To tylko niewinny klaps? Wyjaśniamy, jak bicie dzieci wpływa na ich psychikę
- 15.11.2018 18:54
- Brawo Jasiu, wspaniałe opowiadanie – nauczycielka podała Jasiowi zeszyt i wyciągnęła rękę, by pogłaskać go po głowie.
Chłopiec skulił się, w jego oczach pojawił się ogromny strach.
- Jasiu, co się stało?
- Nic, proszę pani - wyszeptał chłopiec. Wpatrzony w ławkę, skubał brzeg zeszytu.
- Proszę pani, proszę pani - Natalka aż skacze w ławce.
- Natalko, poczekaj, teraz rozmawiam z Jasiem.
- Proszę pani, ale ja wiem, a Jasiek nie powie.
- Jasiu, czy to jest tajemnica? Czy Natalka może powiedzieć przy klasie? A może porozmawiamy we trójkę na przerwie?
- Na przerwie – ledwie słyszalnym szeptem, Jaś zgodził się na wyjawienie swojej tajemnicy.
Po klasie przeszła fala szeptów.
- Cisza, wracamy do lekcji. Dajcie Jasiowi spokój.
Po lekcji Jaś próbuje wymknąć się niezauważony, ale Natalka czujnie pilnuje. Nie ma rady, musi zostać. Ma pewność, że rozmowa nie będzie miła.
- Jasiu, opowiesz, co się dzieje?
Pani usiadła w ławce obok Jasia, Natalka przyciągnęła sobie krzesło i usiadła z drugiej strony. Chłopiec spuścił wzrok, skubie skórki przy paznokciach.
- Jasiu, opowiesz sam, czy Natalka ma zacząć?
- Natalka – odpowiada chłopiec ledwie słyszalnym szeptem.
- A bo proszę pani Jaś jest w domu bity i wyzywany.
- Natalko, to poważne oskarżenie, jesteś tego pewna? – pani próbuje zachować spokój, by nie spłoszyć Jasia.
- Tak, ja mieszkam pod nim i często słyszę. Wczoraj dostał jedynkę z przyrody i mama wyzwała go od debili i chyba mu przylała, bo coś pacnęło, a później Jaś zaczął płakać i się tłumaczył – przejęta Natalka mówi coraz prędzej. – Mama często traci cierpliwość i podnosi na niego rękę. Dlatego Jaś się boi, gdy ktoś przy nim podnosi rękę.
- Po co tyle gadasz, zasłużyłem, to oberwałem, tak musi być, zdenerwowałem mamę, więc zasłużyłem na karę – Jaś patrzy na Natalkę z wyrzutem.
- Dziękuję Natalko, że powiedziałaś. Tak trzeba, Jasiu. Nie można przejść obojętnie wobec przemocy. Zła ocena, czy zdenerwowanie kogoś, nie może być karane biciem i wyzywaniem. Pamiętacie lekcję o Prawach Dziecka? Mówiliśmy też o prawnym zakazie bicia.
- Bicie to nie tylko duże lanie, ale nawet słabe klapsy – Natalka po swojemu przypomina założenia.
- Brawo, Natalko, dobrze zapamiętałaś.
- Rozmawialiśmy też o tym w domu i rodzice jeszcze raz ze mną wszystko omówili. A jak dałam przykład Jasia, to mama się zainteresowała. Powiedziała, że to trzeba zgłosić. Wczoraj rozmawialiśmy. Mama miała przyjść do pani i porozmawiać. I z panią psycholog też. Mama wcześniej nie słyszała, bo mama Jasia wychodzi często do pracy na drugą zmianę.
- Dziękuję, Natalko, za twoją odwagę. Jasiu, do tematu jeszcze wrócimy i postaram się, żebyś dostał wsparcie i rozwiązanie tej sytuacji.
W opisanej szkole Jaś otrzymał wsparcie. Ale czy jest to normą we wszystkich szkołach? Czy wielu jest takich nauczycieli? Czy kadra szkoły zwraca uwagę na niepokojące odruchy lub zachowania? Czy dziecko otrzymuje wsparcie? Czy rozmawia się z rodzicami? Czy takie przypadki są zgłaszane do odpowiednich służb?
Według badań przeprowadzonych na zlecenie Fundacji „Dajemy dzieciom siłę” w sierpniu 2017 r., blisko połowa Polaków (48%) uważa, że można uderzyć dziecko za karę, a 26% przyznaje, że stosuje kary fizyczne (głównie klapsy, uderzenia ręką). Jako powody podają: utratę panowania nad sobą, zmęczenie, poczucie bezradności, brak wsparcia, brak znajomości innych metod wychowawczych. Nadal zbyt często dzieci stają się ofiarami przemocy fizycznej i emocjonalnej, zaniedbań i wykorzystywania seksualnego. Te dane są zatrważające.
Wielu rodziców mówi: „dostawałem lanie i wyszło mi to na dobre”. Czy na pewno? Skoro biją swoje dzieci, to najwyraźniej nie znają innego sposobu radzenia sobie z problemami czy trudnymi sytuacjami. Podniesienie ręki na dziecko jest objawem bezradności. Przejawia się tak nieumiejętność panowania nad własnymi emocjami, braki w zdolnościach wychowawczych. „Nie ma dzieci, są ludzie” – mówił Janusz Korczak. Czy uderzylibyśmy szefa, gdyby nas zdenerwował? Myślę, że wszyscy odpowiedzą: „nie”. Czyli zasada bicia z powodu zdenerwowania dotyczy tylko układu rodzic-dziecko?
