W tym artykule przeczytasz o:
- śmierci wybitnego reżysera Janusza Majewskiego
- związkach Janusza Majewskiego i Zofii Nasierowskiej z Żoliborzem
- twórczości filmowej i literackiej Janusza Majewskiego
Janusz Majewski przez wiele, wiele lat mieszkał na Żoliborzu wraz z żoną - znaną fotografką Zofią Nasierowską. Ich dom stał w pięknym miejscu w sąsiedztwie cytadeli, na uroczej ulicy Fortecznej niemal przy samym Placu Słonecznym. Wprowadzili się tutaj pod koniec lat 60. Jak mówił mi kiedyś sam reżyser dom był instrukcją, jak omijać prawo w PRL-u. Według prawa można było w domu mieć tylko 110 metrów mieszkalnych. Majewscy wybudowali więc suterenę i mieszkalny strych, bo do metrażu nie wliczały się pomieszczenia znajdujące się poniżej poziomu gruntu i te, ktore pokryte były spadzistym dachem. Do tego Majewscy dostali przepisowe 30 dodatkowych metrów przysługujących artystom. Ostatecznie wyszło więc niebotyczne w PRL 380 metrów. W suterenie Zofia Nasierowska urządziła atelier, a na strychu Janusz Majewski miał swój zaciszny gabinet. W domu wkrótce pojawiły się dzieci: Anna Klara (urodzona w 1965) i Paweł (1967). Dom był ciepły, klimatyczny, rodzinny, ale też jak na ówczesny Żoliborz przystało artystyczny. O imprezach, jakie się tu odbywały krążyły legendy. Bywała tu cała artystyczna Warszawa tamtych lat. Przez jakiś czas dzielili życie między żoliborski dom i posiadłość w Leśmiadach na Mazurach. Ale wikszość roku spędzali jednak w Warszawie, także z powodu ciężkiej choroby Zofii Nasierowskiej. Dom na Fortecznej sprzedali – za dużo w nim było schodów, dla starszych ludzi. Osiedli na Mokotowie. Zofia Nasierowska zmarła na guza mózgu w 2011 roku. Po jej śmierci Janusz Majewski pozostał aktywny zawodowo.
Lwów - Kraków - Łódź - Warszawa
Majewski nie był rodowitym warszawiakiem. Urodził się 5 sierpnia 1931 roku we Lwowie. W czasie wojny rodzina Majewskich przeniosła się do Krakowa. Jeszcze w czasach licealnych przyszły reżyser poznał przyszłego pisarza i dramaturga Sławomira Mrożka. Swój rozwój intelektualny Majewski zawdzięcza między innymi środowisku krakowskiej inteligencji, skupionej wokół tygodnika "Przekrój". Nalezał do licznego grona znajomych i przyjaciół Mariana Eile, redaktora naczelnego tygodnika.
Po maturze, pod wpływem fascynacji fotografią, chciał zapisać się do łódzkiej Filmówki, ale na taką "fanaberię" nie zgodzili się marzący dla syna o jakimś praktycznym zawodzie rodzice. Podjął więc studia na wydziale architektury Politechniki Krakowskiej. Ukończył je w 1955 roku, a pracę dyplomową napisał na temat projektu architektonicznego... Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, do której najwyraźniej go ciągnęło. Pracę konsultował wykładowca łódzkiej szkoły filmowej, operator Stanisław Wohl. To za jego namową Majewski ostatecznie zapisał się na wydział operatorski Filmówki i studia ukończył w 1958 roku. To mu jednak nie wystarczało. Zaczytywał się wówczas w wydawanych na fali odwilży powieściach Franza Kafki, Brunona Schulza, czy Witolda Gombrowicza. Oczyma wyobraźni widział już filmy na podstawie "Sklepów cynamonowych", "Procesu. Zamiast robić zdjecia do filmów, został więc w szkole, tyle że na wydziale reżyserii. Jego debiutanckim filmem była groteskowa etiuda studencka "Rondo" (1958), z udziałem Sławomira Mrożka i Stefana Szlachtycza.
