Wielki pościg
We wtorek 17 września chwilę po godzinie 16:00 przechodziłem wzdłuż ul. Przasnyskiej. W pobliżu ujęcia wody oligoceńskiej mijał mnie pędzący bardzo szybko nieoznakowany czarny radiowóz na sygnale. Pojazd jechał w kierunku ul. Krasińskiego. Kilka minut później otrzymałem telefon od jednego z mieszkańców Zatrasia, który poinformował mnie, że wracając z pracy chciał zaparkować na drodze wewnętrznej między Skwerem Aleksandry Piłsudskiej a budynkami szpitala Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej przy ul. Krasińskiego. Ku jego zdziwieniu, droga była zablokowana przez policję. Jak stwierdził mieszkaniec, policjanci zatrzymali się przed jednym z aut. „Kogoś próbują właśnie zatrzymać. Na miejscu są dwa oznakowane radiowozy oraz trzy nieoznakowane” - dodał świadek zdarzenia.
Policja o całym zajściu
W międzyczasie nasza redakcja nieoficjalnie ustaliła, że sprawca miałby być schwytany za narkotyki. Była to informacja uzyskana na miejscu od jednego z policjantów.
Postanowiliśmy sprawdzić jakie były dokładnie okoliczności całego zajścia. W związku z czym zwróciliśmy się z zapytaniem do Komendy Rejonowej Policji Warszawa V. Z informacji otrzymanej od podinsp. Elwiry Kozłowskiej, koło 15.50 policjanci otrzymali informację od świadka zdarzenia, że na Wisłostradzie miała miejsce kolizja drogowa, a sprawca nie zatrzymał się i kieruje się w stronę Żoliborza. „Policjanci udali się we wskazane rejony, aby zatrzymać sprawcę kolizji. Tuż po godzinie 16.00 kierująca pojazdem marki Dacia została zatrzymana w rejonie ulicy Krasińskiego. W pościgu brały udział radiowozy z Komendy Rejonowej Policji Warszawa V i Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji” - wyjaśniła oficer prasowy. „Ze wstępnych ustaleń wynika, że 20-latka kierowała pojazdem będąc pod wpływem środków odurzających, a w pojeździe znajdowała się marihuana” - dodała.
Mieszkańcy zaniepokojeni ciągłymi syrenami i latającymi helikopterami
Po zdarzeniu otrzymaliśmy informację od jednego z mieszkańców Rudawki, że w tym czasie widział latające nad tą okolicą helikoptery. Rozważaliśmy, czy ich przelot miał coś wspólnego z całym zajściem. Niemniej jak poinformowała nas Komenda Rejonowa Policji Warszawa V, do działań w pościgu nie był użyty helikopter.
Z kolei tuż przed godz. 22:00 znowu było słychać głośne syreny dobiegające z okolic trasy S8. Jak uspokaja podinsp. Elwira Kozłowska, w godzinach wieczornych bielańscy i żoliborscy policjanci nie przeprowadzali interwencji na terenie podległym dzielnicy Żoliborz, z wykorzystaniem sygnałów pojazdu uprzywilejowanego. „Mogły to być konwoje pędzące na sygnale trasą S8. Bardzo często je widzę, kiedy jadę autobusem 186” - mówił świadek cyklicznych sytuacji na alei Armii Krajowej.
Napisz komentarz
Komentarze