Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 21 listopada 2024 14:07

Gang Żoliborski: Krwawa walka o brudne pieniądze. „Profesor” chciał zarabiać na agencjach towarzyskich

Kiedy ofiary były już zmasakrowane i było widać, że mieli dość, Mariusz nie przestawał – mówi jeden ze świadków. Walka o pieniądze i wpływy świata przestępczego nie zna granic brutalności.

Po tym jak policja sądowa zatrzymała mężczyzn z nożami ubranych w kamizelki kuloodporne, na salę sądową nie mają wstępu nawet rodziny czekające na wyrok bliskich. Byli to koledzy oskarżonych. Ponadto, prokuratorskie śledztwo utrudniała topniejąca w wyniku gangsterskich porachunków lista świadków. W połowie lutego 2001 roku, trzy lata po brutalnym morderstwie w agencji towarzyskiej Afrodyta na Żoliborzu, na salę sądową wchodzi ośmiu mężczyzn. Jeden z nich uważany jest za herszta grupy żoliborskiej. Pozostali to jego „żołnierze”. Cała ósemka niemal w rocznicę popełnionej zbrodni usłyszy werdykt sędziego. Trwająca cztery miesiące rozprawa toczy się pod szczególną ochroną policji sądowej i antyterrorystów. Jeden z głównych oskarżonych stał się celem półświatka przestępczego. Jego los po wyjściu z więzienia jest przesądzony.

„Profesor” zmarł w drodze do szpitala, zaś Rafał N. przeżył jeszcze trzy tygodnie

Czwartek 12 lutego 1998 roku. O tej porze roku Warszawa jest jak zwykle zaśnieżona i skuta lodem. 26-letni wówczas Mariusz B. podporządkował sobie część ludzi i przejął teren Stefana Kolasińskiego. Zyski czerpie głównie z wymuszanych haraczy od właścicieli agencji towarzyskich. „Mario” miał opinię nieobliczalnego. Potrafił nawet grozić śledczym z żoliborskiej komendy. W tym czasie wpływy z haraczy na Żoliborzu próbuje przejąć Zdzisław K. „Profesor” z konkurencyjnej grupy wolskiej. Działał generalnie na własną rękę, lecz czuł się mocny, bo był blisko związany z Pawłem M. „Małolatem” z grupy pruszkowskiej. Profesorowi zamarzyły się zyski z agencji towarzyskich – pisze w swojej książce najsłynniejszy w Polsce świadek koronny. Grupa wolska podbój Żoliborza rozpoczęła od legendarnej już wtedy agencji towarzyskiej „Afrodyta” przy ulicy Twardowskiego. Na miejscu „Profesor” wraz z Rafałem M. zdemolowali lokal i oświadczyli, że przejmują interes.

Gangi Żoliborza

Ogarnięty szałem oskalpował głowę ofiary

Dwudziestu mężczyzn uzbrojonych w pałki, noże i trzony siekier, pod przywództwem rozwścieczonego „Maria” wchodzi do agencji towarzyskiej „Afrodyta”. Szef jako jedyny ma przy sobie maczetę. Na miejscu pojawiają się „Profesor” i jego kompan, którzy zostali wezwani przez właścicielkę lokalu pod pretekstem pozbycia się namolnego klienta. Mężczyźni nie mają szans. Dla Zdzisława K. miała to być nauczka za przejęcie ochrony w nie swoim rejonie – mówiła prokurator podczas procesu. Członkowie żoliborskiego gangu nie mają litości dla swoich wrogów. Padają pierwsze ciosy. Najpierw biją pałkami w głowę, miażdżą kości, później zadają ciosy nożami w żebra, aż w końcu w okolice serca. Szczególnym okrucieństwem wykazał się „Mario”. Kiedy ofiary były już zmasakrowane i było widać, że mieli dość, Mariusz nie przestawał – mówi jeden ze świadków – Nawet jego ludzie krzyczeli, by dał im już spokój. „Mario” ogarnięty szałem na odchodne oskalpował głowę Zdzisława K.

