Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak miasta radzą sobie z zarządzaniem zielenią i podaje szczegółowe dane na temat wycinek, kwoty przeznaczonej na zieleń, a także podaje przykłady zabudowy terenów o funkcjach przyrodniczych.
W tym artykule przeczytasz m.in.:
- o raporcie NIK,
- o nieprawidłowościach jakie wskazują kontrolerzy NIK,
- o wycinkach w mieście.
Przedstawiony w środę, 20 kwietnia raport Najwyższej Izby Kontroli skupia się na tym jak miasta radzą sobie z zarządzaniem terenami zielonymi. Kontrola obejmuje okres od 2015 do 2020 roku. Wśród kontrolowanych miast znalazła się Warszawa zestawiona razem z sześcioma miastami wojewódzkimi takimi jak: Katowice, Łódź, Kraków, Lublin, Rzeszów i Gdańsk.
W raporcie NIK o zieleni czytamy w kontekście planów miejscowych, które utrwalają przeznaczenie terenów zgodnie z polityką przestrzenną miasta. Według NIK nie są one skuteczne w ochronie przed zabudową terenów, którym przypisuje się funkcje przyrodnicze. Głównym zarzutem kontrolerów jest długi czas wszystkich procedur. W raporcie NIK powołuje się na dane Głównego Urzędu Statystycznego z 2020 roku. Odsetek planów miejscowych, których opracowanie trwa dłużej niż trzy lata wynosił w miastach wojewódzkich od 7,5 proc. w Gdańsku do 86 proc. w Warszawie. Na koniec 2020 roku planami miejscowymi objęte było niecałe 40 proc. miasta.
Ciągnące się latami procedowanie planu miejscowego prowadzi do wydawania warunków zabudowy na terenach, na których nie obowiązuje plan miejscowy. To z kolei prowadzi do zabudowy terenów zielonych.
Przeczytaj również: Ponad 180 drzew do wycinki pod nowe przedszkole i żłobek na Ficowskiego
Jak ocalić tereny cenne przyrodnicze przed zabudową? NIK wskazuje na zmiany w ustawie
Stołeczny ratusz poinformował NIK o wydaniu 52 decyzji WZ i 16 pozwoleniach na budowę przedsięwzięć na terenach wyłączonych w studium z zabudowy ze względu na funkcje przyrodnicze, jednak dane te były niekompletne i pochodziły tylko z połowy dzielnic. „Pozostałe poinformowały, iż nie wydawały takich decyzji, nie posiadały terenów wyłączonych z zabudowy bądź nie prowadziły rejestrów pozwalających na ustalenie skali wydawania takich decyzji” – czytamy w raporcie.
Jeden z przykładów opisanych przez NIK dotyczy wydania WZ dotyczącej budowy 38 budynków mieszkalnych jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej oraz 76 szczelnych szamb na terenie, który spełniał istotną rolę retencji i odprowadzania wód.
W raporcie czytamy również o obowiązku zachowania powierzchni biologicznie czynnej na terenie danej inwestycji. NIK wytyka brak jasnych regulacji i definicji tego terminu co skutkuje tym, że inwestorzy obszar powierzchni biologicznie czynnej staje się nieutwardzonym miejscem do parkowania.
W kontekście ochrony terenów zielonych NIK wydał rekomendacje skierowane przede wszystkim do rządu, by ten w ramach ustawy o planowaniu przestrzennym zakazać samorządom wydawania WZ umożliwiających realizację inwestycji na terenach cennych przyrodniczo do czasu uchwalenia planu miejscowego.
Przeczytaj również: Zatrasie: Mieszkańcy oczekują przejrzystości, ale administracja nie ma sobie nic do zarzucenia
Warszawa doceniona m.in. za mapę koron drzew
NIK wskazuje, że żaden z Urzędów objętych kontrolą nie dysponuje kompleksową inwentaryzacją zieleni i drzewostanu, która ułatwiałaby zarządzanie jej zasobami, w tym planowanie rozwoju, jak również kontrolę jej stanu zdrowotnego. „Brak przeprowadzenia kompleksowej inwentaryzacji zieleni prezydenci i burmistrzowie tłumaczyli z reguły dużymi kosztami, dotyczącymi także jej późniejszej aktualizacji” – wyjaśniają kontrolerzy. NIK jednak docenił Warszawę za wdrożenie ogólnomiejskiej bazy danych o terenach zieleni i opracowanie mapy koron drzew.
W ciągu 5 lat Warszawa straciła 130 tys. drzew
Warszawa w latach 2015-2020 uzyskała ponad 8,2 tys. pozwoleń na usunięcie łącznie prawie 32 tys. drzew i niemal 14 tys. metrów kwadratowych krzewów. Jednak z terenów nieruchomości gminnych usunięto prawie 37 tys. drzew i niemal 16 tys. metrów kwadratowych krzewów. W okresie objętym kontrolą w stolicy na nieruchomościach gminnych zasadzono łącznie prawie 47 tys. drzew i ponad 328 metrów kwadratowych krzewów. Warszawa jest jednym z 9 miast wśród 19 kontrolowanych, gdzie liczba nowych nasadzeń jest większa od liczby wycinek.
Jeśli jednak uwzględnić dane na temat wycinek na terenach nienależących do miasta okazuje się, że na mocy 22 tys. pozwoleń wydanych w latach 2015 – 2020 usunięto aż 90 tys. drzew. To oznacza, że łącznie w ciągu pięciu lat w stolicy wycięto prawie 130 tys. drzew.
Jak czytamy w raporcie NIK kontrolowane urzędy miast nie dysponowały jednak danymi o liczbie usuniętych i nasadzonych drzew oraz krzewów na terenach innych niż gminne.
„Prezydenci/burmistrzowie kontrolowanych miast tłumaczyli to m.in. tym, że terminy na usunięcie oraz dokonanie nasadzeń zastępczych drzew i krzewów wskazane w udzielonych zezwoleniach w większości przypadków były bardzo odległe i obejmowały okresy na przełomie rożnych lat. Nie prowadzono również kontroli realizacji zezwoleń w zakresie usuwania drzew i krzewów z wyjątkiem postępowań związanych z naliczaniem opłat z tytułu usuwania drzew i krzewów, a wykonanie decyzji zezwalającej na usunięcie drzew i krzewów, jak tłumaczyli ma charakter dobrowolny. Ponadto, jak wskazywali, brakuje podstaw prawnych do kontroli wykonania decyzji oraz ustawowego obowiązku dla adresata decyzji do powiadomienia organu o wykonaniu postanowień wydanego zezwolenia” – czytamy w raporcie NIK.
Przeczytaj również: Zieleń na Żoliborzu. Ile drzew zasadzono, a ile wycięto w 2021 roku?
Napisz komentarz
Komentarze