W środę odbędzie się protest w sprawie Prochowni. W tym samym czasie w żoliborskim urzędzie odbędzie się posiedzenie rady dzielnicy.
W tym artykule przeczytasz m.in.:
- o planowanym proteście,
- o petycji w sprawie Prochowni.
Przypomnijmy, sprawa Prochowni ciągnie się od ponad roku. Marianna Zjawińska, twórczyni Prochowni decyzją Zarządu Zieleni Warszawy przegrała konkurs na dzierżawę. W atmosferze skandalu wygrała go spółka Dapius, która – jak przyznała w wywiadzie dla Gazety Żoliborza, Magdalena Młochowska, dyrektorka koordynatorka ds. zieleni w Warszawie dopuściła się oszustwa w związku z wystawionymi referencjami. Dapius długo nie poprowadził Prochowni, bo zaledwie po kilku miesiącach zamknął ją, wskutek czego ZZW wypowiedziało umowę.
Był to duży zwrot w sprawie Prochowni, ale jeszcze większym była obietnica Rafała Trzaskowskiego i zarządzenie, w myśl którego budynki obu Prochowni z parku Żeromskiego trafiły z ZZW do Zarządu Mienia Warszawy nadzorowanego przez wiceprezydenta Tomasza Bratka. To właśnie on z ramienia ratusza spotykał się z twórczynią Prochowni próbując wypracować model współpracy.
Pod koniec kwietnia w czasie spotkania z dziennikarzami, Tomasz Bratek poinformował, że miasto porozumiało się z Marianną Zjawińską i na okres trzech lat zamierza wydzierżawić dwie Prochownie, wraz ogródkami. Zgodnie z procedurami lokal pojawił się w wykazie, a następnie pozostało jedynie podpisać umowę. – Decyzja Pani Marianny, za którą jej dziękujemy, pozwoli na funkcjonowanie Prochowni i jednoczesne wypracowanie ze stroną społeczną modelu długoterminowej umowy, przynajmniej 10 letniej dla podmiotu, który będzie funkcjonował po wygaśnięciu umowy krótkoterminowej – zapewniał wówczas wiceprezydent Bratek.
W połowie maja, radni dzielnicy zagłosowali za złożeniem wniosku w sprawie przejęcia parku Żeromskiego przez dzielnicę. Następnie, apel dzielnicowych radnych poparła rada miasta. To sprawiło, że sprawa Prochowni na jakiś czas utknęła w martwym punkcie, ponieważ jak przyznał w czasie jednej z sesji rady miasta Rafał Trzaskowski, miasto ma dylemat w związku z tym co zrobić z Prochownią.
Prochownie dla Żoliborskiego Domu Kultury, mimo że dyrektorka ich nie chciała
Wreszcie, 4 lipca do naszej redakcji przesłano komunikat miasta, w którym czytamy, że obie Prochownie przejmuje Żoliborski Dom Kultury. Okazało się jednak, że dyrektorka wnioskowała jedynie o teren, na którym można by organizować wydarzenia plenerowe, jak choćby jogę na trawie.
Czekając na podpisanie umowy, Marianna Zjawińska zebrała personel i zainwestowała w niezbędny do uruchomienia Prochowni sprzęt. – Jest mi po ludzku niezwykle przykro, ponieważ włożyłam w zbudowanie i prowadzenie Prochowni Żoliborz całe moje serce i czuję się zwyczajnie oszukana. Te półtora roku walki o zachowanie tego miejsca dla mieszkańców Warszawy było ekstremalnie wyczerpujące i odbiło się negatywnie na moim zdrowiu – mówiła zaraz po ogłoszeniu decyzji przez ratusz Marianna Zjawińska.
