W dniu 26 marca 2019 roku przyjęto dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, w Polsce nazywaną ACTA 2.
Jej celem jest harmonizacja kwestii związanych z ochroną praw autorskich we wszystkich krajach UE i dostosowanie ich do obecnych realiów funkcjonowania w Internecie. Kraje członkowskie mają teraz dwa lata na to, aby wdrożyć dyrektywę do wewnętrznych porządków prawnych. Nie wszystkie jednak postanowienia dyrektywy budzą powszechną akceptację. Niektóre z nich bardzo mocno podzieliły użytkowników Internetu. Jedni uważają ich wprowadzenie za konieczne, inni obawiają się, że ich skutkiem będzie internetowa cenzura.
Dyrektywa określa zasady publikowania i monitorowania treści w Internecie z poszanowaniem praw autorskich ich twórców. Ma też pozwolić na zwiększenie należnych twórcom wynagrodzeń, jeżeli ustalono je na zbyt niskim poziomie w stosunku do dochodów i korzyści uzyskiwanych przez portale internetowe z eksploatacji tych treści.
Nie to jednak budzi największe wątpliwości. Kością niezgody są art. 11 i 13 dyrektywy.
Pierwszy z nich, zwany potocznie podatkiem od linków, wprowadza obowiązek uzyskania zgody na publikację danego tekstu nie tylko od samego autora, ale i od wydawcy. Bez stosownej zgody nie będzie możliwe korzystanie nawet z krótkich fragmentów utworu.
Drugi nakłada na właścicieli portali internetowych obowiązek filtrowania zamieszczanych tam treści pod kątem praw autorskich a w konsekwencji odpowiedzialność za legalność treści zamieszczanych w ich portalach. Właściciele portali zobowiązani będą do analizowania treści zamieszczanych przez ich użytkowników, a gdy będą one stanowiły treści objęte prawem autorskim zobowiązani będą zapłacić ich twórcom wynagrodzenie za ich wykorzystanie lub je usunąć. Publikacja treści bez umów pozwalających na ich wykorzystanie dawać będzie twórcy prawo dochodzenia roszczeń za bezprawne korzystanie z jego utworu.
Nowe prawo nie będzie miało zastosowania m.in. do internetowych encyklopedii, archiwów edukacyjnych i naukowych czy platform, których głównym celem nie jest dostęp do treści objętych prawem autorskim. Nowe prawo ominie również treści wykorzystywane do celów prywatnych i niekomercyjnych, nie będzie dotyczyło hiperlinkowania a wraz z nimi krótkiego wyciągu z artykułu.
Szczegółowe rozwiązania zostaną opracowane przez polskie władze ustawodawcze w ramach obowiązku dostosowania polskich przepisów do przepisów unijnych, czas zatem pokaże jak na gruncie polskiego ustawodawstwa zostaną wdrożone poszczególne przepisy dyr
Napisz komentarz
Komentarze