Dwie próby zwołania komisji skończyły się fiaskiem
Pierwsza próba zwołania Komisji Ochrony Środowiska w sprawie umówienia projektu zieleni dla ul. Przasnyskiej zaplanowana była na 13 lutego. W ostatniej chwili na stronie Miasto jest Nasze #Żoliborz pojawiła się relacja z informacją, że komisja została przełożona. Jednocześnie pojawiła się w niej informacja, że nikt z Urzędu nie chciał lub nie mógł pojawić się na komisji. Ponadto w relacji pojawiła się informacja, że kierownik budowy jest na nartach, naczelniczka Wydziału Infrastruktury na L4, a burmistrza "jak zwykle nie ma".
Z kolei w poście z 10 lutego na stronie Miasto jest Nasze #Żoliborz zapraszającym na posiedzenie komisji pojawiła się informacja, że komisja została przełożona na przyszły tydzień. Przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska Łukasz Porębski wyznaczył nowy termin posiedzenia na 21 lutego. O ile tym razem na sali konferencyjnej pojawili się Naczelniczka Wydziału Infrastruktury Maria Szwałko, Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Paweł Tęcza, kilku radnych oraz zainteresowani mieszkańcy, szybko okazało się, że komisja nie ma kworum.
Radni Koalicji Obywatelskiej nie stawili się na komisji
Komisja Ochrony Środowiska składa się z 10 radnych. Na posiedzenie stawiło się najpierw trzech radnych: Przewodniczący Łukasz Porębski, Jolanta Zjawińska oraz Janina Selwant. Przewodniczący poinformował, że w drodze na komisję jest radna Marta Szczepańska, która jedzie prosto z Łodzi. Mimo jej przybycia, komisja nie uzyskała kworum, aby móc rozpocząć posiedzenie. Wśród nieobecnych byli: Wiktor Jasionowski, Monika Kurowska, Dorota Klejn, Donata Rapacka, Anna Świeżawska oraz Joanna Tucholska. Według radnych obecnych na Komisji wszystko wskazuje na to, że radni KO bojkotują Komisję Ochrony Środowiska w celu uniknięcia potrzeby podjęcia stanowiska lub uchwały w sprawie zieleni na ul. Przasnyskiej.
Przewodniczący zainicjował półgodzinną rozmowę
Przewodniczący Porębski stwierdził, że skoro zainteresowane osoby stawiły się na posiedzenie to może warto przeprowadzić luźną rozmowę w celu omówienia problemów występujących na remontowanym odcinku ul. Przasnyskiej. Głównymi postulatami przedstawionymi przez Łukasza Porębskiego była kwestia gruzowiska, które składowane było jeszcze w czasach, kiedy w pobliżu zakładały się tereny przemysłowe. Ponadto wskazał, że zamiast projektowanych krzewów lepszym rozwiązaniem byłoby posadzenie niedużych drzew. Naczelnik Wydziału Infrastruktury tłumaczyła, że wykonanie nasadzeń drzew nie jest możlwie ze względu na sieci przewodów pod ziemią.
Napisz komentarz
Komentarze