Każdy głąb latał potem po Żoliborzu i śmiał się, że „Orzech” spalił się ze wstydu

W prokuratorskim śledztwie największe znaczenie miały zeznania Wojciecha K. ps. „Orzech”, który z „Afrodyty” odbierał haracz. Płaciłam co miesiąc 800 dolarów. Po pieniądze przychodził Wojtek. Tamtego dnia był w agencji, ale z tego, co pamiętam, nie brał udziału w bójce – zeznała właścicielka lokalu. W półświatku mówiło się, że planował poczynania „Łańcucha”, bossa grupy żoliborskiej.

Zeznania „Orzecha” i jego wiarygodność próbowali podważyć oskarżeni i ich obrońcy. Twierdzili, że próbował on chronić siebie samego. Nieżyjący już dziś Wojciech K., ps. Orzech, który był głównym świadkiem podczas postępowania przygotowawczego w sprawie zabójstwa i śmiertelnego pobicia w agencji towarzyskiej Afrodyta, powinien mieć wówczas status podejrzanego i następnie oskarżonego – twierdzili obrońcy. Mimo że świadek nie żył, sędzia wierzył w prawdziwość zeznań Wojciecha K. Złożył zeznania, wiedząc, że grozi mu większe niebezpieczeństwo niż kara – powiedział sędzia Małek.

Na skraju Puszczy Kampinoskiej przy ulicy Rękopis na Wólce Węglowej nieznani sprawcy zastrzelili głównego świadka w postępowaniu przygotowawczym, po czym spalili jego zwłoki w pozostawionym samochodzie. Każdy głąb latał potem po Żoliborzu i śmiał się, że Orzech spalił się ze wstydu w swoim czerwonym mitsubishi – zeznał jeden z członków półświatka. Morderstwo nigdy nie zostało wyjaśnione. Nie wiadomo, czy „Orzech” zginął w wyniku walki o wpływy pomiędzy grupą „Łańcucha” a „Księdza”, czy został zabity, by nie dopuścić do jego zeznań w procesie „Maria” i pozostałych członków grupy. Nie jest wykluczone, że ma to związek z niniejszą sprawą – ocenił sędzia Wojciech Małek.

„Orzech” na początku zgodził się zeznawać jako świadek incognito. Szczegółowo opowiedział, co stało się w „Afrodycie”. Jego opis wydarzeń pokrywał się z zeznaniami właścicielki agencji oraz dwójki ochroniarzy, którzy przerażeni widokiem rozszalałego „Maria”, schowali się do kuchni. Wojciech K. dla prokuratorów był kluczowym świadkiem w całej sprawie. Najgroźniejszy cyngiel w „młodym Żoliborzu” nie dożył nawet procesu, w którym miał zeznawać jako świadek.

Kolejna, niewyjaśniona egzekucja świadka

Na warszawskim Żoliborzu trzech mężczyzn stało przed teatrem Komedia. W pewnym momencie podjechał do nich Polonez, z którego padły strzały. Jeden z mężczyzn zginął na miejscu, drugi został ciężko ranny i przewieziony do szpitala, trzeci zbiegł – powiedziała Polskiej Agencji Prasowej Anna Kędzierzawska z Zespołu Prasowego Komendy Stołecznej Policji. Kolejny epizod, wskazujący pozornie na gangsterskie porachunki, łączy się ze sprawą morderstwa „Profesora” i jego kompana. Mężczyzna, który zginął na miejscu, okazał się kolejnym świadkiem w postępowaniu przygotowawczym. Paweł M. z dwójką kolegów wypił piwo i kawę na tyłach teatru. W drodze do zaparkowanego samochodu został zastrzelony. Sprawa pozostaje niewyjaśniona.

Gang Żoliborski: Młody Żoliborz przejmuje kontrolę nad interesami

Mariusz B. pseudonim „Mario”, z zawodu stolarz, szlify zdobywa na dyskotekach jako bramkarz. Swoją karierę przestępczą rozpoczyna pod przywództwem Stefana Kolasińskiego, bossa żoliborskiej grupy znanego jako „Ksiądz”. Kolasiński otoczył się ludźmi, których świadek koronny „Masa” określił jako „ostrych gangusów”. Byli nimi Artur M. „Budyń” i Krzysztof B., którzy zginęli w zamachu w galerii Klif oraz Tomasz Suga ps. „Komandos”. Do tego grona zaliczał się także „Mario”. Ksiądz nie brał do siebie ludzi przypadkowych, tylko takich, którzy już wcześniej udowodnili swoją wartość bojową – pisze w swojej książce „Masa”.

