– Gdybyśmy mieli zrealizować wszystkie potrzeby jakie zgłosiły szpitale pediatryczne musielibyśmy zebrać około 250 mln zł – mówi Jerzy Owsiak. Już 13 stycznia w całej Polsce zagra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Podczas pierwszego finału Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała w sumie 3,5 mln zł. – My byliśmy mega szczęśliwi, bo wtedy to był milion dolarów – mówi Jerzy Owisiak. Dwa dni przed finałem na konto WOŚP wpłynęło ponad 7,5 mln zł. Celem WOŚP w 2019 roku jest wsparcie najbardziej wyspecjalizowanych placówek medycznych, zajmujących się diagnostyką oraz leczeniem najciężej chorych dzieci. Za pieniądze przekazane przez darczyńców zakupione zostaną m.in. rezonanse magnetyczne, tomografy komputerowe, aparaty do diagnostyki RTG oraz wysokiej klasy ultrasonografy. - Gdybyśmy mieli zrealizować wszystkie potrzeby jakie zgłosiły szpitale pediatryczne musielibyśmy zebrać około 250 mln zł. Wiemy, że nie uzbieramy tyle, ale każda złotówka się liczy – podkreśla Owsiak.
Rekordowe 126 mln prawie wydane
Każdy finał dla „orkiestry” oznacza także rozliczenie z poprzedniej zbiórki. W zeszłym roku na konto WOŚP wpłynęło w sumie 126 mln zł. Spośród miast, gdzie organizowano zbiórki dla WOŚP, najwięcej pieniędzy w 2018 roku zebrano w Warszawie - ponad 4 miliony zł. W ramach akcji w 2018 roku grały 1694 sztaby. Spośród zeszłorocznych aukcji największym powodzeniem cieszył się wspólny dzień z Donaldem Tuskiem. Zwycięzca zaoferował 370 tys. 200 złotych, które trafiły na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Druga oferta została przelicytowana w ostatniej chwili o jedyne 100 zł. Osoba, która przegrała mimo to wpłaciła pieniądze na konto fundacji, a sam Tusk zgodził się na spotkanie z darczyńcą. Tym samym na koncie fundacji za jednym zamachem znalazło się 740 300 złotych.
- Ze 126 mln zł już wydaliśmy 93 mln zł. Tylko na neonatologię przeznaczyliśmy 75 mln i kupiliśmy 4 tys. urządzeń – tłumaczy Owsiak.
Dlaczego WOŚP jest w zimę?
Przygotowania do 27. Finału WOŚP trwają od kilku dni. Na placu Defiald już stoi festiwalowe miasteczko. Prace prowadzone są w trakcie silnych mrozów. 13 stycznia wolontariusze mimo niekomfortowych warunków pojawią się na ulicach całej Polski. - Ludzie pod każdą szerokością geograficzną są zdumieni, że robimy to środku zimy. Chcieliśmy robić to w lato, ale ponad 27 lat temu, kiedy TVP usłyszała, że będzie to ogólnopolska akcja, chciała nas zniechęcić i powiedziała, że wszystkie wozy transmisyjne są zajęte. Ja się pytam: „to kiedy są wolne?”. W odpowiedzi usłyszałem, że w zimę. Odpowiedziałem „bierzemy!”. To był taki impuls i dlatego trzymamy się tej zimy – wyjaśnia inicjator zbiórki publicznej jaką jest WOŚP.
„Dzisiaj gramy w każdym rytmie”
Tradycyjnie „Wielkiej Orkiestrze” towarzyszy muzyka. Przed Pałacem Kultury i Nauki na scenie wystąpią znani artyści. Wśród nich znaleźli się m.in. Margaret, Krzysztof Zalewski, Lao Che, BOKKA, Dr Misio i Nocny Kochanek. Artyści będą wspierać akcję koncertami od godziny 14 do 22.
Całoroczny talon na zapiekanki, walizka Martyny Wojciechowskiej, kolacja z Lewandowskim i kask Bieleckiego z pełnej zwrotów akcji wyprawy na K2 – te rzeczy wylicytujesz w tym roku
Akcje wspierają m.in. celebryci, ludzie polityki, sportu i artyści przekazując różne przedmioty na licytację. Martyna Wojciechowska przekazała walizkę, z którą podróżowała realizując program „Kobieta na krańcu świata”. Do wylicytowania jest również talon na 365 zapiekanek, spotkanie przy jedzeniu z Robertem Lewandowskim, czy uroczysta kolacja w swoim domu przygotowana przez Mateusza Gesslera. - Każdy z nas może przygotować taką aukcje – dodaje szef WOŚP. W tym roku w ramach aukcji będzie można kupić kask alpinisty Adama Bieleckiego. – To kask, który uratował mi życie. Jest unikatowy, bo został pomalowany specjalnie na wyprawę zimową na K2, która obfitowała w wiele zwrotów akcji, towarzyszyła jej akcja ratunkowa na Nagna Parbat – mówi Adam Bielecki podkreślając, że WOŚP to doświadczenie jego pokolenia. – To jest stała rzecz we wszechświecie. Jest to dla mnie zaszczyt, że mogę przekazać swój przedmiot bo dobrze pamiętam czasy, kiedy jeszcze od rodziców brałem banknoty, żeby wrzucić je do puszki i dostać serduszko – wspomina alpinista.
„Światełko do nieba” bez sztucznych ogni. „Obiecujemy wam, że będzie to wielkie czterominutowe widowisko”
Stałym punktem finału WOŚP jest również „Światełko do nieba”. W tym roku w Warszawie widowiskowy element imprezy został zmieniony. - Wpisaliśmy się w tą narrację, którą wprowadzono podczas sylwestra. W tym roku nie strzelamy. Trochę mi szkoda tych czterech minut, które było pięknym pokazem sztucznych ogni, ale jeżeli wpiszemy się w tą opowieść, że w ten sposób będziemy dbali o naszych czworonożnych przyjaciół to warto – tłumaczy twórca WOŚP.
Pokaz jednak się odbędzie, jednak póki co sam Jerzy Owsiak w dość tajemniczy sposób opowiada o całej akcji. Wiadomo jedynie, że odbędzie się o godzinie 20 i przed jego rozpoczęciem niezbędne będzie miejsce pod sceną. - Chcemy spróbować zrobić coś innego, ale obiecujemy wam, że będzie to wielkie czterominutowe widowisko – zapowiada Owsiak.
Napisz komentarz
Komentarze