A co z zasadą „nie bić słabszego”? Rodzic jest większy, silniejszy. Jeśli bije swoje dziecko, to jak owo dziecko ma się nauczyć innego rozwiązywania sporów? Będzie próbować swoich sił w agresywnych rozwiązaniach. Będzie poniżać słabszych fizycznie i psychicznie.
„To tylko niewinny klaps”. Nie, nie ma czegoś takiego jak „niewinny klaps”. Dziecko bierze z nas przykład – nie z naszych słów, tylko z naszych czynów. Nie dziwmy się zatem, gdy przedszkole zaalarmuje nas, gdy nasza pociecha „klepie inne dzieci po pupie” albo wręcz je bije. Ono się nauczyło takiego zachowania od nas. Myśli, że jest dobre, bo przecież rodzice tak robią. I co to znaczy „niewinny klaps”? Jak rozróżnić go od bicia? Często nie zdajemy sobie sprawy ze swojej siły i to, co dla nas jest delikatnym klapsem, dla dziecka jest czymś, co powoduje ból, wstyd, szok, poniżenie.
Zdarza się, że dorosły bijący miewa poczucie winy, gdy widzi łzy dziecka, jego siniaki. Jak odpowiedzieć zapłakanemu dziecku, gdy pyta „dlaczego mnie bijesz?”. Budzi się wstyd, żal, strach. „Przecież kocham swoje dziecko, jest dla mnie najważniejsze, jak mogłam/mogłem podnieść na nie rękę, co będzie, gdy ktoś się dowie?” – no właśnie, jak, dlaczego, czy faktycznie nie ma innego rozwiązania? Zdarza się, że rodzic zrzuca na dziecko odpowiedzialność za bicie i poniżanie: „to przez ciebie, bo mnie zdenerwowałeś…”, „zasłużyłaś sobie, sprowokowałaś to...”. Czy od takiego stwierdzenia poczujemy się lepiej? A co po takich słowach będzie czuło nasze dziecko?
„Jak dostanie, to się nauczy”. A czego się nauczy?
• Nauczy się, że problemy można rozwiązywać siłowo. Czy tego chcemy?
• Nauczy się, że silniejszy może bić słabszego. Czy tego chcemy?
• Nauczy się, że lepiej skłamać, niż przyznać się do winy, bo można w ten sposób uniknąć kary. Czy tego chcemy?
• Nauczy się uciekać przed karą. Także uciekając z domu. Czy tego chcemy?
• Nauczy się agresywnego rozładowywania swoich emocji, frustracji. Czy tego chcemy?
Jak widać, bicie uczy złych, nieakceptowalnych zachowań. Czy naprawdę tego chcemy dla swojego dziecka? Tego chcemy je nauczyć? Dając klapsa, nie sprawisz, że dziecko nauczy się właściwego zachowania, nigdy nie powtórzy błędu. Zwiększy się za to u niego prawdopodobieństwo wystąpienia w przyszłości nieakceptowalnych, agresywnych zachowań, a także ryzyko wystąpienia zaburzeń psychicznych.
Dziecko stara się być dobre, zdobyć uwagę rodziców i otoczenia. Nie zawsze mu się to udaje, nie zawsze robi to właściwie. Ono poznaje świat, uczy się wszystkiego. Naszą rolą jest przekazać mu czynem i słowem (właśnie w tej kolejności) jak powinno się zachowywać, by zjednać sobie ludzi, by nie przekraczać norm społecznych. Zobaczmy, co dzieje się dzieckiem, które karami cielesnymi przywoływane jest do porządku.
Przywoływanie do porządku poprzez bicie, szarpanie, popychanie, prowadzi do:
• zaburzenia poczucia bezpieczeństwa,
• obniżenia samooceny,
• trudności w odróżnianiu dobra i zła,
• podważenia autorytetu osoby bijącej,
• rozwijaniu się u dziecka agresji,
• spowolnienie procesu poznawczego,
• problemów z wyrażaniem i odczuwaniem miłości,
• wyrobienia złych nawyków przemocowego rozwiązywania trudnych sytuacji społecznych,
• może też prowadzić do uszkodzeń fizycznych (zwichnięć, złamań, krwiaków). W przypadku niemowląt i małych dzieci może dojść do zespołu dziecka potrząsanego (SBS), czyli pewnego rodzaju uszkodzenia mózgu i kręgosłupa, które powstaje w wyniku gwałtownego potrząsania i uderzania niemowlęcia lub małego dziecka w głowę.
Fundacja „Dajemy dzieciom siłę” prowadzi kampanię „Potrafię się zatrzymać”, w której uczy rodziców i profesjonalistów radzenia sobie z emocjami, podpowiada co „zamiast klapsów”, a także jakie są czynniki ryzyka krzywdzenia dziecka. Warto wejść na stronę https://fdds.pl/ i zobaczyć krótką animację z poruszającą historią mamy, której zdarzyło się dać klapsa i ma z tego powodu wyrzuty sumienia. Można też przeczytać poradnik dla rodziców „Potrafię się zatrzymać… ale jak to zrobić?!”.
Nie daję dziecku klapsa. Potrafię się zatrzymać. Wychowuję bez klapsów. Nie podnoszę ręki do bicia.
fot.: foter.com
Napisz komentarz
Komentarze