Premiera Chóru Narzekań Mieszkańców Żoliborza to jedno z ciekawszych wydarzeń społeczno-kulturalnych w ostatnim czasie. Skargi mieszkańców zebrał Grzegorz Uzdański, muzykę skomponował Paweł Szamburski, zaś producentem koncertu jest powstały niedawno Żoliborski Dom Kultury, który brak siedziby nadrabia ogromną energią dyrekcji. Lament „Tylu miejsc nie ma już, tylu miejsc nie ma już … brakuje nam ich, brakuje nam ich” to muzyczna ilustracja dla ciągnącego się już kolejny sezon serialu Prochownia Żoliborz.
Sprawa tylko z pozoru wydaje się marginalna, w rzeczywistości egzemplifikuje jeden z ważniejszych problemów polegający na podejmowaniu przez urzędników Ratusza arbitralnych decyzji, które nie są nadzorowane przez Prezydenta. Ciągniemy ten serial, bo chcemy, by w zarządzanie Warszawą był wmontowany program naprawczy, a w pracę samorządu perspektywa mieszkańców.
To bardzo zła wiadomość, że Zarząd Zieleni planuje zmienić przeznaczenie Prochowni. Wcześniej przeznaczona była na działalność kulturalno-gastronomiczną, po zmianie – tylko gastronomiczną. Wydawałoby się, że to jedna z wielu zwykłych decyzji urzędników. Więc o co ten, trwający już ponad rok, medialny hałas wokół tej sprawy? Otóż o to, że położona w żoliborskim Parku Żeromskiego Prochownia Północna to przestrzeń, która przez twórczynie i twórców naszej dzielnicy ustanowiona została jako społeczna przestrzeń wspólna. Jest dobrem wspólnym, tak samo jak kula ziemska, woda i powietrze. Są takie miejsca we wszechświecie jak Park Żeromskiego czy Puszcza Białowieska, które są nam potrzebne jak powietrze. Walczymy o nie, bo jeśli je nam odbiorą, to się udusimy.
"Dla Żoliborza Park Żeromskiego wraz z Fortem Sokolnickiego i Prochowniami prócz jego funkcji społecznej jest tym, czym dla całej Warszawy Łazienki Królewskie – żywą przestrzenią kultury"
Żoliborz powstał jako dzielnica mieszkalna na pustych przedpolach Cytadeli po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku. Zasiedlili go ludzie przybyli z trzech zaborów, powracający z frontów wielkiej wojny, Sybiru i emigracji, by budować odrodzoną Polskę i własne życie. W projekty urbanistyczno-architektoniczne twórcy Żoliborza świadomie wpisali przestrzenie wspólne budujące więzi społeczne, czego symbolem stała się piąta pierzeja Placu Wilsona – Park Żeromskiego. Inicjatorami budowy Parku byli mieszkańcy wszystkich osiedli, zintegrowani w przededniu II wojny we wspólnym, bez różnicy poglądów i stanu, Stowarzyszeniu Żoliborzan. Stowarzyszenie było kolejnym ogniwem budującym społeczną demokrację. Jego ideę popularyzował w 1937 roku „Informator Żoliborski”: „W większych miastach organizacja samorządu w celu lepszego współdziałania jest zdecentralizowana (…). Stowarzyszenie zbiera dane o potrzebach dzielnicy, rozważa je i podejmuje starania u czynników miarodajnych dla ich realizacji. W ten sposób Stowarzyszenie staje się łącznikiem (…), jest tłumaczem życzeń mieszkańców u władz (…). Członkami Stowarzyszenia są niemal wszystkie spółdzielnie mieszkaniowe i mieszkaniowo-budowlane na Żoliborzu oraz liczne grono uspołecznionych mieszkańców.”