„Ksiądz” jednak kilkakrotnie nadwyrężył lojalność swoich żołnierzy. Mariusz B. pobił „Stolarza”, członka grupy wołomińskiej, który o całym zajściu poinformował swojego szefa Janusza Krupę ps. „Malarz”. Jakiś czas później „Malarz” spotkał się z oprawcą swojego człowieka. Krupa w obecności Mariusza B. zadzwonił do Stefana Kolasińskiego i zażądał ukarania sprawców pobicia. Wtedy Stefan, nieświadom tego, że telefon Malarza jest ustawiony na tryb głośnomówiący, powiedział: „Możecie dojebać moim ludziom. Ściągnijcie też z nich jakieś siano”. Takie sytuacje co jakiś czas się powtarzały – pisze Jarosław Sokołowski.

W efekcie Kolasiński zostaje upokorzony przez swoich ludzi, którzy ostatecznie zakładają okrzykniętą przez media grupę „młodego Żoliborza”, którą dowodził Piotr W., znany jako „Łańcuch”. Dochodzi do krwawej walki o wpływy, wskutek czego w okresie od 1997 do 2002 roku giną kolejni członkowie świata przestępczego, w tym „Ksiądz”, którego morderstwo pozostaje niewyjaśnione.

Największy wygrany w całej sprawie

Często bywałem w Afrodycie, ale „Profesora” widziałem tam tylko raz. Zostaliśmy sobie przedstawieni – mówi podczas zeznań Piotr W. okrzyknięty ostatnim bossem żoliborsko-bielańskiego półświatka, znany jako „Łańcuch”. Z „Profesorem” rzekomo nie łączyły go nawet interesy. Według zeznań właścicielki agencji „Łańcuch” pojawił się w Afrodycie wraz z ekipą „Maria”. W odpowiedzi na zarzuty przyznał jedynie, że oskarżonych kojarzy z widzenia, a gdy „Profesor” umierał, był w Kielcach. O całej sprawie, jak twierdzi, wie tylko tyle, że „został zabity jakiś profesor”.
Nie wiem dlaczego ktoś wskazał, że byłem tamtej nocy w Afrodycie – dodał na koniec.

Cała trójka jest winna zabójstwa, a to, kto i jakie ciosy zadawał, ma mniejsze znaczenie

Pierwotnym zamiarem oskarżonych było pobicie, ale przerodził się on w zamiar zabójstwa, bo w jakim celu wbili nóż, przecinając żebro, dochodząc do serca, dlaczego miażdżyli kości? – pytał sędzia. Mariusz B. "Mario" za przewodzenie odłamowi grupy żoliborskiej dostał pięć lat. Jest to drugi przypadek, w którym udowodniono mu kierowanie grupą przestępczą. Za zabójstwo "Profesora" – z konkurencyjnej grupy wolskiej – został skazany na 25 lat więzienia. 48-letni dziś „Mario” wyjdzie na wolność za 6 lat.

Za udział w morderstwie w sumie skazano trzy osoby. Cała trójka jest winna zabójstwa, a to, kto i jakie ciosy zadawał, ma mniejsze znaczenie – mówił sędzia Wojciech Małek. Dopiero przy orzeczeniu kary sąd uwzględnił różny udział poszczególnych sprawców. Pozostali skazani to Marcin K. „Gulka”, który dostał karę 15 lat więzienia i Mariusz S. „Stempel” z wyrokiem na 10 lat.

Pozostała piątka otrzymała kary od 5 do 9 lat więzienia za śmiertelne pobicie Rafała N. przy pomocy kijów i noży. Dobrze, że zostali skazani, ale moralnie czujemy się nadal pokrzywdzeni – powiedział ojciec ofiary. Wysokość kary nie usatysfakcjonowała prokuratorów ani bliskich rodziny. Od wyroku odwołali się wszyscy: oskarżeni, oskarżyciele i prokurator. Część skazanych wyszła już na wolność.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Aby zostać naszym prenumeratorem, wystarczy wejść na stronę https://www.gazetazoliborza.pl/platny-dostep. Następnie należy wybrać jedną z trzech opcji prenumeraty i postępować zgodnie z instrukcjami podanymi w kolejnych krokach.

