Już od pierwszych minut wiadomo, że to będzie wielki film.
Początkowe, niepowiązane ze sobą sceny wyjaśniają się dużo później w toku akcji. Najbardziej osobliwa z nich to ta, w której chłopiec w wieku 12-13 lat, ale wyglądający na mniej, chce pozwać swoich rodziców za danie mu życia.
Nie znajdujemy tu słodyczy „Karmelu”, z którym polscy widzowie najbardziej kojarzą Nadine Labaki, libańską reżyser i aktorkę, grającą w „Kafarnaum” matkę Zaina.
Dla Europejczyka to film wstrząsający. Na naszym kontynencie znamy skutki, Nadine Labaki pokazuje przyczyny. Słowo „kafarnaum” oznacza „chaos”. Jak mówili starożytni, z niego powstał świat.
Kiedy medyk sądowy ustala wiek chłopca, sprawdzając mu zęby, ma się wrażenie, że chodzi o nielegalnego migranta. Nic z tych rzeczy.
Gdyby nim był, przysługiwałaby mu przynajmniej pomoc żywnościowa. Zain żywi się odpadkami jak bezpański kot. Szkoła jest traktowana nie jak placówka edukacyjna, ale źródło dóbr materialnych.
Najubożsi Bejrutczycy nie posiadają dowodów osobistych, a brak dokumentów to brak dostępu do lekarza. Dla jedenastolatki normalne jest, że zostaje wydana za mężczyznę w średnim wieku.
Praca dzieci, dziewczynki traktowane jak towary, brak wieku zgody na seks, narkotyki, przemyt ludzi, nędza taka, że nawet mleko niemowlęcia może zostać skradzione, przeludnienie, brak kontroli urodzeń – wiele problemów nachodzi na siebie w mikroświecie slumsów. Mieszkańcy sami nazywają siebie „insektami” lub „karaluchami”.
I tak jak owady, rozmnażają się, tyle że z przyczyn społecznych: „Myślałem, że dzieci zrobią ze mnie mężczyznę”. Ciąża nazywana jest „błogosławieństwem”. W rzeczywistości ci wszyscy rodzice tworzą potomstwu piekło na ziemi.
Biblijne Kafarnaum to miasto największej liczby cudów dokonanych przez Jezusa. Tutaj jednak, kiedy grupy wyznawców różnych religii modlą się, chłopiec tego nie robi. Dla niego nie ma Boga.
Cała obsada jest fenomenalna, zwłaszcza przerażająco wprost przekonujący Zain Al Rafeea jako Zain. Jedyny uśmiech, jaki widzimy na jego twarzy przez cały dwugodzinny film, jest do dowodu osobistego.
„Kafarnaum” to mocny konkurent do Oskara dla „Zimnej wojny” .
Napisz komentarz
Komentarze