Maciek niedawno dołączył do klasy. Po raz kolejny na przerwie próbuje z kimś się pobawić. Chociaż wychowawczyni tłumaczyła dlaczego trafił do klasy w środku roku, chociaż zapewniała, że klasa przyjmie go życzliwie, on nadal czuje się obco.
Siedzi sam w ławce, sam chodzi na przerwach. Lekcje dają się przeżyć, ale przerwy to jedna wielka porażka. Jego plecak staje się piłką kopaną przez cały korytarz i spadającą ze schodów. Ciągle słyszy: „idź stąd, nie potrzebujemy spaślaka”, „ale cuchniesz! w chlewie ze świniami się bawiłeś?”. Jest wyśmiewany, izolowany. Nauczyciele zdają się nie zauważać problemu, a gdy próbuje uzyskać ich interwencję, słyszy, że „nieładnie skarżyć”. Gdy zauważa swój „portret” z niewybrednym komentarzem wymalowany na tablicy - wybucha. Wali na oślep, krzyczy, płacze… Do klasy wchodzi nauczycielka. Chwyta go za ramię i każe mu się uspokoić, bo dostanie karę...
Przemoc – słowo, które kojarzy się z ranami, bólem, siniakami… Czy faktycznie dotyczy tylko ran fizycznych? Niestety, przemoc psychiczna wyrządza większe szkody. Wiele się mówi o stalkingu, mobbingu, ostatnio także o bullyingu. Czym one są?
Stalking – uporczywe nękanie, powodujące poczucie zagrożenia lub istotne naruszenie prywatności. To złośliwe i powtarzające się nagabywanie, naprzykrzanie się czy prześladowanie, zagrażające czyjemuś bezpieczeństwu, to także śledzenie ofiary, osaczanie jej (np. poprzez ciągłe wizyty, telefony, smsy, pocztę elektroniczną, podarunki).
Mobbing – prześladowanie podwładnego lub współpracownika, a ostatnio szerzy się także wśród dzieci i młodzieży w szkołach. Ma na celu: poniżenie, ośmieszenie, zaniżenie samooceny, wyeliminowanie albo izolowanie. Międzynarodowa Organizacja Pracy definiuje mobbing jako „obraźliwe zachowanie poprzez mściwe, okrutne, złośliwe lub upokarzające usiłowanie zaszkodzenia jednostce lub grupie pracowników”.
Bullying – powtarzalne zachowania o charakterze agresywnym jednego lub grupy sprawców wobec ofiary, tyranizowanie z intencją skrzywdzenia drugiej osoby, znęcanie się. W pracy S. Orłowskiego „Mobbing i bullying w szkole: charakterystyka zjawiska i program zapobiegania” znajdziemy podział na:
„1) bullying bezpośredni
- a) fizyczny – popychanie, plucie, kopanie, uderzanie, zabieranie i chowanie rzeczy, zmuszanie do wykonywania poniżających, ośmieszających lub odrażających czynności, w tym kopro- i urofilnych i seksualnych;
- b) słowny (emocjonalny) - grożenie, poniżanie przez przezywanie, wyśmiewanie, robienie min i prowokowanie;
2) bullying pośredni (ukryty)
- a) relacyjny – obmawianie, rozpuszczanie plotek, namawianie innych do izolacji ofiary, odrzucania jej i ignorowania;
- b) cyber bullying – umieszczanie w sieci (e-maile, blogi, itp.) oszczerczych informacji”.
Fundacja „Dzieci Niczyje” (obecnie „Dajemy dzieciom siłę”) w 2012 r. przeprowadziła kampanię społeczną „Słowa ranią na całe życie”. Miała ona przyczynić się do wzrostu świadomości społeczeństwa, że przemoc werbalna (krzyk, wyzwiska, obraźliwe etykiety), niesie długotrwałe negatywne konsekwencje, wpływające zarówno na obecne, jak i przyszłe funkcjonowanie dziecka. Warto się zastanowić, może warto podobny program skierować do uczniów. W wywiadzie A. Szyłło z J. Węgrzynowską czytamy: „Według danych stowarzyszenia Bliżej Dziecka, 3 proc. dzieci w polskich podstawówkach i gimnazjach doświadcza przemocy ze strony rówieśników bardzo często, a 8-9 proc. - często. Co się tym dzieciom dzieje? Zdarzają się np. pobicia, choć przemoc fizyczna to stosunkowo niewielki ułamek problemu. Wielu dorosłym, zarówno nauczycielom, jak i rodzicom, wciąż się wydaje, że skoro dziecko nie ma podbitego oka czy rozbitej głowy, to jaka to przemoc? Może dziecko, narzekając, ‚’wyolbrzymia’’, a sprawa sama jakoś się ułoży? Otóż często najbardziej dotkliwym i wyniszczającym rodzajem przemocy ze strony rówieśników jest przemoc psychiczna”.
