Często ulegamy pokusom generalizacji. Myślimy na przykład Piaseczno i wydaje nam się, że to podwarszawska sypialnia, w której nic wyjątkowego nas nie spotka. A potem trafiamy na rozległy teren nad stawami, z cudownymi ścieżkami, ogromnym placem zabaw, kąpieliskiem, tuż przy kajakowym raju - Jeziorce. Bijemy się w piersi, bo okazuje się, że Górki Szymona to hot hit, dla którego warto ruszyć z Żoliborza.
Początkowo miejsce to nazywało się Góra Borówka, w pierwszych latach XX w. warszawskie Towarzystwo Miłośników Przyrody założyło tu Leśną Stację Entomologiczną. W 1904r. część gruntów zakupiło Towarzystwo Akcyjne Grójeckiej Drogi Podjazdowej, gdyż w pobliżu znajdują się tory kolejowe. Tereny należały do Adama Branickiego (z Wilanowa) oraz Tadeusza Zawadzkiego (z Wólki Kozodawskiej). W dwudziestoleciu międzywojennym zaczęto parcelację i wyprzedaż działek. Wtedy też powstawało Zalesie Dolne w modnej wówczas idei miasta-ogrodu.
Obecnie Górki Szymona to wydmy porośnięte starodrzewami, stawy i część biegu lokalnej rzeki Jeziorki. Sztuczne zalewy ciągną się w dorzeczach Jeziorki i rzeczki Czarnej. Ponieważ okolice są terenem gęsto zamieszkałym, obszar rekreacyjny jest niekiedy odzyskiwany przez miasto od właścicieli (nie)użytków. Duża akcja miała miejsce w 2012r., po której zrewitalizowano Górki, by mogły stanowić większą całość (a stawy można było okrążać). Poprowadzono ścieżki biegowe, zorganizowano miejsca piknikowe i ogniskowe. Dziś jest to lubiane miejsce zarówno przez mieszkańców, jak i przyjezdnych. W weekendy bywa tłoczno, jednak w ciągu tygodnia to wymarzone miejsce na rekreację, spacery, pikniki, miłe eksploracje. Wieje tu morzem, są cudowne sosny, piasek.
Plac zabaw jest duży, leśny i fantastyczny. Jest długa tyrolka, ogromna konstrukcja sprawnościowa, huśtawki, a to wszystko w przyjemnym cieniu wiekowych sosen. Nad jednym ze stawów jest wydzielone kąpielisko, różnie bywa z pozwoleniem na kąpiel - woda jest badana i albo jest zielone światło, ale nie.
Najprzyjemniejszy jest jednak spacer wokół stawów, ścieżka jest również świetnie przystosowana dla biegaczy (szutrowa). Można dojść i spacerować wzdłuż Jeziorki, którą również można przemierzać z powodzeniem kajakiem (na Górkach Szymona jest baza, spływa się aż do Starej Papierni w Konstancinie).
Ciekawym elementem jest też tama na Jeziorce, przez którą można przejść i ścieżką spacerować wśród stawów hodowlanych, z których woda jest spuszczana na zimę, a ryby przewożone są do magazynów. Na przykład karpie potrzebują trzech lat, by dorosnąć do spożycia przez nas, więc dwa razy są transportowane. Można by dojść aż do Żabieńca, ale po drodze są tory kolejowe, więc nie polecam.
Dojazd jest łatwy, autostradą, albo przez Piaseczno, a potem drogą wojewódzką nr 722, w lewo w al. Kasztanów, potem w al. Brzóz, na której końcu znajduje się parking.
Stąd blisko do Konstancina, jedynego uzdrowiska na Mazowszu, a w weekend można się przejechać kolejką wąskotorową z Piaseczna do Grójca, po drodze odwiedzając Miasteczko rodem z dzikiego zachodu (atrakcja dla fanów prostych rozrywek).
Napisz komentarz
Komentarze