W tym artykule przeczytasz o:
- rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego
- pamiątkach powstania na Żoliborzu
- związanych z powstaniem patronach żoliborskich ulic
161 lat temu, 22 stycznia 1863 roku wybuchło Powstanie Styczniowe. Manifest Tymczasowego Rządu Narodowego, autorstwa Marii Ilnickiej, wzywał do czynu zbrojnego przeciw Imperium Rosyjskiemu wszystkie narody przedrozbiorowej Rzeczypospolitej „bez różnicy wiary i rodu, pochodzenia i stanu” oraz ogłaszający powszechne uwłaszczenie chłopów i nadanie ziemi bezrolnym, którzy wstąpią w szeregi powstańcze. Wbrew pokutującej opinii o straceńczej beznadziei tego bodaj najmniej spektakularnego i najbardziej zapomnianego powstania, było ono racjonalnym czynem z punktu widzenia podtrzymania świadomości narodowej i szans na ukonstytuowanie się narodu jako takiego obejmującego nie tylko warstwę szlachecką i mieszczańską, ale i lud. Żoliborz to dzielnica, w której miejsc przypominających o styczniowym zrywie jest najwięcej w Warszawie.
Oczywiście, z Powstaniem Styczniowym kojarzy się bodaj najbardziej Twierdza Aleksandrowska, wybudowana przez namiestnika Iwana Paskiewicza po Powstaniu Listopadowym. W zamyśle miała budzić grozę i respekt przed rosyjską potęgą. Do dzisiaj jest jedną z bardziej rozpoznawalnych budowli na Żoliborzu. Po wybuchu powstania styczniowego to między innymi groźba bombardowania Warszawy z dział Cytadeli nie pozwalała powstańcom myśleć o opanowaniu miasta. Mówiono wówczas, że mury Cytadeli można opuścić na dwa sposoby: przez bramę Konstantynowską – na zesłanie lub przez wrota Iwanowskie (obecnie Brama Straceń) – do fortecznej fosy, którą podczas powstania zapełniły ciała straconych na szubienicach i rozstrzelanych. Bo też stoki Cytadeli od strony Nowego Miasta, między fortami Aleksieja i Władimira, były miejscem publicznych egzekucji. W czasie powstania styczniowego na stokach Cytadeli wykonano kilkadziesiąt egzekucji, w tym najdramatyczniejszą, w obecności około 30 tysięcy mieszkańców, kiedy 5 sierpnia 1864 r. stracono Romualda Traugutta i czterech jego towarzyszy z Rządu Narodowego. W Cytadeli stracono też innych bohaterów insurekcji styczniowej, z których wielu stało się patronami żoliborskich ulic.
Ludwik Mierosławski jeden z trzech dyktatorów Powstania ma swoją ulicę biegnącą wzdłuż parku Żeromskiego. Patronem ulicy. w naszej dzielnicy jest także Rafał Krajewski szef Wydziału Spraw Wewnętrznych w Rządzie Narodowym stracony razem z Trauguttem na stokach Cytadeli. W Cytadeli stracono również innego członka rządu Jana Jeziorańskiego. Dziś ulica nazwana jego nazwiskiem prowadzi do jednej z bram Cytadeli. Patronem bardzo skądinąd urokliwej ulicy na Żoliborzu jest generał Józef Hauke „Bosak” - legendarny naczelnik wojenny, który podczas powstania walczył w Małopolsce i górach Świętokrzyskich. Uczestnikami powstania styczniowego byli też inni bohaterowie, których nazwiska widnieją dziś na tabliczkach z nazwami ulic w dzielnicy - Paweł Suzin, Władysław Maurycy Niegolewski, Dionizy Apolinary Henkiel, Adolf Dygasiński, a także Rafał Kalinowski i Albert Chmielowski - patroni parafii przy Gwiaździstej.
Żoliborz jest zatem miejscem szczególnej pamięci o Powstaniu Styczniowym, bez którego być może nie udałoby się pół wieku po jego upadku odzyskać niepodległości.
Napisz komentarz
Komentarze