Po dyplomie Majewski przeprowadził się do Warszawy, gdzie toczyło się ówczesne życie filmowe. Tutaj, w kościele Św. Anny na Krakowskim Przedmieściu wziął ślub z Zofią Nasierowską. Początkowo mieszkali w niewielkim mieszkanku na Tamce, potem przeneśli się do nowo wybudowanego domu na Żoliborz. Majewski współpracował wówczas jako reżyser przede wszystkim z Wytwórnią Filmów Dokumentalnych. Zdobył uznanie za film "Róża" (1962) poświecony wspomnieniom z Zagłady Żydów oraz przełomowy dokument "Album Fleischera" (1962), relacjonujący II wojnę światową z perspektywy niemieckiego okupanta. W kolejnym swym filmie, znakomitym "Pojedynku" (1964), pokazał rywalizację dwóch kulomiotów Davida Davisa i Alfreda Sosgórnika.
Filmy w stylu retro
Jego pierwszym filmem fabularnym był telewizyjny "Awatar, czyli zamiana dusz" (1964) na podstawie prozy Théophile’a Gautiera, mieszającej wątek nieszczęśliwej miłości z tajemniczą wizytą przybysza z Indii. Po latach Joanna Wojnicka komentowała: „Kameralność i ograniczone środki realizatorskie Majewski zrekompensował komediowym tonem całości oraz pysznym aktorstwem (zwłaszcza Gustawa Holoubka)”. Awatar był początkiem cyklu telewizyjnego "Opowieści niezwykłych", w ramach którego Majewski zrealizował m.in. "Błękitny pokój" (1965) według Prospera Meriméego, "Ja gorę" (1967) według Henryka Rzewuskiego, czy "Wenus z Ille" (1967) ponownie na podstawie Meriméego.
Filmy dokumentalne i telewizyjne traktował jednak Majewski jako swego rodzaju warsztatowe ćwiczenia. Wciąż marzył o fabule i niebawem dzięki powodzeniu swego telewizyjnego cyklu dostał swoją szansę. Już pełnometrażowy debiut fabularny - "Sublokator" (1966) przyniósł mu duże uznanie. Była to opowieść o młodym inteligencie (Jan Machulski), który wprowadza się do wilii pod Warszawą, gdzie wpada w sidła trzech kobiet z różnych pokoleń: przedwojennej arystokratki (Barbara Ludwiżanka), zaangażowanej komunistki (Katarzyna Łaniewska) i wyzwolonej nastolatki (Magdalena Zawadzka). "Sublokator" otrzymał m.in. nagrodę FIPRESCI na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Mannheim oraz trzy wyróżnienia na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Panamie.
Kolejny film Majewskiego, "Lokis" (1970), ponownie był adaptacją prozy Mériméego, którego reżyser bardzo lubił. Film opowiadał na poły fantastyczną, osadzoną w poetyce horroru, historię mężczyzny, który przeistacza się w niedźwiedzia. Tytuł filmu wziął się od litewskiej nazwy niedźwiedzia. Od tego momentu Majewski stopniowo zwracał się w stronę poetyki kina retro, której ironicznym manifestem był wysoko ceniony film "Zazdrość i medycyna" (1973) na podstawie powieści Michała Choromańskiego. Z jednej strony surrealistyczne studium zazdrości z fenomenalnym Mariuszem Dmochowskim i zjawiskową Ewą Krzyżewską, z drugiej pyszny pastisz kina dwudziestolecia międzywojennego z mnóstwem odwołań i cytatów.
