W tym artykule przeczytasz o:
- domu dla seniorów z niepełnosprawnością intelektualną na Starym Żoliborzu
- nakazie wyprowadzki dla pensjonariuszy
O sprawie jako pierwsza napisała stołeczna "Gazeta Wyborcza". I jest to sprawa bulwersująca, bo oto stowarzyszenie powołane w celu pomocy dzieciom chce z domu, który dostało jako darowiznę wyrzucić mieszkających w nim seniorów z niepełnosprawnością intelektualną.
Zastępczy dom rodzinny
W willi na Starym Żoliborzu, przy ulicy Mysłowickiej 12 warszawskie koło Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną prowadzi Dom Rodzinny im. Czesławy Rzymowskiej. Mieszka tu aktualnie dziesięć starszych osób z niepełnosprawnością intelektualną. Wszyscy są samotni. Albo nie mają rodzin, albo rodziny w ogóle się nimi nie interesują. W domu mają zapewnioną całodobową opiekę dostosowaną do indywidualnych potrzeb. Jedni wymagają stałej pomocy, inni funkcjonują do pewnego stopnia samodzielnie. Znają okolicę. Wychodzą na spacery, do sklepu, na mszę do kościoła.
Willa na Starym Żoliborzu stała od końca lat 80. pusta. Wcześniej mieszkała w niej lekarka Czesława Rzymowska. Przed śmiercią ofiarowała dom na cele społeczne. Ostatecznie nieruchomość została przekazana stołecznemu Towarzystwu Przyjaciół Dzieci, które zaczęło zaniedbany budynek remontować. Parterowa willa miała przed remontem metraż ok. 100 m2. Powiększono ją jednak i nadbudowano jedno piętro. Dziś dom ma ok. 300 m2 metrażu. Remont był możliwy dzięki społecznej zbiórce organizowanej przez koło TPD opiekujące się ludźmi z niepełnosprawnością intelektualną. I to właśnie ono przejęło w użytkowanie odremontowaną willę przy Mysłowickiej.
W ten sposób w 1992 r. pierwszy w Polsce dom rodzinny dla osób z niepełnosprawnością intelektualną został oficjalnie otwarty. W stworzenie domu zaangażowały się działaczka społeczna Teresa Dłuska i Grażyna Michalska - od 33 lat jego kierowniczka. Otwarcie domu było dużym wydarzeniem. Była to na owe czasy jedyna tego typu placówka w kraju. Znaleźli tu swój azyl ludzie, którzy nie byli w stanie, z powodu intelektualnej niepełnosprawności funkcjonować samodzielnie. Niektórzy pracowali, inni ze względu na stan zdrowia nie mogli, ale dom zorganizowany został nieco na wzór rodziny. Każdy z pensjonariuszy, choć potrzebował wsparcia i opieki miał swoje obowiązki i pewien odpowiadający możliwościom zakres samodzielności.
Wyprowadzka albo podniesienie czynszu
Problem w tym, że prowadzące ten azyl Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną nie jest właścicielem nieruchomości. Stowarzyszenie wyodrębniło się ze struktur TPD jako niezależna organizacja, to ono dom wyremontowało za pieniądze ze społecznych zbiórek, ale willa pozostała własnością TPD. Początkowo PSONI korzystało z nieruchomości nieodpłatnie. Z czasem jednak zażądało płacenia czynszu, który dziś wynosi 3,7 tys. zł miesięcznie. Teraz TPD chce przejąć dom. Nie wiadomo, czy ma zamiar przeznaczyć go na własne potrzeby, czy może sprzedać albo wynająć na cele komercyjne. Umowa najmu między TPD i PSONI wygasła z końcem czerwca. Stowarzyszenie znalazło wprawdzie zastępczą lokalizację w innej dzielnicy, ale lokal trzeba przed przeprowadzką wyremontować i odnowić. W lipcu wyprowadzka nie jest zatem możliwa, a na to naciska TPD i straszy stowarzyszenie potrojeniem stawki czynszu.
Już sama operacja przeprowadzki niepełnosprawnych seniorów do nowego domu jest trudna. Żoliborz poznali, nie wiadomo, jak się zaaklimatyzują w nowym miejscu. Tymczasem PSONI musi działać pod presją czasu i groźbą strat finansowych. Stowarzyszenie próbowało wynegocjować przedłużenie czasu najmu do końca września po starej stawce, bo na płacenie trzykrotnie wyższej PSONI nie stać. TPD nie chce się jednak na takie warunki zgodzić, argumentując, że samo płaci za wynajem nieruchomości na placówki, które prowadzi stawki znacznie wyższe. Jaki los czeka zatem niepełnosprawnych seniorów? Póki co nie wiadomo.
Napisz komentarz
Komentarze