W tym artykule przeczytasz o:
- komunikacie GIW dotyczącym gorączki Zachodniego Nilu u dzikich ptaków z terenu aglomeracji warszawskiej
- informacji na temat padnięć dzikich ptaków na terenie aglomeracji warszawskiej
- wnioskach z przeprowadzonych badań
Główny Inspektorat Weterynarii wydał w dniu 20 sierpnia dwa odrębne komunikaty, z których każdy odnosi się do oddzielnej puli przebadanych próbek. Pierwszy komunikat dotyczy gorączki Zachodniego Nilu u dzikich ptaków z terenu aglomeracji warszawskiej. - W okresie od 24 lipca do 14 sierpnia br. Inspekcja Weterynaryjna przekazała do badań laboratoryjnych w kierunku zakażania wirusem gorączki Zachodniego Nilu (ang. West Nile Fever, WNF) 18 próbek pobranych od dzikich ptaków (16 wron siwych oraz 2 srok) z terenu aglomeracji warszawskiej. Badania laboratoryjne zostały przeprowadzone przez Państwowy Instytut Weterynarii - Państwowy Instytut Badawczy w Puławach. W próbkach przekazanych do laboratoryjnych badań mikrobiologicznych uzyskano 10 wyników dodatnich w kierunku zakażeń wirusem WNF - czytamy w komunikacie. Trzeba zaznaczyć, że owych 18 zbadanych próbek nie było na razie poddanych badaniom toksykologicznym, nie wiadomo zatem czy przyczyną śmierci ptaków mogły być substancje biobójcze. - Dodatkowe badania toksykologiczne próbek są w toku - pisze Główny Inspektorat Weterynarii.
Drugi z komunikatów Głównego Inspektoratu Weterynarii informuje, że Państwowy Instytut Badawczy w Puławach przeprowadził także badania toksykologiczne próbek pobranych od padłych wolno żyjących ptaków (krukowatych) z terenu Warszawy. - Organy administracji publicznej i organizacje pozarządowe przesłały do badań łącznie 6 próbek. Badania obejmowały oznaczenie pestycydów fosforoorganicznych (30 związków), pestycydów karbaminianowych (9 związków), rodentycydów (12 związków), kokcydiostatyków (6 związków), mikotoksyn (10 związków), fungicydów (2 związki) oraz po jednym związku z grupy neonikotynoidów, moluskocydów i barbituranów. W 3 próbkach stwierdzono obecność związków z grupy rodentycydów, z czego w dwóch próbkach poziom rodentycydów został określony jako możliwa bezpośrednia przyczyna padnięcia - czytamy w komunikacie.
Ponieważ dwie próbki przekazane do badań pochodziły od Ptasiego Patrolu i Fundacji Noga w Łapę wiadomo, że w tych dwóch konkretnych próbkach nie wykryto żadnych wirusów (w tym wirusa gorączki Zachodniego Nilu), a w jednej dwa rodzaje rodentycydów: bromadiolon i brodifakum. Wiadomo, że także w 2 innych próbkach nie należących do fundacji także wykryto rodentycydy, czyli środki stosowane m.in do deratyzacji.
Badania przeprowadzone w PIB w Puławach niczego zatem ostatecznie nie rozstrzygają. - Na pewno niezbędne są kolejne, liczne badania prób w wielu kierunkach, każdy ptak powinien być jednocześnie przebadany w kierunku wirusów jak i substancji biobójczych jak. np rodentycydy, wraz z sekcją zwłok. Tylko takie badania dadzą pełny obraz sytuacji - komentuje Beata Niedomagała Binek, nauczycielka biologii i mieszkanka Bielan, która od początku zaangażowała się w pomoc chorującym ptakom. Bardzo możliwe, że masowe padanie krukowatych ma więcej niż jedną przyczynę. - U części z ptaków obstawiamy wirusa Zachodniego Nilu, ale zbyt wiele ptaków ma objawy zatrucia, by wszystko zrzucić na wirus, który jest wśród ptaków od dawna. Tylko szerokie i pełne badania pokażą nam skalę pomoru i jego prawdziwe przyczyny - apeluje Fundacja Noga w Łapę.
Napisz komentarz
Komentarze