Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 21 listopada 2024 13:44

Sady Żoliborskie: „Ksiądz”, „Czacha” i „Komandos”, czyli zbrodnia doskonała. „To są chłopaki od czarnej roboty”

Zaczęło się od żyletek i noży w latach dwudziestych ubiegłego wieku, a skończyło na strzelaninach i porachunkach gangów. Barakowcy niekiedy potrafili zasiać postrach wśród pozostałych mieszkańców Żoliborza. Kilka dekad później historia zatoczyła koło, jednak jej oblicze okazało się bardziej brutalne i bezwzględne. Przechodząca zmianę ustrojową Polska stała się polem walki o wpływy i pieniądze.

W dniu zabójstwa na numer alarmowy zadzwonił anonim, przekazując informacje na temat dwóch mężczyzn w zielonych kombinezonach, którzy wsiedli do seledynowego poloneza widzianego później na Trasie Toruńskiej. Jak wynika z zapisu rozmowy, świadek udzielił informacji na temat tego, jak wyglądali mężczyźni: Tak, jeden z nich był wysoki, dobrze zbudowany, krótko ostrzyżony, z taką jakby czapeczką włosów na głowie. Drugi miał długie ciemne włosy. Ubrani byli w takie kombinezony robocze jasnozielone i przed Trasą Toruńską oni tam stali tym polonezem, bo akurat jechałem w tamtą stronę. Wyjeżdżając z parkingu, zamykałem bramę, ruszyłem stamtąd i usłyszałem trzy strzały, a ponieważ musiałem jechać inną drogą, wróciłem, widziałem człowieka leżącego przy BMW, młody człowiek z raną na głowie, i później wyjeżdżałem do Broniewskiego i oni tym polonezem nawet tak ostro mnie wyprzedzili.

„Ksiądz”, żądny łatwych pieniędzy, umiejący wymusić posłuszeństwo, założył grupę przestępczą, która zbierała haracze, kradła samochody i handlowała narkotykami.

Elektryk, który zatrząsł Żoliborzem

Wraz z transformacją ustrojową nastąpił rozwój organizacji przestępczych. Formowanie gangów nie ominęło samego Żoliborza. Swoją działalność rozpoczął Stefan Kolasiński, znany pod pseudonimem „Ksiądz”; był elektrykiem w Hucie Warszawa. W trakcie zmiany ustrojowej sprytnie zaobserwował, że rozmontowane organy ścigania nie sprawują żadnej kontroli. „Ksiądz”, żądny łatwych pieniędzy, umiejący wymusić posłuszeństwo, założył grupę przestępczą, która zbierała haracze, kradła samochody i handlowała narkotykami. Stefan Kolasiński uznawał zwierzchnictwo gangu pruszkowskiego, z ramienia którego działania koordynował sam późniejszy świadek koronny - „Masa”. W okresie działalności „grupy żoliborskiej” przez dzielnicę przetoczyły się krwawe porachunki.

W aurze polskiej złotej jesieni przy ulicy Braci Załuskich zastrzelono Wojciecha B. Mężczyzna miał tego dnia pomóc znajomemu przy przenoszeniu mebli. Zanim opuścił swoje mieszkanie, zadzwonił do kolegi, by powiedzieć, że wychodzi. Wojciech B. nie dotarł jednak na umówione miejsce. Pierwsza kula ugodziła mężczyznę pod pachą. Kolejne pociski trafiły w kark i głowę. W myśl tego, co zeznała biegła z zakresu medycyny sądowej, przez trzeci strzał: nie istniała żadna szansa na uratowanie życia pokrzywdzonego, nawet w przypadku natychmiastowego udzielenia kwalifikowanej pomocy lekarskiej.

Stefan Kolasiński uznawał zwierzchnictwo gangu pruszkowskiego, z ramienia którego działania koordynował sam późniejszy świadek koronny - „Masa”.

Zdaniem policji zabójstwo Wojciecha B. miało charakter egzekucji. Według uzyskanych informacji, był on głównym dilerem narkotyków, które sprzedawał na Żoliborzu i Bielanach. Niewykluczone, że mężczyzna zajmował się również ściąganiem haraczy i kradzieżą samochodów.  Dlaczego doszło do tak bezwzględnego ataku?