Jeśli napotkasz jakiekolwiek trudności, skontaktuj się z naszym działem obsługi klienta pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [535249771]. Postaramy się pomóc jak najszybciej.

Jako prenumerator zyskujesz dostęp do ekskluzywnych treści (w tym pełnych treści artykułów prezentowanych na naszym portalu oraz publikacji dedykowanych tylko naszym prenumeratorom) oraz specjalne rabaty od naszych partnerów lokalnych. Oferujemy zniżki od 10% do 20% na produkty i usługi firm z Żoliborza i Bielan (okazjonalnie także z innych dzielnic).

Z rabatów mogą korzystać tylko prenumeratorzy posiadający aktywną (wykupioną) prenumeratę.

Nie. Z rabatów oferowanych przez partnerów będą mogli skorzystać wszyscy aktywni prenumeratorzy „Gazety Żoliborza”, bez względu na miejsce ich zamieszkania.

Aktualną listę partnerów oraz informacje o oferowanych przez nich rabatach znajdziesz na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów" oraz w przesyłanych do Ciebie newsletterach.

Nasi partnerzy będą przedstawieni na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów". Będą umieszczeni wg dwóch kryteriów: wysokość rabatów i kolejność alfabetyczna.

Po wykupieniu prenumeraty będziesz mieć dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

Dokonując zakupu online u naszych partnerów, aby otrzymać rabat, należy przy zamówieniu wpisać specjalny kod, który zostanie wygenerowany przez partnera i przekazany prenumeratorowi.

Wspólnie z naszymi partnerami będziemy organizowali konkursy dla naszych prenumeratorów. Do wygrania będą w nich między innymi bilety czy karnety. Wśród nagród będą też zniżki na produkty i usługi oferowane przez partnerów. Laureaci takich konkursów otrzymają specjalnie dedykowany voucher, wygenerowany przez partnera konkursu, dzięki któremu będą mogli zrealizować nagrodę.

Obsługa partnera będzie sprawdzać, czy prenumerator, który chce skorzystać z rabatu, ma dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

W przypadku zakupów online i/lub realizacji vouchera (będącego nagrodą w konkursie dla prenumeratorów, o którym piszemy w pkt. 9) trzeba powołać się na kod/voucher wygenerowany przez partnera. Dzięki temu będzie można zakupić produkt/usługę lub odebrać nagrodę w konkursie.

Zależeć to będzie od indywidualnych ustaleń z każdym partnerem. Szczegółowe informacje znajdziesz w opisie oferty każdego z nich.

Jeśli napotkasz jakiekolwiek trudności, skontaktuj się z naszym działem obsługi klienta pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [535249771]. Postaramy się pomóc jak najszybciej.

Rabatów przeznaczonych dla prenumeratorów nie można przekazywać osobom trzecim. Są one dedykowane wyłącznie dla naszych prenumeratorów jako forma podziękowania za wsparcie. Udowodnione przypadki łamania tego postanowienia będą skutkowały anulowaniem prenumeraty, bez możliwości jej odnowienia.

Wysokość rabatu u każdego partnera jest stała w czasie jednego cyklu, który trwa miesiąc. Partner może zmienić wysokość rabatu w każdym cyklu.

Nie. Każdy z partnerów ma swoje odrębne rabaty, które nie łączą się z rabatami od innych partnerów.

Tak, ale Twoja subskrypcja będzie aktywna do końca okresu rozliczeniowego, na który się zdecydowałeś.

Wystarczy zaoferować zniżki (10%, 15% lub 20%) na swoje produkty lub usługi dla naszych prenumeratorów. W zamian otrzymasz pakiet promocyjny opisany w naszej ofercie.

Skontaktuj się z nami pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [662001449]. Omówimy szczegóły i odpowiemy na wszelkie pytania.

Po skontaktowaniu się z nami ustalimy szczegóły współpracy, podpiszemy umowę i przekażemy wszystkie niezbędne materiały do realizacji promocji.