Za najwybitniejsze dzieło Majewskiego z nurtu retro uchodzą jednak genialne "Zaklęte rewiry" (1975) na podstawie wspomnieniowej prozy Henryka Worcella. Nakręcony w koprodukcji polsko-czechosłowackiej film opowiadał o młodym chłopaku Romku Boryczce (Marek Kondrat), który boleśnie pnie się po szczeblach kariery kelnera w eleganckiej hotelowej restauracji, przy okazji obserwując jak pod wpływem oszustw, kombinatorstwa, szemranych interesów, patriarchalnych układów, ulega stopniowej demoralizacji. Nie tylko widzowie i krytyzy, ale także sam Janusz Majewski uznawał "Zaklęte rewiry" za swój najlepszy film: „Jest w nim sporo humoru, a jednocześnie problem wyboru drogi i opowieść o odrzuceniu rzeczywistości, w której panują korupcja i obłuda”. Problematykę społeczną przefiltrowaną przez kino retro podjął także w "Sprawie Gorgonowej" (1977) - dramacie sądowym rekonstruującym historię autentycznego morderstwa młodej dziewczyny, o które w poszlakowym śledztwie oskarżono opiekunkę denatki - tytułową Ritę Gorgonową (Ewa Dałkowska).
Dezerer w historię
Już ten film świadczył o tym, że Majewski zwracał się w stronę historii, jak sam mówił z tego względu, by uniknąć uwikłania w bieżącą politykę. W 1979 roku nakręcił "Lekcję martwego języka" - rozgrywającą się podczas I wojny światowej adaptację prozy Andrzeja Kuśniewicza. Bohaterem filmu był chory na gruźlicę porucznik, który zostaje przesunięty na tyłu frontu do miasteczka w Galicji. Film za pomocą losów jednostki ukazywał rozkład monarchii austro-węgierskiej. W 1980 roku Janusz Majewski podjął się realizacji serialu historycznego "Królowa Bona", poświęconego życiu Bony Sforzy, żony króla Zygmunta I Starego. Sukces tego widowiskowego serialu wykorzystał, montując w 1982 roku film fabularny "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny", gdzie przedstawił historię miłości bohaterki (Anna Dymna) i króla Zygmunta II Augusta. Największy sukces frekwencyjny (około 7,5 miliona widzów) odniósł Janusz Majewski za sprawą także odwołującej się do historii komedii "C.K. Dezerterzy" (1985) na kanwie powieści Kazimierza Sejdy, gdzie przedstawił losy cwaniaków w szeregach armii cesarsko-królewskiej Austro-Węgier, którzy dworują sobie z koszarowego drylu wojskowego, a w końcu dezerterują z armii. Majewski zauważał, że sukces filmu mógł wynikać ze jednoznacznych skojarzeń, jakie nasuwały się widowni w związku ze stanem wojennym w Polsce, co uczyniło film kultowym „manifestem anarchizmu”. Nie bez wpływu na sukces tego filmu miała też dość bezpruderyjna jak na owe czasy sfera obyczajowa.
Z końcem lat 90. i początkiem nowego tysiąclecia Janusz Majewski wraz z Zofią Nasierowską, najchętniej spędzał w swym mazurskim domu, gdzie powstał serial "Siedlisko" (1998) i film "Po sezonie" (2005). Ten drugi – rodzinne przedsięwzięcie z udziałem znanych aktorów, w tym Magdaleny Cieleckiej i Leona Niemczyka, którego opowieść stała się inspiracją dla scenariusza – miał być pożegnaniem Majewskiego z kinem. Ale bakcyl kina okazał się silniejszy. W 2010 roku Majewski zrealizował film "Mała Matura 1947". Przenósł na ekran własną na poły autobiograficzną powieść opowiadającą historię chłopca urodzonego we Lwowie przed II wojną światową, który wraz z rodziną pod koniec wojny przyjeżdża do Krakowa. Akcja filmu rozgrywa się w latach 1945-1947, a młody bohater jest świadkiem kształtowania się nowego systemu władzy, represji wobec członków Armii Krajowej i podziemia niepodległościowego.
