W stolicy z każdym rokiem przybywa rowerzystów. Łącznie w ubiegłym roku 7 proc. uczestników ruchu w Warszawie stanowili rowerzyści. Jeszcze trzy lata temu było to 3,8 proc.
Według badań geoankietowych sporządzonych dla stołecznego ratusza 11 proc. żoliborzan dociera do miejsc pracy i nauki na rowerach. W tym obszarze jest to najrzadziej wybierany środek transportu, jednak nadal w skali miasta mieszkańcy Żoliborza pod tym względem są w czołówce.
Podobnie sytuacja klaruje się jeśli chodzi o dotarcie do miejsc spotkań, kultury i rozrywki. Rower wybiera 10 proc. ankietowanych. Najczęściej jednak żoliborzanie wsiadają na rower kiedy chcą aktywnie wypocząć i wyruszyć w kierunku terenów zielonych.
Na pytanie „Czy z Twojej okolicy łatwo dotrzeć rowerem do innych części miasta?” zdecydowana większość biorących udział w badaniu żoliborzan, czyli 78 proc., odpowiedziało twierdząco.
Chodnik do chodzenia, a ulica do jeżdżenia
Na forach internetowych stale toczy się dyskusja między pieszymi a cyklistami. Z jednej strony pojawiają się twierdzenia, że „chodnik jak nazwa wskazuje, jest do chodzenia”, z drugiej strony cykliści bronią się wskazując na piratów drogowych i ulice, wzdłuż, których nie ma ścieżek, zaś sam ruch uliczny wydaje się im zbyt niebezpieczny.
W ostatnich dniach dyskusja rozgorzała pod postem, umieszczonym na żoliborskim forum internetowym Żoliborz - Platforma Sąsiedzka, ostrzegającym o patrolu Straży Miejskiej w rejonie ulicy Mickiewicza, która miała egzekwować prawo od rowerzystów jadących chodnikiem.
- A od kiedy to się jeździ chodnikiem? Nie ma tam wielkiego ruchu - bardzo popieram korzystanie z roweru, ale tam, gdzie to możliwe jego miejsce jest na jezdni – skomentował jeden z użytkowników.
Z kolei inny komentujący napisał: „Ci którzy wysyłają rowerzystów na ulicę chyba zapomnieli w jakim kraju żyjemy i jak tu się zachowują kierowcy. Wezmę mandat każdego dnia, wole to niż śmierć na ulicy.”
- Źle się kiedyś stało, że nie jest wymagana karta rowerowa dla osób, które poruszają się rowerami. Nie każdy cyklista ma prawo jazdy. Zrobi się trochę cieplej to patrole rowerowe Straży Miejskiej wyjadą na ulice i tam, gdzie trzeba będzie reagować będziemy to robić, ale tylko doraźnie.
Jeżeli do świadomości rowerzystów nie dotrze, że są inni uczestnicy ruchu drogowego i w drugą stronę to będzie bardzo trudno – mówił naczelnik V Oddziału Terenowego Straży Miejskiej w trakcie dyskusji o bezpieczeństwie na ulicy Mickiewicza na Komisji Infrastruktury i Bezpieczeństwa.
Miasto chce edukować akcją „Rower to pojazd”
Wąskie chodniki, niebezpieczne odcinki drogowe i urwane ścieżki rowerowe w niektórych miejscach utrudniają życie rowerzystom, którzy uciekają na chodniki utrudniając komfort poruszania się pieszym. Prawo jasno jednak wskazuje, że miejsce roweru jest na ścieżce rowerowej bądź jezdni. W marcu miasto ruszyło z kampanią promującą wśród rowerzystów drogowy savoir-vivre.
- Rower to pojazd, więc porusza się zdecydowanie szybciej od pieszego i stanowić może dla niego zagrożenie. Rower to pojazd, więc rowerzysta oprócz praw ma na drodze także obowiązki. Zależy nam na wzbudzeniu empatii i poczucia odpowiedzialności wśród rowerzystów. Na podstawie napływających do Zarządu Dróg Miejskich sugestii mieszkańców oraz własnych obserwacji wyodrębniliśmy sześć problematycznych sytuacji, z którymi chcemy się zmierzyć w tym roku.
Są to: jazda po chodniku, brak sygnalizowania manewru skrętu, brak obowiązkowego oświetlenia roweru, nielegalna i niebezpieczna jazda pod prąd jednokierunkowymi pasami dla rowerów oraz szeroko pojęta życzliwość wobec pieszych – wyjaśnia szczegóły akcji Tamàs Dombi, Zastępca Dyrektora Zarządu Dróg Miejskich.
- Warszawa jest miastem, w którym ruch rowerowy rozwija się bardzo dynamicznie. Szacujemy, że w szczytowym okresie roku warszawiacy aż 7 procent podróży wykonują właśnie na rowerze. Intensywny ruch jednośladów to dla nas powód do dumy i wyzwanie. Oprócz budowy i remontów kolejnych kilometrów tras rowerowych równie ważne są działania edukacyjne – mówił podczas inauguracji akcji Robert Soszyński, zastępca prezydenta Warszawy.
Sprawcami wypadków, w których ofiarami byli rowerzyści są głownie kierowcy
Według danych Komendy Stołecznej Policji liczba wypadków z udziałem rowerzystów wzrosła o 14,9 proc.. Sprawcami w 75 proc. byli kierowcy samochodów.
Najczęstszymi przyczynami zdarzeń z udziałem rowerzystów było nieustąpienie pierwszeństwa i nieprawidłowe przejeżdżanie przejazdu dla rowerzystów. „Za wypadki na przejazdach dla rowerzystów winę ponoszą prawie wyłącznie kierowcy (98 proc.). Natomiast za nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu w wypadkach kierowcy odpowiadają w 80 proc. przypadków” – czytamy w raporcie.
Napisz komentarz
Komentarze