średnich przyjęto około 19 tysięcy kandydatów. W czerwcu, stołeczny ratusz alarmował, że w samych „ogólniakach” zabraknie 7 tys. miejsc. Warszawa przygotowała dla „podwójnego rocznika” ostatecznie około 45 tys. miejsc.
Już dziś wiemy, że do żadnej szkoły nie dostało się 3173 kandydatów. Co czwarty z tego grona zakończył rok szkolny z czerwonym paskiem. Do wybranych szkół nie dostali się uczniowie, którzy mieli nawet 190 punktów na 200 możliwych. Ponad 1/3 kandydatów, która nie została przyjęta do żadnej ze szkół miała od 110 do 190 punktów.
- Niestety, nie udało się podwoić liczby miejsc w najlepszych liceach, do których chętnych jest najwięcej. Wyraźnie wzrosła też liczba punktów potrzebnych, by zakwalifikować się do tzw. „średniaków”. Na przykład z 89 do ponad 100 w XLIII LO im. Kazimierza Wielkiego, z 93 do ponad 100 w CV LO im. Z. Herberta – mówi wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. W jednej z warszawskich szkół ukształtowało się 5 klas, w których są sami laureaci olimpiad naukowych.
Na Żoliborzu sytuacja jest podobna. Przykładem jest Liceum Ogólnokształcące XVI, które plasuje się w czołówce najbardziej obleganych szkół. – Do jednej z klas, która ma liczyć 32 miejsca, z pierwszego priorytetu podanie o przyjęcie złożyło 140 absolwentów gimnazjum. Jeśli chodzi o kandydatów po szkole podstawowej sytuacja jest analogiczna – tłumaczył w czerwcowej rozmowie z Gazetą Żoliborza Artur Nawrot naczelnik Wydziału Oświaty i Wychowania w żoliborskim urzędzie dzielnicy.. W porównaniu z zeszłorocznym progiem przyjęcia w żoliborskim liceum, tegoroczny wzrósł o 42 punkty.
- To efekt reformy oświaty i „podwójnego rocznika”, przed czym przestrzegaliśmy. PiS zabrał marzenia wielu uczniom, szczególnie tym z dobrymi wynikami. Strona rządowa nie chce wziąć odpowiedzialności za swoje czyny i próbuje przerzucać odpowiedzialność na samorządy – dodaje Kaznowska.
Ile miejsc będzie w rekrutacji uzupełniającej?
W stołecznych szkołach pozostało jeszcze 2436 wolnych miejsc z czego 781 w liceach. Informacja o ich dostępności pojawi się w czwartek 25 lipca od godz. 15.00 w elektronicznym systemie rekrutacyjnym. - Przed podjęciem decyzji o wyborze szkoły uczniowie mogą skorzystać z indywidualnych spotkań z doradcą zawodowym, który pomoże im określić plan działania dopasowany do ich potrzeb i predyspozycji. Na spotkania zapraszamy od 26 do 28 lipca do Warszawskiego Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń przy ul. Starej – informuje wiceprezydent.
Podania o przyjęcie w rekrutacji uzupełniającej należy składać w formie papierowej od 26 lipca do 30 lipca. Następnie - 19 sierpnia szkolne komisje rekrutacyjne ogłoszą listy kandydatów zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych do przyjęcia.
Więcej uczniów, mniej miejsca i braki w kadrze
- Obawiamy się przepełnionych korytarzy, sal gimnastycznych, sanitariatów. Dyrektorzy zgłaszają, że posiłki będą wydawane od godz. 10 do 14 tak, by wszyscy zdążyli zjeść. Lekcje obowiązkowe będą rozpoczynać się o 7:30 i kończyć o 17:30 – mówiła podczas konferencji prasowej Renata Kaznowska.
Podwójne roczniki rodzą większe zapotrzebowanie na kadrę, a tej brakuje choćby w technikach, gdzie potrzebni są nauczyciele do nauki zawodu. Ratusz szacuje, że po wakacjach może brakować niemal 3 tys. nauczycieli m.in. 1,7 tys. w szkołach podstawowych, aż 1,4 tys. w szkołach ponadpodstawowych, blisko 600 nauczycieli przedszkolnych i 400 pedagogów specjalnych. Przede wszystkim brakuje wykładowców języka angielskiego, matematyki, wychowania fizycznego oraz praktycznej nauki zawodu
Napisz komentarz
Komentarze