Na ostatniej sesji rady miasta do sprawy odniósł się również Marek Szolc, radny miasta z ramienia Nowej Lewicy. – Okazało się, że po niewiążących stanowiskach rady dzielnicy i rady miasta, cały park i Prochownie wrócą do podmiotów, które nie chcą ani nie potrafią kompetentnie nimi zarządzać. Będę domagał się wyjaśnień w sprawie tego jak działalność kulturalną w budynku Prochowni ma prowadzić Żoliborski Dom Kultury, który nie ma do tego ani zasobów finansowych ani zasobów ludzkich. Będę żądał wyjaśnień również w sprawie tego jaką rolę w tej sprawie odgrywały osobiste animozje i spory, w szczególności wiceburmistrzyni Żoliborza – powiedział radny miejski.
Protest w sprawie Prochowni przed żoliborskim urzędem. „Chcemy wyrazić sprzeciw, wobec tego, w jaki sposób miasto traktuje przedsiębiorców”
W odpowiedzi na decyzję Rafała Trzaskowskiego oraz radnych, powstała petycja skierowana zarówno do radnych dzielnicy jak i radnych miasta. Na godzinę dwunastą, 11 lipca podpisało ją niemal 3,5 tys. osób.
„Usłyszcie nasz głos - mieszkańców Żoliborza i Warszawy! Chcemy powrotu Prochowni Żoliborz taką, jaką była, i to jeszcze w tym sezonie!
Nie zgadzamy się na podejmowanie przez Was stanowisk wbrew naszej woli. Nie dostaliście na to naszego mandatu” – zwracają się do radnych autorzy petycji. Dodatkowo na środę, 12 lipca organizowany jest protest przed urzędem dzielnicy, w którym tego dnia odbędzie się sesja rady dzielnicy. – Chcemy wyrazić sprzeciw, wobec tego, w jaki sposób miasto traktuje przedsiębiorców – mówi Katarzyna Nowak jedna z organizatorek protestu. – Dlaczego radni podjęli taką decyzję, skoro powrót Prochowni w pierwszej petycji poparło 6 tys. osób. W wyborach samorządowych żaden żoliborski radny nie dostał nawet tylu głosów – dodaje.
Z kolei Maria Janiak, współorganizatorka protestu podkreśla, że widzi podobieństwo w sprawie Pawilonu Kulturalnego i Prochowni. – To są kolejne lokale, które przekazano na infrastrukturę publiczną i tym sposobem liczba miejsc jest większa niż liczba pracowników Żoliborskiego Domu Kultury. Efekt może być taki, że obie Prochownie będą stały puste jeszcze dłużej – dodaje Maria Janiak.
„Niech władze dzielnicy raz jeszcze usłyszą, że my, mieszkańcy chcemy powrotu Prochowni Żoliborz, ważnego dla nas miejsce na mapie Żoliborza. Nie zgadzamy się na podejmowanie decyzji wbrew naszej woli, a wybrani przez nas radni powinni reprezentować nasz głos” – czytamy w Facebookowej zapowiedzi protestu, który odbędzie się w środę, 12 lipca o godz. 16.30 przed urzędem dzielnicy Żoliborz.
Przeczytaj również: Prochownia nie wróci. Dzielnica przejmuje cały Park Żeromskiego
– Bardzo żałuję, że znajdujemy się dziś w tym miejscu. Celem działań prezydenta Warszawy było uporządkowanie sytuacji związanej z Prochownią. Udało się nam porozumieć z twórczynią tego miejsca, rozmawialiśmy też z mieszkańcami, byliśmy o krok od podpisania umowy dzierżawy. Okazało się jednak, że nie wszyscy chcą powrotu „starej” Prochowni. Prezydent Rafał Trzaskowski miał inne zdanie od Rady Dzielnicy i Radnych Miasta. Tak stanowcze i jednoznaczne stanowisko radnych blokuje jednak możliwość realizacji przyjętego na jego polecenie scenariusza – mówi zastępca prezydenta Warszawy Tomasz Bratek, wyznaczony przez prezydenta Trzaskowskiego do nadzorowania sprawy.
Napisz komentarz
Komentarze