Wojna pokoleń

W tym samym roku szef grupy żoliborskiej był tymczasowo aresztowany. W czasie odsiadki „Księdza” część młodych członków gangu postanowiła działać na własną rękę i przejąć część interesów. „Młodym Żoliborzem” kierował Piotr W. znany pod pseudonimem „Łańcuch”. Kiedy „Ksiądz” wyszedł z aresztu, został pobity przez zbuntowanych członków gangu, wśród których miał znajdować się Wojciech B. Jeden ze świadków podczas zeznań mówił: Od grupy Stefana odłączyła się grupa ludzi. Odszedł też Wojtek B. Mniej więcej wtedy dwukrotnie rozmawiałem telefonicznie ze Stefanem. Mówił, że nie daruje tego pobicia, że zrobi z tymi ludźmi porządek. Z jego wypowiedzi wynikało, że jest to kwestia kilku dni i będzie po wszystkim. Powiedział, że chce czterech ludzi z grupy co się odłączyła zabić, a innych pobić – połamać jako nieszkodliwych. Od tego momentu stało się jasne, że w żoliborskim półświatku nastąpił podział. Efektem miały być późniejsze morderstwa, z których większość nadal nie została do końca wyjaśniona, w tym także zabójstwo Wojciecha B. na Sadach Żoliborskich.

Od grupy Stefana odłączyła się grupa ludzi. Odszedł też Wojtek B. Mniej więcej wtedy dwukrotnie rozmawiałem telefonicznie ze Stefanem. Mówił, że nie daruje tego pobicia, że zrobi z tymi ludźmi porządek.

Świadkowie tamtego zdarzenia wspominają o trzech osobach. Zasypany liśćmi skwer, przy którym stał zaparkowany samochód ofiary, stał się miejscem brutalnej egzekucji. Czekający na Wojciecha B. ubrani byli w zielone kombinezony przypominające uniformy służb miejskich. Po oddaniu strzałów dwie osoby odjechały seledynowym Polonezem, trzecia zaś uciekła z miejsca zdarzenia białą fiestą. Kim byli ludzie, którzy tamtego dnia pozorowali prace porządkowe?

Chłopcy od brudnej roboty

Poloneza znaleziono pod Mostem Poniatowskiego. Jak się okazało, zatrzymany właściciel samochodu nie miał żadnego związku z przestępstwem, a jego powiązanie z Polonezem nie było trafne. Mężczyzna wyjaśnił, że skradziono mu dowód rejestracyjny. Kluczowa okazała się przeprowadzona cztery dni przed zabójstwem kontrola tego samego seledynowego Poloneza Caro, podczas której jednym z pasażerów był Tomasz Suga, „Komandos”.

Ma on poza tym tendencję do lekceważenia zasad współżycia społecznego i tolerancyjnej, mało wnikliwej oceny swoich postaw życiowych.

Był wychowankiem domu dziecka, nie miał matki ani ojca, nie założył też rodziny. Skończył technikum samochodowe. Przed zabójstwem Wojciecha B. odsiedział rok w więzieniu za współudział w napadzie na listonosza. Tomasz Suga, pseudonim „Komandos”, swojego czasu był jednym z najniebezpieczniejszych członków warszawskiego świata przestępczego. Jak głosi plotka, mężczyzna chciał zostać komandosem, jednak przeszkodą był wzrost. „Komandos” mierzył jedynie 176 cm.

W ocenie psychiatrów Suga był nieufny, zamknięty w sobie, egocentryczny, chłodny uczuciowo, nastawiony na realizację doraźnych potrzeb. Dodają również: „Ma on poza tym tendencję do lekceważenia zasad współżycia społecznego i tolerancyjnej, mało wnikliwej oceny swoich postaw życiowych”. W czasach, kiedy Żoliborzem rządził „Ksiądz”, „Komandos” był wiernym żołnierzem bossa gangu. Pełnił funkcję egzekutora. Jak zeznał jeden ze świadków: „O Tomku i Arturze krążyła plotka, że są od czarnej roboty. Trzymali się blisko Stefana K.”.

Zbrodnia doskonała czy nieudolność prokuratury?