W erze powszechności Internetu i telefonów komórkowych coraz częściej dochodzi do szykanowania na portalach społecznościowych, udostępniania prześmiewczych filmików. Zdarzają się samobójstwa dzieci, które były spowodowane tymi działaniami rówieśników.
Stygmatyzacja „ofiary” często jest efektem przypadku. Wystarczy ubrać się inaczej niż koledzy, bawić się „zbyt dziecinnie”. Najczęściej obiektem drwin, szykan i agresji są dzieci wrażliwe, z niską samooceną, dzieci wycofane, lękliwe, mające problemy z nawiązywaniem kontaktów społecznych. One nie potrafią odpowiedzieć na zaczepki, nie bronią się, często płaczą.
Na zajęciach psychologii uczono, że w typowej klasie kształtują się grupy, które odgrywają zwyczajowe role: lider, pupilek lidera, outsider, klaun, kozioł ofiarny. Całe szczęście, że jest coraz więcej klas, gdzie nie ma takich podziałów. Wielka w tym zasługa wychowawców, którzy ustalają reguły i konsekwentnie je egzekwują. Wykorzystują oni godziny wychowawcze – jako czas na rozmowy o prawidłowych relacjach, o przemocy, inności, o szanowaniu praw każdej jednostki. Uczą sposobów radzenia sobie z przemocą, budowania prawidłowych relacji w grupie.
„Zakaz używania przemocy (psychicznej oraz fizycznej)” – to jedna z głównych zasad stosowanych w MOS KĄT. Konsekwencją jej złamania jest nawet relegowanie ze szkoły. Otacza się wsparciem „ofiarę”, ale i rozmawia ze sprawcą. Uczy się prawidłowych postaw społecznych, rozwiązywania problemów, ponoszenia konsekwencji.
Uczmy młodych ludzi radzenia sobie z przemocą – zarówno fizyczną, jak i psychiczną. Pokazujmy wzorce prawidłowych zachowań społecznych. Uczyć można wszędzie – w domu, w szkole (zajęcia z wychowawcą lub pedagogiem), czy na zajęciach terapeutycznych (w Polsce są to m.in. TUS – trening umiejętności społecznych i TZA – trening zastępowania agresji).
Czego uczyć? Właściwych zasad postępowania, ponoszenia konsekwencji swoich czynów, społecznie akceptowanych sposobów wyładowania złości. Dzieci, które mają problemy z lękliwością - właściwej postawy ciała (proste plecy, pewne stanie na nogach, patrzenie w oczy), mówienia zdecydowanym głosem. Przećwiczmy „na sucho” różne warianty odpowiedzi na zaczepki (np. „nie mów tak do mnie”), zmiany tematów („ciekawe, czy przeczytałeś wszystkie tomy Harrego Pottera”, „o, zobacz, pada deszcz”). Dobrym rozwiązaniem bywa też obrócenie sytuacji w żart, ignorowanie czy też nie dawanie poznać po sobie, że dotknęły słowa agresora.
Dziecko samo może nie dać sobie rady z grupą, czy szczególnie sprytnym agresorem. Powinno wiedzieć, do kogo może się zwrócić się o pomoc, z kim może szczerze i otwarcie rozmawiać o swoich problemach. Tu ważna jest rola kadry szkoły i rodziców – nie wolno bagatelizować zgłaszanych przez dziecko kłopotów. Trzeba dziecko wysłuchać i pomóc w rozwiązaniu zaistniałej sytuacji. Przy zastosowaniu właściwych metod najczęściej udaje się, by dzieci same doszły do porozumienia.
Bywają sytuacje skrajnie trudne i wtedy dziecko trzeba zabrać z toksycznego środowiska. Powinna to być jednak ostateczność, gdy wszelkie inne metody zawiodą. To nie dziecko zawiodło. Dziecko ma prawo do poszanowania swojej godności, swojej indywidualności. Gwarantuje to art. 30 Konstytucji RP: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”.
Napisz komentarz
Komentarze