Bojkot sieci Leroy Merlin nadal trwa. Tym razem przerodził się w akcję polegającą na umieszczaniu etykiet cenowych, na których znajdują się hasła: „Do zabijania”, „Do zamiatania poczucia winy” czy „Kupując ten produkt finansujesz ludobójstwo w Ukrainie”.
W tym artykule przeczytasz m.in.:
- o tym na czym polega nowa akcja wymierzona w Leroy Merlin
- jak można wziąć w niej udział.
Sieć marketów budowlanych nie ugięła się pod presją konsumentów i nadal prowadzi swoją działalność na terenie Rosji. Teraz żoliborski artysta Bartłomiej Kiełbowicz proponuje nową akcję wymierzoną w Leroy Merlin. Niedawno malarz i grafik umieścił na Żoliborzu, w Parku Żeromskiego i przed domem Jarosława Kaczyńskiego rzeźbę dłoni wystających z trawnika. To forma wyrazu artystycznego, która miała zwrócić uwagę na kryzys humanitarny na granicy polsko-białoruskiej.
W ostatnich dniach Kiełbowicz udostępnił sklepowe etykiety z opisami produktów. Opisy te jednak różnią się treścią i przekazem od tych pierwotnych, które na co dzień widnieją na sklepowych półkach. Te które stworzył artysta mają jasny przekaz, wedle którego francuska firma przyczynia się do cierpienia Ukraińców, kontynuując swoją działalność w Rosji.
Przeczytaj również: Generator wniosków. 40 zł dziennie za przyjętego uchodźcę – jak wystąpić o dofinansowanie?
Akcja „Zrób to sam #LeroyMerlin”
Etykiety każdy może wydrukować samodzielnie pobierając je z Internetu. Na etykietach można przeczytać: „Leroy Merlin wspiera rosyjską inwazję”, „Leroy Merlin wspiera ludobójstwo" czy „Kupując ten produkt, finansujesz ludobójstwo w Ukrainie". Są też etykiety przypisane do konkretnych produktów. Na zdjęciach ilustrujących akcję przy zestawie składającym się z miotły i szufelki na etykiecie cenowej nazwa produktu to „Zestaw do zamiatania poczucia winy”, z kolei przy młotku napis: „Do zajbijania”, a przy kuble „Pojemnik na zwłoki”.
Akcja odbywa się pod hasłem „Zrób to sam #LeroyMerlin”. Jak tłumaczy artysta każdy może pobrać, wydrukować i umieścić etykietę w sklepie, której nie trzeba naklejać, bo wystarczy ją wsunąć.
Etykiety można pobrać ze strony: kielbowicz.eu/stand-with-ukraine. Forma nacisku na Leroy Merlin została podpatrzona od Rosjan, którzy podmieniali ceny w sklepach.
Pomysł spotkał się z pozytywnym odbiorem internautów, którzy w komentarzach zapowiedzieli, że chętnie odwiedzą najbliższe sklepy Leroy Merlin. Na pewno nie w celu dokonania zakupów.
Przeczytaj również: Piłkarze z FC Kramatorsk już trenują na Bielanach
Leroy Merlin: „Funkcjonujemy tu w Polsce i nie mamy wpływu na działalność przedsiębiorstw w innych krajach”
W odpowiedzi na kontynuowanie działalności Leroy Merlin w Rosji, w Polsce powstała inicjatywa pn. Ogólnopolski Bojkot Leroy Merlin, organizującej protesty przed sklepami tej sieci w polskich miastach.
Z kolei w mediach społecznościowych przedstawiciele polskiego oddziału Leroy Merlin tłumaczą, że nie mają wpływu na działania centrali. „Drodzy, jako Leroy Merlin Polska mamy wpływ na to co robimy w Polsce, dlatego nasze działania koncentrują się na pomocy ofiarom wojny. Prowadzimy ją od początku kryzysu, wspierając pracowników Leroy Merlin Ukraina, a także innych uchodźców, którzy zwracają się do nas o pomoc. Każdego dnia, nasi pracownicy przyjmują do swoich domów uchodźców, a my wspieramy jednych i drugich finansowo. Na ten cel przeznaczamy 4,5 miliona złotych. Część z tej kwoty przekażemy na wsparcie dla różnych organizacji pomocowych. Funkcjonujemy tu w Polsce i nie mamy wpływu na działalność przedsiębiorstw w innych krajach” – czytamy w oświadczeniu sieci.
Przeczytaj również: Żoliborskie liceum przyjęło uczniów z Ukrainy. „Sami z siebie powtarzają nowe słowa po Polsku.”
Napisz komentarz
Komentarze