Po niespełna dobie od zamordowania Wojciecha B. policja zatrzymała podejrzanych, czyli Artura H. „Czachę” i Tomasza S. „Komandosa”. Obaj mężczyźni podczas przesłuchań przekonywali, że nie znają zastrzelonego Wojciecha B. „Czacha” zeznał, że nie zna „(…) tego koleżki, nie potrafię też powiedzieć, kto go zabił. Tak w ogóle to zaszła pomyłka, że ja tutaj jestem zatrzymany.”. Mimo to obaj trafili do aresztu dzięki odciskom zostawionym w Polonezie i na magazynku znalezionym przy zwłokach Wojciecha B. Policjanci mieli za zadanie obarczyć posiadanymi dowodami zatrzymanych. Wydawało się to o tyle trudne, że prokuratura nie posiadała ani jednego bezpośredniego dowodu. W dodatku sprawa posypała się w sądzie, bo nie przesłuchano osoby, która dzwoniła na numer alarmowy w dniu zabójstwa. W skutek tego proces miał zacząć się od nowa, a zatrzymanym uchylono tymczasowy areszt. Jak dalej potoczyły się losy „Czachy” i „Komandosa” po kilkuletnim areszcie?

Zyskiwał opinię jednego z najokrutniejszych ludzi ze świata przestępczego. Zaczęto się go bać

Po wyjściu z więzienia „Komandos” zastał nową rzeczywistość. Jego macierzysty gang przestał istnieć, jednak nie przeszkodziło mu to w kontynowaniu działań przestępczych. Rozbicie grupy pruszkowskiej umożliwiło „Komandosowi” przejęcie większości wpływów. W tym czasie Suga zyskiwał opinię jednego z najokrutniejszych ludzi ze świata przestępczego. Zaczęto się go bać. Ofiarą jego brutalności padł członek gangu z Nowego Dworu Mazowieckiego, któremu przed śmiercią ściskał imadłem głowę, odrąbał dłonie i poderżnął gardło. Jakby tego było mało, przejechał samochodem po zwłokach.

Intryga „Komandosa” czy zamach na życie?

„Komandosowi” zaczęło grozić niebezpieczeństwo. Podczas strzelaniny w centrum handlowym „Klif” bez draśnięcia uszedł z życiem, choć jego dwóch kompanów ucierpiało. Jeden z nich poniósł śmierć na miejscu. Są głosy, że rzekomy zamach był intrygą samego „Komandosa”, której celem miało być wyeliminowanie wspólników, którzy mataczyli przy przejęciu magazynu heroiny. Oficjalnie jednak „Komandos” był ofiarą całego zajścia. Niedługo później Tomasz Suga zginął w taki sam sposób jak jego ofiara, Wojciech B.

Nadal pozostaje niewyjaśniony wątek morderstwa na Sadach Żoliborskich. Według świadków, udział w nim wzięły trzy osoby.

Ostatnia rozprawa sądowa odbyła się 10 lat po zabójstwie na Sadach Żoliborskich. Na rozprawie stawił się tylko skład sędziowski. „Komandos” został zastrzelony w 2002 roku, czyli 5 lat przed zakończeniem sprawy, z kolei drugi z oskarżonych „Czacha” stawiał się na każdą rozprawę do 2003 roku. Proces zawieszono i nakazano aresztować mężczyznę, ponieważ pojawiły się podejrzenia, że ukrywa się on celowo. W 2006 roku okazało się, że „Czacha” nie żyje. Jak wynika z treści pisma, które wpłynęło z policji do sądu, na terenie Twierdzy Modlin policjanci odnaleźli „zakopane w worku zwłoki mężczyzny, które mogą należeć do wyżej wymienionego”. „Czachę” zabił zbuntowany członek gangu modlińskiego przejmujący wpływy w Warszawie. Nadal pozostaje niewyjaśniony wątek morderstwa na Sadach Żoliborskich. Według świadków, udział w nim wzięły trzy osoby. Jedna z nich odjechała białą fiestą. Nie ma podejrzeń, kim mogła być.

