Czy da się zjeść za 25 zł na Żoliborzu? To prawie tyle co najniższa stawka godzinowa. Tyle maksymalnie byli gotowi poświęcić na posiłki autorzy projektu.
W tym artykule przeczytasz m.in.:
- o tym jaki jest cel projektu,
- gdzie na Żoliborzu można tanio zjeść.
Projekt „Mleczarze” to inicjatywa licealistów, którzy postanowili obalić mit, że na mieście można zjeść tanio tylko niezdrowe jedzenie w znanych sieciówkach. Grupa licealnych znajomych postanowiła skupić się przede wszystkim na lokalnych punktach gastronomicznych, które serwują domowe dania w cenie do 25 złotych. To prawie tyle ile w tym roku wynosi minimalna stawka brutto na godzinę.
Członkowie grupy wyszukują i odwiedzają bary mleczne i miejsca, w których można za tę kwotę zjeść ciepły i pełnowartościowy posiłek. Każda z wizyt jest relacjonowana na Instagramie i TikToku.
Gdzie na Żoliborzu można tanio zjeść?
Jak relacjonują członkowie „Mleczarzy” na pomysł swojego projektu społecznego wpadli w czasie wizyty Gdańskiego Baru Mlecznego. – W listopadzie ubiegłego roku założyliśmy zespół na platformie „Zwolnionych z Teorii” i zaczęliśmy planować, jak dokładnie ma wyglądać nasz projekt. Działalność w internecie, rozpoczęliśmy w lutym – mówi Natalia Cieślik, członkini projektu i uczennica bielańskiego liceum José Martí.
„Mleczarze” testują bary mleczne w Warszawie. Oprócz Bielan, Białołęki czy Saskiej Kępy odwiedzili również Żoliborz, wyróżniając trzy miejsca takie jak Bar Tęcza, Sady i Kura. W sumie autorzy projektu odwiedzili ponad 10 lokali.
– Do naszych osiągnięć zaliczamy na pewno dużą liczbę odbiorców. Jeden z filmików na TikToku ma ponad 37 tysięcy wyświetleń. Na ten moment uzyskaliśmy 8 patronatów, w tym Młodzieżowej Rady Dzielnicy Śródmieście i XXII Liceum Ogólnokształcącego im. José Martí, które znajduje się na Bielanach. Zakwalifikowaliśmy się także do programu partnerskiego Fundacji BGK – informuje Natalia Cieślik.
Drożyzna nie oznacza, że trzeba rezygnować z jedzenia na mieście
Jak relacjonują członkowie grupy, każdy mieszkaniec stolicy dzięki projektowi może zyskać świadomość, że obecna inflacja nie musi oznaczać całkowitej rezygnacji z jedzenia na mieście w przystępnej cenie. - Nadal istnieją lokale, w których da się tanio i przede wszystkim zdrowo zjeść i my to pokazujemy! – podsumowuje Natalia Cieślik.
W związku z tym, że projekt „Mleczarze” ma bardzo dobry odbiór, grupa z pogodą patrzy w przyszłość. Członkowie twierdzą, że istnieje możliwość kontynuacji ,,Mleczarzy” w przyszłych edycjach olimpiady “Zwolnionych z Teorii” lub poza nią. Projekt może być kontynuowany także przez inne osoby. Możliwe jest też, aby społeczność ,,Mleczarzy” rozwijała się w innych miastach czy krajach.
Materiał zebrał: Konrad Bawej
Przeczytaj również: “Omlet odbieramy!”. Zjeść obiad jak za dawnych lat, czyli wizyta w barze Sady
Klienci w szczególności polecają omlety. W barze można spróbować przede wszystkim specjałów polskiej kuchni – pierogi ruskie, zupy, makarony z owocami, leniwe z masłem i cukrem, ziemniaki, filety i mielone, a także surówki. Na deser galaretka, a do popicia kompot. Wszystko w cenach zbijających nieco z tropu przy pierwszej wizycie.
Napisz komentarz
Komentarze