W tym artykule przeczytasz o:
- trzecim konkursie na dzierżawę pawilonu na Sadach Żoliborskich
- warunkach konkursu
- nieokreślonych preferencjach co do celów na jakie lokal może być przeznaczony
O przyszłości niewykorzystywanego od wiosny ubiegłego roku pawilonu kulturalnego na Sadach Żoliborskich i zamiarze rozpisania trzeciego konkursu na jego dzierżawę pisaliśmy całkiem niedawno.
Trzeci konkurs został właśnie ogłoszony. Przypomnijmy, że dwa poprzednie nie wyłoniły nowego dzierżawcy. Do pierwszego nie zgłosił się nikt, na drugi wpłynęła jedna oferta obarczona brakami formalnymi. Trzeci konkurs właśnie został ogłoszony. Z jednej strony dobrze, z drugiej zaś konkurs zmienia dotychczasową koncepcję zagospodarowania obiektu. W warunkach nie zostały bowiem określone na jakiego rodzaju działalność pawilon może być przeznaczony. Znaczy to, że pawilon może zostać przeznaczony na jakąkolwiek działalność, za wyjątkiem takiej, która może być uciążliwa dla mieszkańców oraz z wyłączeniem działalności gospodarczej w zakresie parabanków, gier na automatach o niskich wygranych oraz sprzedaży artykułów psychotropowych lub odurzających, czyli tzw. dopalaczy.
Warunki konkursu dopuszczają także przebudowę lub rozbudowę pawilonu na potrzeby prowadzonej w nim działalności. "Gdy Twoja działalność będzie inna, od dotychczas prowadzonej w lokalu, zmiana sposobu użytkowania lokalu pod względem budowlanym będzie Twoim obowiązkiem (sprawą zajmie się Wydział Architektury i Budownictwa dla Dzielnicy Żoliborz)." - czytamy w warunkach podanych w ogłoszeniu konkursu. W konkursie nie uległa zasadniczej zmianie wysokość czynszu określona na 8 980,00 zł + VAT, ale do kosztów trzeba oczywiście doliczyć media.
To nieco zmienia warunki i poniekąd zgodne jest z zapowiedziami urzędu. Wszak w grudniu rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Żoliborz Donata Wancel informowała, że "o prowadzeniu działalności kulturalnej zadecyduje potencjalny dzierżawca, ale nie będzie już ona wymogiem konkursowym”. I faktycznie - nie jest, ale mieszkańcy i aktywiści z Sadów Żoliborskich spodziewali się, że w warunkach nowej dzierżawy zostanie przynajmniej zagwarantowana funkcja gastronomiczna pawilonu. Tymczasem wygląda na to, że pawilon, który przez ostatnie 10 lat był miejscem integrującym lokalną społeczność, może stracić swoją funkcję i zostać przeznaczony na zupełnie inną działalność. Jest to o tyle dziwne, że to jedyny lokal w parku dysponujący zapleczem gastronomicznym, więc zachowanie takiej jego funkcji, nawet bez wymogu prowadzenia dodatkowo działalności kulturalnej wydawałoby się naturalne. - Po roku zabiegań przez mieszkańców, aby jedyny lokal z zapleczem gastro w parku NIE STAŁ PUSTY i był DOSTĘPNY DLA MIESZKAŃCÓW... wracamy do punktu wyjścia, a nawet dużo GORZEJ...Nasz głos i nasze potrzeby zostały całkowicie zignorowane... Co można jeszcze zrobić, aby władze nie zabrały tego miejsca mieszkańcom? - czytamy na facebookowym profilu grupy Owocowe Sady Żoliborskie.
Napisz komentarz
Komentarze