[/FMP]


gangizoliborza_2

gangizoliborza_2


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Aby zostać naszym prenumeratorem, wystarczy wejść na stronę https://www.gazetazoliborza.pl/platny-dostep. Następnie należy wybrać jedną z trzech opcji prenumeraty i postępować zgodnie z instrukcjami podanymi w kolejnych krokach.

Jeśli napotkasz jakiekolwiek trudności, skontaktuj się z naszym działem obsługi klienta pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [535249771]. Postaramy się pomóc jak najszybciej.

Jako prenumerator zyskujesz dostęp do ekskluzywnych treści (w tym pełnych treści artykułów prezentowanych na naszym portalu oraz publikacji dedykowanych tylko naszym prenumeratorom) oraz specjalne rabaty od naszych partnerów lokalnych. Oferujemy zniżki od 10% do 20% na produkty i usługi firm z Żoliborza i Bielan (okazjonalnie także z innych dzielnic).

Z rabatów mogą korzystać tylko prenumeratorzy posiadający aktywną (wykupioną) prenumeratę.

Nie. Z rabatów oferowanych przez partnerów będą mogli skorzystać wszyscy aktywni prenumeratorzy „Gazety Żoliborza”, bez względu na miejsce ich zamieszkania.

Aktualną listę partnerów oraz informacje o oferowanych przez nich rabatach znajdziesz na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów" oraz w przesyłanych do Ciebie newsletterach.

Nasi partnerzy będą przedstawieni na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów". Będą umieszczeni wg dwóch kryteriów: wysokość rabatów i kolejność alfabetyczna.

Po wykupieniu prenumeraty będziesz mieć dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

Dokonując zakupu online u naszych partnerów, aby otrzymać rabat, należy przy zamówieniu wpisać specjalny kod, który zostanie wygenerowany przez partnera i przekazany prenumeratorowi.

Wspólnie z naszymi partnerami będziemy organizowali konkursy dla naszych prenumeratorów. Do wygrania będą w nich między innymi bilety czy karnety. Wśród nagród będą też zniżki na produkty i usługi oferowane przez partnerów. Laureaci takich konkursów otrzymają specjalnie dedykowany voucher, wygenerowany przez partnera konkursu, dzięki któremu będą mogli zrealizować nagrodę.

Obsługa partnera będzie sprawdzać, czy prenumerator, który chce skorzystać z rabatu, ma dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

W przypadku zakupów online i/lub realizacji vouchera (będącego nagrodą w konkursie dla prenumeratorów, o którym piszemy w pkt. 9) trzeba powołać się na kod/voucher wygenerowany przez partnera. Dzięki temu będzie można zakupić produkt/usługę lub odebrać nagrodę w konkursie.

Zależeć to będzie od indywidualnych ustaleń z każdym partnerem. Szczegółowe informacje znajdziesz w opisie oferty każdego z nich.

Jeśli napotkasz jakiekolwiek trudności, skontaktuj się z naszym działem obsługi klienta pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [535249771]. Postaramy się pomóc jak najszybciej.

Rabatów przeznaczonych dla prenumeratorów nie można przekazywać osobom trzecim. Są one dedykowane wyłącznie dla naszych prenumeratorów jako forma podziękowania za wsparcie. Udowodnione przypadki łamania tego postanowienia będą skutkowały anulowaniem prenumeraty, bez możliwości jej odnowienia.

Wysokość rabatu u każdego partnera jest stała w czasie jednego cyklu, który trwa miesiąc. Partner może zmienić wysokość rabatu w każdym cyklu.

Nie. Każdy z partnerów ma swoje odrębne rabaty, które nie łączą się z rabatami od innych partnerów.

Tak, ale Twoja subskrypcja będzie aktywna do końca okresu rozliczeniowego, na który się zdecydowałeś.

Wystarczy zaoferować zniżki (10%, 15% lub 20%) na swoje produkty lub usługi dla naszych prenumeratorów. W zamian otrzymasz pakiet promocyjny opisany w naszej ofercie.

Skontaktuj się z nami pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [662001449]. Omówimy szczegóły i odpowiemy na wszelkie pytania.

Po skontaktowaniu się z nami ustalimy szczegóły współpracy, podpiszemy umowę i przekażemy wszystkie niezbędne materiały do realizacji promocji.