Nie, udział jest całkowicie bezpłatny. W ramach współpracy barterowej oferujesz rabaty dla naszych prenumeratorów, a my zapewniamy Ci promocję i zwiększenie rozpoznawalności Twojej marki.

Nie. Program skierowany jest głównie do firm z Żoliborza i Bielan, aby wspierać lokalną społeczność. Jeśli Twoja firma działa w tym obszarze lub kieruje ofertę (także) do mieszkańców tych dzielnic, zapraszamy do współpracy. Zapraszamy zatem do współpracy także firmy i instytucje z innych warszawskich dzielnic!

Nie. Z rabatów oferowanych przez partnerów będą mogli skorzystać wszyscy aktywni (posiadający opłaconą prenumeratę) prenumeratorzy „Gazety Żoliborza”, bez względu na miejsce ich zamieszkania.

Twoja firma otrzyma bezpłatną reklamę w naszych mediach: na portalu, w social mediach, grupach lokalnych, w artykułach oraz w kampaniach reklamowych. Dzięki temu zwiększysz rozpoznawalność marki i dotrzesz do szerokiej lokalnej społeczności. Zrobisz to w sposób innowacyjny i efektywny – całkowicie bezpłatnie. Naszym głównym celem jest nie tylko uhonorowanie naszych prenumeratorów, ale też skuteczne zareklamowanie ofert firm, które zostaną naszymi partnerami.

Oferujemy m.in.:

  • Baner reklamowy z Twoim logotypem na naszym portalu i w social mediach.
  • Publikację artykułu zbiorczego promującego wszystkich partnerów.
  • Top Layer z informacjami o prenumeracie i partnerach.
  • Stałą komunikację w naszych grupach społecznościowych.
  • Zdjęcie w tle w mediach społecznościowych z logotypami partnerów.
  • Relacje (stories) z logotypami partnerów.
  • Plakat promocyjny informujący o współpracy.
  • Mailingi do prenumeratorów (dla partnerów oferujących 15% i 20% rabatu).
  • Promocję w Kinie Wisła (dla partnerów oferujących 20% rabatu).

Nasi partnerzy będą przedstawieni na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów". Będą umieszczeni wg dwóch kryteriów: wysokość rabatów i kolejność alfabetyczna. Ich lista będzie też wysyłana w newsletterach dla prenumeratorów.

Obsługa partnera będzie sprawdzać, czy prenumerator, który chce skorzystać z rabatu, ma dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

W przypadku zakupów online należy podać kod wygenerowany przez partnera. Dzięki temu będzie można zakupić produkt/usługę.

Wspólnie z naszymi partnerami będziemy organizowali konkursy dla naszych prenumeratorów. Do wygrania będą w nich między innymi bilety czy karnety. Wśród nagród będą też zniżki na produkty i usługi oferowane przez partnerów. Laureaci takich konkursów otrzymają specjalnie dedykowany voucher, wygenerowany przez partnera konkursu, dzięki któremu będą mogli zrealizować nagrodę. By odebrać nagrodę, trzeba będzie okazać ten voucher lub wpisać (w przypadku realizacji online) umieszczony na nim kod, wygenerowany przez partnera.

Szczegóły dotyczące sposobu wykorzystania, ilości i dostępności rabatów ustalamy indywidualnie, aby najlepiej dopasować ofertę do potrzeb Twojej firmy. Stałe są tylko wysokości oferowanych rabatów: 10%, 15% i 20%.

Wysokość rabatu u każdego partnera jest stała w czasie jednego cyklu, który trwa miesiąc. Partner może zmienić wysokość rabatu w każdym cyklu.

Zależeć to będzie od indywidualnych ustaleń z każdym partnerem.

Oczywiście! Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie i propozycje, które mogą przynieść korzyści obu stronom.

Czas trwania współpracy ustalamy indywidualnie, ale minimalny okres to jeden miesiąc (jeden cykl współpracy). Możesz zdecydować się na okres próbny (miesięczny) lub długoterminową współpracę.

Tak, aczkolwiek Twoja obecność – a zatem przywileje i obowiązki partnera – będą obowiązywały do zakończenia miesięcznego cyklu współpracy.