W tym artykule przeczytasz o:
- dramatycznym zdarzeniu na stacji metra Dworzec Gdański
- młodym bohaterze, który uratował młodą kobietę
Do zdarzenia doszło w czwartek, 26 września, około godziny 14:00 na stacji metra Dworzec Gdański. Według relacji świadków, kobieta w zaawansowanej ciąży idąc po peronie poślizgnęła się i wpadła na tory tuż przed wjazdem na stację, pociągu metra w kierunku Młocin.
Po chwili za kobietą, która upadając uderzyła się w głowę, na tory wskoczył młody mężczyzna. Złapał kobietę i wciągnął pod peron. Gdy pociąg do Młocin wjechał na stację, oboje byli już ukryci pod krawędzią peronu. Kobieta była przerażona, ale jej wybawicielowi udało się ją nieco uspokoić i wyprowadzić z niebezpiecznego miejsca. Mężczyzna prowadził ciężarną i oboje nisko pochyleni szli pod krawędzią peronu wzdłuż torów, by w końcu dotrzeć w bezpieczne miejsce i przy pomocy dyżurnej stacji, która także ruszyła na ratunek, wyjść na peron.
Przebieg wypadku budzi pewne wątpliwości. Wedle relacji niektórych świadków, kobieta pop prostu się poślizgnęła, po czym zsunęła z peronu i upadając uderzyła głową w szynę. Z kolei wedle innych relacji kobieta miała najpierw usiąść na krawędzi peronu i dopiero potem zsunąć się na tory. Nie wiadomo, czy zrobiła to świadomie, czy raczej upadek był wynikiem nagłego zasłabnięcia.
Ruch pociągów został wstrzymany. Wyłączone z użytkowania zostały trzy stacje metra: Dworzec Gdański, Ratusz-Arsenał i Świętokrzyska. Pociągi kursowały przez jakiś czas w dwóch pętlach. 30-letnia kobieta została opatrzona na miejscu, po czym przekazana wezwanej karetce pogotowia, a jej wybawiciel zniknął. — Potwierdzam, że doszło do zdarzenia z udziałem pasażerki. Dyżurna stacji udzieliła jej pierwszej pomocy — powiedziała Onetowi Anna Bartoń, rzeczniczka Metra Warszawskiego.
Czynności na miejscu wykonywała policja, która ustalała okoliczności i przebieg zdarzenia. Na miejsce przybyły także dwa zastępy straży pożarnej. Jak mówi Bogdan Smoter ze stołecznej Straży Pożarnej, strażacy udzielili poszkodowanej pierwszej pomocy.
Napisz komentarz
Komentarze