Nie, udział jest całkowicie bezpłatny. W ramach współpracy barterowej oferujesz rabaty dla naszych prenumeratorów, a my zapewniamy Ci promocję i zwiększenie rozpoznawalności Twojej marki.

Nie. Program skierowany jest głównie do firm z Żoliborza i Bielan, aby wspierać lokalną społeczność. Jeśli Twoja firma działa w tym obszarze lub kieruje ofertę (także) do mieszkańców tych dzielnic, zapraszamy do współpracy. Zapraszamy zatem do współpracy także firmy i instytucje z innych warszawskich dzielnic!

Nie. Z rabatów oferowanych przez partnerów będą mogli skorzystać wszyscy aktywni (posiadający opłaconą prenumeratę) prenumeratorzy „Gazety Żoliborza”, bez względu na miejsce ich zamieszkania.

Twoja firma otrzyma bezpłatną reklamę w naszych mediach: na portalu, w social mediach, grupach lokalnych, w artykułach oraz w kampaniach reklamowych. Dzięki temu zwiększysz rozpoznawalność marki i dotrzesz do szerokiej lokalnej społeczności. Zrobisz to w sposób innowacyjny i efektywny – całkowicie bezpłatnie. Naszym głównym celem jest nie tylko uhonorowanie naszych prenumeratorów, ale też skuteczne zareklamowanie ofert firm, które zostaną naszymi partnerami.

Oferujemy m.in.:

  • Baner reklamowy z Twoim logotypem na naszym portalu i w social mediach.
  • Publikację artykułu zbiorczego promującego wszystkich partnerów.
  • Top Layer z informacjami o prenumeracie i partnerach.
  • Stałą komunikację w naszych grupach społecznościowych.
  • Zdjęcie w tle w mediach społecznościowych z logotypami partnerów.
  • Relacje (stories) z logotypami partnerów.
  • Plakat promocyjny informujący o współpracy.
  • Mailingi do prenumeratorów (dla partnerów oferujących 15% i 20% rabatu).
  • Promocję w Kinie Wisła (dla partnerów oferujących 20% rabatu).

Nasi partnerzy będą przedstawieni na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów". Będą umieszczeni wg dwóch kryteriów: wysokość rabatów i kolejność alfabetyczna. Ich lista będzie też wysyłana w newsletterach dla prenumeratorów.

Obsługa partnera będzie sprawdzać, czy prenumerator, który chce skorzystać z rabatu, ma dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

W przypadku zakupów online należy podać kod wygenerowany przez partnera. Dzięki temu będzie można zakupić produkt/usługę.

Wspólnie z naszymi partnerami będziemy organizowali konkursy dla naszych prenumeratorów. Do wygrania będą w nich między innymi bilety czy karnety. Wśród nagród będą też zniżki na produkty i usługi oferowane przez partnerów. Laureaci takich konkursów otrzymają specjalnie dedykowany voucher, wygenerowany przez partnera konkursu, dzięki któremu będą mogli zrealizować nagrodę. By odebrać nagrodę, trzeba będzie okazać ten voucher lub wpisać (w przypadku realizacji online) umieszczony na nim kod, wygenerowany przez partnera.

Szczegóły dotyczące sposobu wykorzystania, ilości i dostępności rabatów ustalamy indywidualnie, aby najlepiej dopasować ofertę do potrzeb Twojej firmy. Stałe są tylko wysokości oferowanych rabatów: 10%, 15% i 20%.

Wysokość rabatu u każdego partnera jest stała w czasie jednego cyklu, który trwa miesiąc. Partner może zmienić wysokość rabatu w każdym cyklu.

Zależeć to będzie od indywidualnych ustaleń z każdym partnerem.

Oczywiście! Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie i propozycje, które mogą przynieść korzyści obu stronom.

Czas trwania współpracy ustalamy indywidualnie, ale minimalny okres to jeden miesiąc (jeden cykl współpracy). Możesz zdecydować się na okres próbny (miesięczny) lub długoterminową współpracę.

Tak, aczkolwiek Twoja obecność – a zatem przywileje i obowiązki partnera – będą obowiązywały do zakończenia miesięcznego cyklu współpracy.