Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 9 maja 2024 15:27
Reklama

Sto lat temu Cytadela eksplodowała

Sto lat temu, Żoliborz i Warszawa doświadczyły wyjątkowego wydarzenia, które wciąż jest owiane tajemnicą i nie otrzymuje należytej uwagi - to był Wielki Wybuch w Cytadeli, często nazywany Zamachem w Cytadeli. Pomimo ogromnych zniszczeń i wielu ofiar śmiertelnych, które wywołał, nadal pozostaje owiany tajemnicą.
Sto lat temu Cytadela eksplodowała

Źródło: stowarzyszenie "Nowy Żoliborz"

W październikowy poranek 1923 roku doszło do potężnej eksplozji, gdy główny magazyn prochu w Cytadeli eksplodował, niszcząc go w całości. Siła detonacji spowodowała ogromne zniszczenia w okolicznych budynkach, włącznie z willami na Żoliborzu Oficerskim, oraz uszkodziła odległe obiekty, takie jak kościół św. Floriana na Pradze. Wybuch był odczuwalny nawet kilkadziesiąt kilometrów od centrum miasta, a dziesiątki osób zginęły, a setki zostały ranne.

Aby zrozumieć to wydarzenie, musimy cofnąć się o sto lat, do okresu młodej Rzeczypospolitej, gdzie panował kryzys gospodarczy i napięcie społeczne. Komunistyczne organizacje terrorystyczne inspirowane przez Sowieci dokonywały zamachów, co dodatkowo podgrzewało atmosferę. Wiosną 1923 roku dwaj polscy oficerowie, Walery Bagiński i Antoni Wieczorkiewicz, zostali skazani na śmierć za przynależność do tych organizacji i organizowanie zamachów. Wykonanie wyroku zostało jednak zawieszone z powodu wątpliwości co do dowodów.

Po wybuchu w Cytadeli Józef Cechowski, komunista współpracujący z policją, zeznał, że to właśnie ci oficerowie stoją za zamachem. Ostatecznie postanowiono wymienić ich za polskich więźniów politycznych w ZSRR, ale obaj zostali zastrzeleni przez konwojenta Józefa Muraszkę podczas transportu na wschodnią granicę.

Następnie, w 1925 roku, doszło do strzelaniny w centrum Warszawy po nieudanej próbie zamachu na Józefa Cechowskiego, dokonanej przez młodych komunistów w akcie zemsty za zdradę. Po krwawym pościgu zamachowców schwytano i powieszono na Cytadeli. Te wydarzenia stały się częścią politycznej walki i propagandy przez wiele lat.

Jednak pomimo dramatycznych wydarzeń, wielu ofiar i tajemniczego charakteru tych wydarzeń, dziś niewielu mieszkańców Żoliborza pamięta o tej burzliwej historii.

Przeczytaj również: 7 lat temu zmarł Andrzej Wajda

Andrzej Wajda, urodzony w Suwałkach, w 1934 roku przeniósł się z rodziną do Radomia, gdzie zapisano go do szkoły podstawowej. Po wybuchu wojny i zajęciu miasta przez Niemców, Wajda, zamiast uczęszczać do szkoły średniej, kontynuował naukę w szkole powszechnej, którą ukończył w 1940 roku. Ojciec Wajdy zginął w Katyniu, a sam Andrzej wstąpił do Armii Krajowej, pełniąc funkcję łącznika. Po zakończeniu wojny rozpoczął studia malarskie na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, ale zrezygnował z nich na rzecz studiów reżyserskich w Łodzi.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