W listopadzie 1918 r. tereny wokół Cytadeli, na których dziś znajduje się Żoliborz, były całkowicie puste. Nie posiadały uzbrojenia technicznego, w postaci dostępu do sieci elektrycznej, gazowej wodnej i kanalizacyjnej. Jednym słowem poza ogromną twierdzą i jej kilkoma fortami nie było zupełnie niczego. Hulał wiatr, a gdzieniegdzie występowały jedyne pojedyncze drzewa.
Cofnijmy się jednak do kwietnia 1916 r., kiedy to niemiecki generał-gubernator Hans von Beseler podpisał zarządzenie, na mocy którego do Warszawy przyłączono rozległe przedmieścia, w tym tereny dzisiejszego Żoliborza. W większości obszar włączony w granice miasta, był pustą przestrzenią, stanowiącą esplanadę budowanych od drugiej połowy XIX w. fortów tzw. Twierdzy Warszawa, która blokowała przez kilkadziesiąt lat rozwój Warszawy. Jednak dzięki temu po włączeniu tych wolnych od zabudowy przestrzeni w granice Warszawy, urbaniści i architekci mogli projektować już nie tylko pojedyncze budynki, ale całe dzielnice łącznie z nową siatką ulic. Na takim terenie w bliskim sąsiedztwie Cytadeli Warszawskiej, która niespełna dziewięćdziesiąt lat wcześniej doprowadziła do zniszczenia willowej dzielnicy Fawory, zaczął powstawać przedwojenny Żoliborz.
Jedną z pierwszych spółdzielni, które zaczęły zabudowywać i tworzyć nowoczesną dzielnicę mieszkaniową na Żoliborzu było Mieszkaniowo-Budowlane Stowarzyszenie Spółdzielcze Oficerów w Warszawie. Spółdzielnia oficjalnie została założona dokładnie 11 listopada 1921 r., kiedy to zarejestrowano jej statut w Sądzie Okręgowym w Warszawie i tym samym zyskała osobowość prawną potrzebną do realizacji działalności budowlanej. Przyczyną powstania spółdzielni zrzeszającej oficerów Wojska Polskiego był pogłębiający się problem z dostępnością mieszkań dla kadry oficerskiej, która zaczęła obejmować stanowiska w nowopowstałych organach administracji państwowej.
W 1922 r. spółdzielnia otrzymała od władz obszar prawie 32 ha pomiędzy Cytadelą, a dzisiejszymi ulicami gen. Zajączka, Felińskiego i Krasińskiego (z wyłączeniem terenu późniejszego Parku Żeromskiego) przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe. Teren ten podzielono na około 300 parceli budowlanych. W lipcu 1922 r. rozpoczęto budowę pierwszych domów Kolonii Oficerskiej na Żoliborzu.
Projektantami domów Kolonii Oficerskiej na Żoliborzu byli Romuald Gutt, Rudolf Świerczyński, Tadeusz Tołwiński i Kazimierz Tołłoczko. Natomiast przebieg ulic został wyznaczony na podstawie tzw. „Planu podziału i zabudowy terenów państwowych na Żoliborzu”, wykonanego przez Romana Felińskiego, Antoniego Jawornickiego i Józefa Jankowskiego. Architekci odpowiadający za budowę Żoliborza Oficerskiego podzielili kolonię na dwie strefy: strefę zewnętrzną znajdującą się bezpośrednio przy większych arteriach komunikacyjnych (tam dominowała zabudowa wyższa trzy lub czterokondygnacyjna) oraz strefę wewnętrzną z mniejszymi lokalnymi uliczkami (tam dominowała zabudowa dwukondygnacyjna składająca się z domów szeregowych, bliźniaczych i indywidualnych).
Pierwsze budynki w Kolonii Oficerskiej na Żoliborzu powstawały w latach 1922-1929 w trzech seriach. I seria obejmowała 75 domów, II seria 60 domów, a ostatnia 30 domów. Budynki III serii były oddawane z opóźnieniem z powodu galopującej hiperinflacji i pogłębiającego się kryzysu gospodarczego końca lat 20. XX w. Większość budynków i willi nawiązywała do form historycznych, zwłaszcza tzw. stylu dworkowego, który był bardzo popularny w ówczesnym czasie na terenie Polski. Domy miały przypominać szlacheckie dworki i tym samym odwoływać się do architektury czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Sama spółdzielnia realizowała projekty budowlane aż do wybuchu II Wojny Światowej.
Twórcy Żoliborza Oficerskiego starali się także nawiązywać w pewnych fragmentach do koncepcji miasta-ogrodu opracowanej pod koniec XIX wieku w Anglii przez Ebenezera Howarda, w której osiedla mieszkalne miały mieć formę niskiej zabudowy, otoczonej zielenią i parkami. Przez pierwsze dwie dekady XX w. uważano, że najlepszą siedzibą ludzką był domek w otoczeniu ogrodowym. Koncepcja ta zmieniła się dopiero na przełomie lat 20. i 30. XX w., kiedy to pojawiła się potrzeba budowy mieszkań tanich, ale o stosunkowo wysokim standardzie dla osób o niższym statusie ekonomicznym.
Przy opisywaniu Mieszkaniowego Stowarzyszenia Spółdzielczego Oficerów w Warszawie, trzeba wspomnieć o jego członkach. Byli nimi czołowi oficerowie II RP w większości zasłużeni zwłaszcza w walce o odzyskanie niepodległości m.in. gen. Roman Górecki, gen. Wiktor Thomée, gen. Lucjan Żeligowski czy późniejsi generałowie Stefan Rowecki i Stanisław Sosabowski. Zasłużonymi członkami spółdzielni byli oczywiście Józef Piłsudski oraz Józef Haller, którzy ostatecznie nie osiedlili się na Żoliborzu. Chociaż parcela przeznaczona dla Józefa Piłsudskiego pozostała niezabudowana, aż do końca lat 40. XX w.
Warto także wspomnieć postać gen. Mariusza Zaruskiego, który również był mieszkańcem Kolonii Oficerskiej. Pionier polskiego żeglarstwa i wychowania morskiego, założyciel Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz propagator taternictwa zimowego, mieszkał w domu nr 5 przy ul. Krasińskiego. W okresie międzywojennym poświecił się promowaniu jachtingu morskiego oraz harcerstwa. Jako pierwszy w dziejach Polski napisał podręcznik żeglugi morskiej pt. „Współczesna żegluga morska. Doki, budowa okrętów żaglowych i parowych, przybory żeglarskie”.
Nie sposób również pominąć innej osobistości zasłużonej dla polskiej kultury. Mieszkańcem Kolonii Oficerskiej był także podpułkownik Artur Oppman ps. „Or-Ot”. Mieszkał on do końca życia w willi przy al. Wojska Polskiego 11. Polski poeta okresu Młodej Polski, publicysta, a także wybitny varsavianista. To właśnie jemu zawdzięczamy słynną książkę pt. „Legendy warszawskie”. Co ciekawe swoją wojskową karierę zaczął dość późno, bo w wieku 53 lat. W 1920 r. zaciągnął się jako szeregowiec do piechoty. W 1921 r. gen. K. Sosnkowski mianował go naczelnym redaktorem pisma „Żołnierz Polski”, a w 1922 r. Oppman uzyskał awans do stopnia majora. Ostatecznie w stan spoczynku przeszedł w 1925 r. ze stopniem podpułkownika.
Zobacz też: Czy Żoliborz rzeczywiście jest zielony?
Napisz komentarz
Komentarze