W 2015 roku Majewski powrócił z nowym filmem. Za swych "Excentryków, czyli po słonecznej stronie ulicy" otrzymał Srebrne Lwy 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni, a podczas tej samej imprezy nagrodę dla najlepszego aktora drugoplanowego odebrał Wojciech Pszoniak. Zrealizowany na podstawie powieści Włodzimierza Kowalewskiego film to opowieść o Fabianie (Maciej Stuhr), który w latach pięćdziesiątych powraca do Polski z Anglii. Muzyk, tancerz i miłośnik muzyki w podupadającym Ciechocinku wraz z grupą miejscowych dziwaków i muzyków amatorów zakłada swingowy big band. Muzyka wyraża w "Excentrykach" pragnienie wolności, bardziej radosnego i słonecznego życia, niż oferuje go Polska Gomułki z jej milicją, ubecją, przymusowymi kwaterunkami, herbatą w szklance i nieuprzejmymi kelnerami. Majewski powrócił z kolejną fabułą w 2019 roku. Zekranizował własną powieść – wydany w 2016 roku kryminał "Czarny Mercedes". Film pod tym samym tytułem opowiada osadzoną w realiach drugiej wojny światowej kryminalną historię.
Nie tylko reżyser
Na strychu w żoliborskim domu Majewskiego na Fortecznej powstawały nie tylko scenariusze jego kolejnych filmów. Kiedy na przełomie wieków, zaczął robić filmy rzadziej, zajął się pisaniem. Zaczął od spisywania wspomnień. W 2001 roku ukazała się autobiograficzna książka "Retrospektywka", zaś w 2006 roku kontynuacja wspomnień, tym razem skoncentrowanych bardziej na pracy twórczej – "Ostatni klaps". Również w 2006 roku wydał Majewski książkę "Po sezonie" – zbeletryzowaną wersję scenariusza swojego filmu pod tym samym tytułem. W 2010 napisał autobiograficzną powieść "Mała matura". To na jej podstawie powstał później film. Rok później ukazała się "Fotografia smaku" - wspólne dzieło Majewskiego i Zofii Nasierowskiej. Majewski napisał felietony kulinarne, Nasierowska podzieliła się w książce swoimi przepisami. W tym samym roku powstała książka "Siedlisko" (na podstawie scenariusza filmu pod tym samym tytułem), a rok później jej kontynuacja "Zima w Siedlisku". Następnie Majewski dość regularnie wydawał kolejne pozycje: tom opowiadań "Ekshibicjonista" (2013), "Glacier Express 9.15" (2014), wspomniany już kryminał "Czarny Mercedes" (2016), który stał się kanwą filmu pod tym samym tytułem, oraz jego kontynuację "Ryk kamiennego lwa" (2018). W 2021, w 90. rocznicę urodzin twórcy, ukazał się tomik jego opowiadań "Maleńka".
W latach 1983–1990 przez dwie kadencje Janusz Majewski był Prezesem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Filmowców Polskich, od roku 2006 był Honorowym Prezesem Stowarzyszenia. W latach 1969–1991 był wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi, a także gościnnie m.in. w Stanach Zjednoczonych. Jego studentami byli m.in.: Feliks Falk, Andrzej Barański, Filip Bajon i Juliusz Machulski. Pod pseudonimem Patrick G. Clark napisał komedię z gatunku czarnego humoru "Upiór w kuchni", którą dwukrotnie reżyserował dla Teatru Telewizji – w 1976 i 1993. W 2017 ukazała się jego biografia autorstwa Zofii Turowskiej pt. "Janusz Majewski. Film - kobieta jego życia".
Podczas festiwalu polskich filmów w Gdyni dostał w 2016 roku Platynowe Lwy. Podczas poświęconego mu benefisu, stwierdził, że właściwie powinien przepraszać, że za długo zajmuje miejsce na świecie. O śmierci też mówił z przymrużeniem oka: „Będzie mi żal pożegnać się z pięknymi przedmiotami. Z bliskimi może mam szansę się spotkać, ale moja ulubiona szafa na drugi świat się nie przeniesie”. Kilka lat temu w wywiadzie mówił zaś: "Ludzie różnie umierają. Jak będzie u mnie? Zobaczę, w razie czego dam znać".
Napisz komentarz
Komentarze