Minęła 75 rocznica jednej z najważniejszych i spektakularnych akcji bojowych AK. 1 lutego 1944 r. żołnierze oddziału "Pegaz" zastrzelili kata Warszawy Franza Kutscherę. Akcją dowodził mieszkający na Żoliborzu Bronisław Pietraszewicz „Lot”.
Franz Kutschera jako generał SS pełnił funkcję szefa SS i policji w dystrykcie warszawskim. Wraz z objęciem funkcji w stolicy rozpętał się terror. Choć represje w stosunku do cywilów towarzyszyły od początku wojny, to po objęciu stanowiska przez Kutscherę nasiliły się uliczne łapanki, a także uliczne egzekucje. Łącznie w wyniku działań „Kata Warszawy ginęło tygodniowo około 300 osób. Prawie codziennie na słupach ogłoszeniowych pojawiały się plakaty, na których widniały nazwiska osób skazanych na śmierć. Na każdym z nich Kutschera podpisywał się jako „Dowódca SS i policji na Dystrykt Warszawski".
Początkowo kierownictwo Walki Podziemnej nie było w stanie ustalić imienia i nazwiska „Kata Warszawy”. Kutschera z obawiając się polskiego wywiadu nie ujawniała swoich danych. AK trafiła na trop dzięki szefowi komórki wywiadu oddziału „Agat", którym był Aleksander Kunicki, ps. Rayski. Wywiadowca przypadkiem zauważył, że oficer przywożony limuzyną do siedziby SS nosi dystynkcje generalskie. Od tamtej chwili prowadzona była obserwacja Niemca. Ustalono wówczas, że nosi nazwisko Kutschera i mieszka przy Alei Róż. Wydano rozkaz wykonania wyroku.
Koronkowa robota. Cała akcja trwała niecałe dwie minuty
- Prowadziłem samochód, który zatrzymał wóz Kutschery. "Lot" dał sygnał, powtórzyła go jeszcze jedna z łączniczek, ps. Hanka. Ruszyłem i zajechałem drogę limuzynie, którą jechał Kutschera. W tym samym momencie podbiegł do jego samochodu "Lot" – wspominał w materiale dla Rozgłośni Harcerskiej Michał Issajewicz „Miś”. Zamach odbył się w biały dzień. Pierwszy do wykonania egzekucji przystąpił Bronisław Pietraszewicz „Lot”, który oddał do generała SS serię ze stena. Zaraz po nim do ataku przystąpił Zdzisław Poradzki „Kruszynka”. „Miś” był trzecim wykonawcą wyroku. Sam także oddał strzał w kierunku dowódcy SS, doznając jednocześnie niegroźnego postrzału w głowę. Ogień otworzyła ochrona siedziby SS. Starannie przygotowana operacja trwała niecałe dwie minuty.
Był inicjatorem i wykonawcą akcji megafonowej na pl. Wilsona, podczas której z niemieckich szczekaczek popłynął Mazurek Dąbrowskiego
Bronisław Pietraszewicz „Lot” mieszkał na Żoliborzu przy ul. Słowackiego 38/46 (dawniej ul. Marymoncka 6A). Żołnierz Armii Krajowej w szeregach owianego legendą batalionu „Parasol”. W wyniku odniesionych obrażeń w akcji na Kutscherę zmarł 4 lutego. „Lota” pamiętamy także jako żołnierza Szarych Szeregów i jako dowódcę I plutonu oddziału dywersji bojowej Agat. W czasie okupacji Bronek Pietraszewicz brał udział w wielu akcjach bojowych i dyskusyjnych, m.in. w rozpoznaniu terenu do akcji pod Celestynowem, w akcji zdobycia z magazynów na Targówku chloranu potasu, niezbędnego do produkcji materiałów wybuchowych, w akcji specjalnej na SS-Oberscharführera Franza Bürkla.
Bronisława Pietraszewicza upamiętniono w kilku miejscach Warszawy: na Żoliborzu – tablicą na ścianie domu przy ul. Słowackiego 38/46, w którym mieszkał; w Śródmieściu – na tablicy na kamieniu pamiątkowym w miejscu akcji Kutschera w Alejach Ujazdowskich 23; na Ursynowie – w 1990 r. jego imieniem nazwano jedną z ulic osiedla natolińskiego, gdzie upamiętniono także innych uczestników akcji Kutschera.
„Lat Warszawy” był najwyższym rangą hitlerowskim funkcjonariuszem zlikwidowanym przez AK
Egzekucja Franza Kutschera przeszła do historii ze względu na fakt, że był to najwyższy rangą hitlerowski funkcjonariusz zlikwidowanym przez AK. Niemcy w zemście dzień po zamachu rozstrzelali w Al. Ujazdowskich 100 zakładników, a na Warszawę nałożono 100 mln zł kontrybucji. W mieście ustały jednak publiczne egzekucje.
Napisz komentarz
Komentarze