Dla Żoliborza Park Żeromskiego wraz z Fortem Sokolnickiego i Prochowniami prócz jego funkcji społecznej jest tym, czym dla całej Warszawy Łazienki Królewskie – żywą przestrzenią kultury. Napisaliśmy do radnych naszej dzielnicy, że „nie zgadzamy się na proponowaną przez Magdalenę Młochowską, dyrektorkę koordynatorkę do spraw zielonej Warszawy, zmianę celu przeznaczenia Prochowni Północnej (…). Zdajemy sobie sprawę, że Prochownią zarządza Zarząd Zieleni m. st. Warszawy, ale lokal jest położony na Żoliborzu i Radzie Dzielnicy powinno leżeć na sercu dobro Żoliborza i jego mieszkańców. Prosimy o pomoc w tej ważnej dla nas kwestii i zajęcie stanowiska zgodnego z wolą mieszkańców wyrażoną m.in. w konsultacjach społecznych oraz petycjach skierowanych do Prezydenta m.st. Warszawy”. List podpisało 70 mieszkanek i mieszkańców naszej dzielnicy, dotarł on do wszystkich radnych przed posiedzeniem Rady, a mimo to Rada Żoliborza nie odniosła się do naszego apelu, w ogóle o nim na swoim posiedzeniu nie rozmawiała. Oczekujemy, że Radę Dzielnicy zainteresują argumenty zgłaszane przez mieszkańców w jednej z najbardziej istotnych dla jakości ich życia kwestii.
Park Żeromskiego i jego wymiar społeczny
W roku 2017 zarządzeniem Prezydenta Miasta administrowanie odrestaurowanym wraz z obiektami Parkiem Żeromskiego powierzone zostało Zarządowi Zieleni Warszawy, co wywołało ogromne zaniepokojenie mieszkańców.
Nieżyjący już rzecznik prasowy Dzielnicy, Andrzej Kawka, w „Informatorze Żoliborza” pytał: „Czyj jest Park Żeromskiego? (…) Nie podważamy kompetencji ani kwalifikacji pracowników Zarządu Zieleni do zajmowania się miejską zielenią. (…) My jednak postrzegamy ten problem w innej perspektywie. Dla nas Park Żeromskiego ma wymiar społeczny, jest głęboko zakorzeniony w naszej tradycji historycznej i kulturowej (…). Tu się odbywa wiele wydarzeń lokalnych, tu się krzyżuje wiele inicjatyw, tu czas zostawia swoje trwałe ślady i wspomnienia (…). To jest nasz Park.”
Sprawa nie dała na siebie długo czekać. Z początkiem 2019 roku Marek Piwowarski, ówczesny dyrektor Zarządu Zieleni, ogłosił konkurs na dzierżawę Prochowni Północnej, którą od 6 lat, po wygranym konkursie, dzierżawiła Marianna Zjawińska – żoliborzanka, absolwentka „Bednarskiej” i Uniwersytetu Warszawskiego, animatorka kultury prowadząca zarejestrowaną działalność gospodarczą. W Prochowni Północnej stworzyła kawiarnię kulturalną, w której, wraz ze stworzonym przez siebie zespołem, animowała życie społeczne, organizując ogólnodostępne wydarzenia w zakresie szeroko pojętej kultury dla wszystkich grup wiekowych.
Kultura wymaga ciągłości, instytucje kultury nie mogą działać w trybie „co trzy lata konkurs”, dlatego cztery żoliborskie organizacje: Żoliborz Oficerski, Stowarzyszenie Żoliborzan, Fundacja Edukacyjna Jacka Kuronia i Stowarzyszenie „Nie dla Mostu i Trasy Krasińskiego” zwróciły się do Burmistrza Żoliborza i Przewodniczącego Rady o interwencję: „Wydarzenia w „Prochowni Żoliborz” dają namiastkę działania dzielnicowego domu kultury. W związku z tym postulujemy – zgodnie z prawem i umową z najemcą – rezygnację z procedury konkursowej i renegocjację umowy z dotychczasowym najemcą nieruchomości, w których to renegocjacjach chcielibyśmy wziąć udział. Uzasadniamy to dużym wkładem pracy, czasu i środków w zbudowanie aktualnego potencjału miejsca przez dotychczasowego najemcę”.
