W tym artykule przeczytasz m.in. o:
- zapychającym się poidełku w Parku Sady Żoliborskie;
- interpelacjach radnych w sprawie potrzeby przeniesienia poidełka;
- odpowiedzi wiceburmistrza Tomasza Mielcarza ws. poidełka;
- dotrzymaniu słowa przez Urząd Dzielnicy;
- krytyce radnej Janiak względem nowej lokalizacji;
- zaletach i wadach przyjętego rozwiązania.
Kilka lat temu w Parku Sady Żoliborskie powstało poidełko, które usytuowano nieopodal placu zabaw dla dzieci. Zostało ono zrealizowane w ramach projektu z budżetu obywatelskiego. O problemie zapychania się poidełka pisaliśmy na łamach naszej gazety już prawie półtora roku temu. Powodem ciągłego zapychania się piaskiem były dzieci, które zapychały nieckę dla zwierząt. Najczęściej dzieci przynosiły swoje zabawki po zabawie w piaskownicy i tam płukały je, żeby usunąć z nich piasek.
Dwie interpelacje radnej Zasady-Wysockiej i radnej Janiak
Od pewnego czasu problem ten na tyle zaczął się nasilać, że zwrócili na niego uwagę dzielnicowi radni – zarówno Maria Janiak (Żoliborz ma głos), jak i Beata Zasada-Wysocka (PiS). Radna Janiak, działając także w ramach inicjatywy Owocowe Sady Żoliborskie, często starała się zwracać uwagę rodzicom dzieci, które zapychały odpływ w poidełku. Zaczęto coraz częściej dyskutować o tym, żeby przenieść poidełko w inne miejsce. Pod koniec sierpnia br. interpelację w sprawie przeniesienia poidełka złożyła radna Beata Zasada-Wysocka.
„Pragnę zwrócić uwagę na poidełko na Sadach Żoliborskich w pobliżu placu zabaw. Jest to jedyne poidełko, które wymaga częstego czyszczenia ze względu na regularne płukanie zabawek z piasku przez dzieci i rodziców korzystających z wyżej wymienionego poidełka. Bardzo często są tam bajorka wodne, ponieważ zapychają się odpływy przy poidełku” – czytamy w interpelacji radnej Beaty Zasady-Wysockiej. „Proszę o interwencję w tej sprawie i informację, w jaki sposób można lepiej zadbać o otoczenie wyżej wymienionego poidełka” – podkreśliła radna.
W odpowiedzi na interpelację radnej wiceburmistrz Dzielnicy Żoliborz Tomasz Mielcarz poinformował, że problem zapychanego piaskiem odpływu poidełka jest znany, podobnie jak i znajdującego się obok hydrantu. „Firma zewnętrzna, z którą tutejszy Urząd ma podpisaną umowę na wykonywanie czynności związanych z serwisowaniem i bieżącym utrzymaniem urządzeń wodnych, wielokrotnie w sezonie letnim usuwa piasek z odpływu oraz dokonuje udrożnienia całej instalacji” – wyjaśnił w odpowiedzi na interpelację wiceburmistrz.
„Instalacja poidełka w bliskim sąsiedztwie placu zabaw wydawała się racjonalnym rozwiązaniem, niemniej jednak, tak jak Pani Radna słusznie zauważyła, przyczyny powyższego należy upatrywać w wykorzystywaniu ww. urządzeń do płukania zabawek z piasku przez dzieci i rodziców. W związku z powyższym podejmujemy starania w przedmiocie przeniesienia poidełka do nowej lokalizacji, tj. w oddaleniu od placu zabaw” – podkreślił wiceburmistrz Tomasz Mielcarz.
Mimo zapewnień wiceburmistrza Mielcarza radna Maria Janiak złożyła swoją interpelację 5 października. Radna zapytała, kiedy można spodziewać się przeniesienia poidełka. Odpowiedź wiceburmistrza była dokładnie taka sama jak ta, którą udzielił radnej Beacie Zasadzie-Wysockiej. Jedyne, co zostało w interpelacji dodane, to że wiceburmistrz wyraził nadzieję, że poidełko zostanie przeniesione do końca 2024 r.
Urząd stanął na wysokości zadania i dotrzymał słowa
Już na przełomie listopada i grudnia Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Dzielnicy Żoliborz rozpoczął przenosiny poidełka. Poidełko postanowiono przenieść niespełna 40 metrów na wschód od starej lokalizacji. Obecnie znajduje się przy głównej alei przebiegającej koło Salto Baru (d. Pawilon Kulturalny). Trzeba przyznać, że Urząd stanął na wysokości zadania, ponieważ udało się to zrobić w naprawdę krótkim czasie. W starej lokalizacji pozostał tylko kran. Oznacza to, że dzieci nadal będą mogły pod nim myć zabawki. Istnieje obawa, że w kratce pod kranem może również dojść do zapchania się odpływu piaskiem, niemniej piach nie pójdzie w urządzenie (w kolumnę) i nie będzie niszczyć urządzenia od środka, co było nagminne w samym poidełku. Piach co najwyżej pozostanie co najwyżej w kratce ściekowej z której o wiele łatwiej można go usunąć. Zdaniem jednego z mieszkańców takie rozwiązanie pozwoli na zniechęceniu dzieci do korzystania bezpośrednio z samego poidełka.
„Żoliborza nie stać na eksperymenty, czy będzie trochę lepiej”
Z chwilą kiedy poidełko zostało przeniesione, radna Maria Janiak stwierdziła, że nowa lokalizacja nie jest optymalna. „Czy przeniesienie jest optymalne dla mieszkańców i rozwiąże problem? (Radne interweniujące w sprawie poidełka, tak jak mieszkańcy, dowiedziały się o nowej lokalizacji na etapie realizacji). Z rozmów sąsiedzkich w parku wynika, że nowa miejscówka poidełka budzi spore kontrowersje” – twierdzi radna Janiak, opisując sprawę na swoim profilu na portalu społecznościowym.
Jednocześnie radna zarzuciła, że przeniesienie poidełka było zdecydowanie za drogie, ponieważ kosztowało 66 tysięcy złotych. „Moja refleksja z perspektywy byłej przewodniczącej Komisji Budżetu: Żoliborza nie stać na eksperymenty, czy będzie trochę lepiej. Jak już coś robić, to tak, żeby problem został rozwiązany skutecznie” – dodaje Maria Janiak.
Zdania są podzielone
Jak twierdzą niektórzy mieszkańcy, obawiają się, że przeniesienie poidełka niespełna 40 metrów dalej nie rozwiąże problemu. Inni z kolei uważają, że nikomu nie będzie się chciało, w szczególności latem, przebijać między leżakami stojącymi przed Salto Barem, i oceniają nową lokalizację pozytywnie.
Zapewne należałoby wziąć pod uwagę, że Urząd Dzielnicy chciał poidełko przenieść za jak najniższą cenę i w jak najkrótszym czasie. Do tego celu niezbędne było uwzględnienie, jak poprowadzone jest pod parkiem uzbrojenie podziemne pod względem instalacji wodnej i kanalizacyjnej. Szukanie innej lokalizacji bez zachowania tych dwóch warunków sprawiłoby, że kwestia przeniesienia byłaby droższa i znacznie dłuższa – nawet do półtora roku.
Należy także dodać, że poidełko nie mogło być usytuowane w dowolnym innym miejscu. Wiązałoby się to z wykonaniem nowych instalacji, co w konsekwencji wiązałoby się z innymi kontrowersyjnymi kwestiami – chociażby z ingerencją w system korzeniowy gęsto posadzonych na terenie parku drzew.
Napisz komentarz
Komentarze