Przeczytaj również: Danuta Kuroń: “Twórcy Żoliborza budowali swą dzielnicę tak, jak chcieli budować Polskę, czyli jako rzecz wspólną dla wszystkich ludzi ją zamieszkujących”
Na nic konsultacje, apele i protesty
Mieliśmy szczęście. Marek Piwowarski został odwołany ze stanowiska, a jego miejsce zajęła Justyna Glusman, doktor ekonomii, wykładowczyni, absolwentka Szkoły Głównej Handlowej i London School of Economics and Political Science, a do tego działaczka społeczna i aktywistka miejska. Umowa na prowadzenie kawiarni Prochownia Żoliborz została przedłużona, a Zarząd Zieleni zapowiedział przeprowadzenie konsultacji społecznych, które by pozwoliły stworzyć możliwie najlepszą propozycję dotyczącą losów nie tylko Prochowni Północnej, ale także Prochowni Południowej, Fortu Sokolnickiego i Parku Żeromskiego jako całości. Przyszłość zapowiadała się obiecująco. Justyna Glusman, aktywna członkini Stowarzyszenia Ochocianie, rozmawiała z nami i rozumiała nas, gdy mówiliśmy, że wszystkie obiekty w przestrzeni miejskiej – czy to mieszkalne czy użytkowe – musimy projektować w relacji wzajemnej do siebie, wraz z całym ich otoczeniem naturalnym i społecznym.
Mieliśmy pecha. Justyna Glusman została odwołana ze stanowiska, a jej miejsce zajęła Magdalena Młochowska, urzędniczka, absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, pełnomocniczka prezydenta Warszawy do spraw rozwiązywania problemów lokatorów, wcześniej podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji. Nie przedłużyła umowy z Marianną Zjawińską. W styczniu 2022 roku ogłosiła konkurs na dzierżawę, przy okazji zmieniając przeznaczenie Prochowni z kulturalno-gastronomicznego na gastronomiczne z dopuszczeniem działalności kulturalno-oświatowej. Na nic się zdały wyniki konsultacji społecznych, które wypadły nadzwyczaj dobrze dla dotychczasowej dzierżawczyni i których uczestnicy jednoznacznie opowiedzieli się za pozostawieniem Prochowni „w obecnym kształcie i pod dotychczasowym kierownictwem”. Na nic zdały się apele i protesty, prośby i groźby, a także siedem tysięcy podpisów pod petycją mieszkańców. Odnosząc się do nich, dyr. Młochowska oświadczyła: „Odróżnijmy walkę o interes konkretnego przedsiębiorcy od interesu lokalnej społeczności, o który staramy się zadbać przy zachowaniu transparentności”. To był wyrok.
Zarząd Zieleni ogłosił konkurs, który, zgodnie z naszymi obawami, wygrał Dapius Spółka z o.o. Po blisko dziesięciu latach kawiarnia Prochownia Żoliborz przestała istnieć. W krótkim czasie nowy dzierżawca zamknął przejętą przez siebie Prochownię z powodu jakiejś awarii, a przy okazji przestał płacić czynsz. Czas mijał, strata Ratusza za niepłacony czynsz urosła do 73 tysięcy, w grudniu Zarząd Zieleni rozwiązał umowę, budynek Prochowni stoi pusty, straty finansowe rosną, substancja zabytkowa jest zagrożona, a Żoliborz pozbawiony jednej z najważniejszych przestrzeni kulturowych.
Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi prezydent Trzaskowski, więc mieszkanki i mieszkańcy Żoliborza wysłali do Ratusza kolejną petycję, w której piszą: „Zwycięska oferta (Dopiusa) powinna zostać odrzucona już na etapie wstępnej weryfikacji ofert jako niespełniająca wielu kryteriów formalnych. Dodatkowo w ofercie znalazły się nieprawdziwe referencje, nazwane przez Dyrektorkę Koordynatorkę ds. zielonej Warszawy, Magdalenę Młochowską, w wywiadzie dla Gazety Żoliborza „próbą oszustwa”. Jak się okazuje, próba ta nie została udaremniona. Pomimo alarmu mieszkańców licznie sygnalizujących nieprawidłowości oraz mediów, Zarząd Zieleni Warszawy zawarł ze spółką Dapius umowę, której nie powinien był podpisać bez wnikliwej analizy wskazanych nieprawidłowości. Potwierdził się czarny scenariusz przewidywany przez mieszkańców – spółka obracała udziałami, lokal przechodził z rąk do rąk i nie poradził sobie nie tylko z działalnością kulturalną, ale także z działalnością gastronomiczną oraz sprawami technicznymi warunkującymi należyte utrzymanie lokalu. W rezultacie umowa ze spółką Dapius została wypowiedziana, co nie zmienia faktu, że z punktu widzenia prawidłowości procedowania konkursowego nigdy nie powinna być zawarta”.
Jedno z miejsc, które działało na rzecz miasta i społeczności zostało zlikwidowane
W tej sytuacji „My, mieszkanki i mieszkańcy Żoliborza i Warszawy, zwracamy się do prezydenta Rafała Trzaskowskiego o odstąpienie od obowiązku przetargowego trybu zawarcia umowy dzierżawy na grunt zabudowany Prochownią Północną, położoną w żoliborskim parku Żeromskiego i zawarcie wieloletniej umowy dzierżawy z Marianną Zjawińską, która stworzyła kawiarnię „Prochownia Żoliborz” i prowadziła ją od 2012 roku do momentu przerwania ciągłości umowy przez wadliwie przeprowadzony konkurs”.
List w tej samej sprawie, z tymi samymi postulatami, został wysłany również do Przewodniczącej Rady Warszawy, Ewy Malinowskiej-Grupińskiej. Odwołujemy się w nim do uchwalonej przez Radę Miasta Strategii #Warszawa 2030, czyli najważniejszego dokumentu wyznaczającego kierunek rozwoju miasta.
„Poziom rozwoju Warszawy – czytamy w Strategii – jest konsekwencją codziennych działań i wyborów jej mieszkańców, zarówno bezpośrednich, jak i pośrednich – w formie decyzji wybranych władz miasta. Warszawiacy są jednocześnie twórcami i użytkownikami miasta, a ich aktywność oddziałuje na jego stan obecny i przyszły. Uświadomienie sobie tej zależności, zrozumienie indywidualnej i zbiorowej odpowiedzialności jest konieczne dla zrównoważonego rozwoju miasta. Wymaga to ukształtowania kompetencji obywatelskich oraz społecznych zarówno mieszkańców, jak i urzędników. Zrozumienie drugiego człowieka, poszanowanie historii miejsca, dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego, a jednocześnie chęć kształtowania własnego życia i dynamicznie zmieniającego się otoczenia będą stanowiły podstawę budowania odpowiedzialnej wspólnoty. Jej cechą powinno być formalne i nieformalne działanie na rzecz miasta i jego społeczności, a także otwartość, świadomość swojego znaczenia oraz odpowiedzialność w skali regionu, kraju i świata”.
Jedno z miejsc, gdzie te słowa były traktowane poważnie i zamieniane w praktykę dnia codziennego, Zarząd Zieleni Warszawy właśnie zlikwidował. Tylu miejsc nie ma już, tylu miejsc nie ma już… Nie godzimy się z tym.
Tak! dla kultury na Żoliborzu.
Tak! dla dobra wspólnego w Warszawie.
Przeczytaj również: Prochownia musi do nas wrócić – felieton Mateusza Durlika
Spółka Dapius, która przejęła Prochownię w świetle kontrowersji, również w ich świetle musiała ją oddać. Nie płacili czynszu (dzięki któremu wygrali konkurs), nie realizowali założeń kulturowych, które były warunkiem koniecznym. Są już smutną historią tego miejsca. A nie mówiliśmy, nie ostrzegaliśmy?
Napisz komentarz
Komentarze