Podstawowe metody manipulacji. Ich rola jest znacząca i coraz trudniej z nimi walczyć. Poniżej przedstawię Wam kilka metod, które są obecnie najczęściej stosowane przez polityków i właścicieli portali internetowych. Podkreślam, że są to tylko niektóre metody a podobnych zagrywek jest mnóstwo.
Zanim jednak przejdę do objaśniania konkretnych metod, chciałbym zwrócić Waszą uwagę na to, że nie ma skutecznej metody zwalczania manipulacji. Czasem w sieci padają stwierdzenia, że konieczna jest edukacja, ale w mojej ocenie nie jest to osiągalne. Nie da się bowiem wyedukować wszystkich do takiego poziomu, aby manipulacjom nie ulegać. Ulegam im też pewnie ja - piszący o tym jak ich unikać. Dlatego ważne jest to, aby politycy nie wykorzystywali tych narzędzi do manipulowania ludźmi. Jak za chwilę pokaże, robią to nagminnie.
Trójkąt prześladowczy - czyli jak osłabić pozycje przeciwnika
Trójkąt prześladowczy, (zwany też trójkątem Karpmana), to metoda, którą nagminnie stosuje nasza obecna władza. Polega na tym, że tworzy się trzy figury, znajdujące się na przeciwległych krańcach trójkąta - prześladowca - to pierwszy element figury. W tym przypadku rolą osoby manipulującej jest zbudowanie poczucia, że ktoś lub coś jest zagrożeniem, mogą to być np. uchodźcy, geje, Niemcy, Tusk, w zasadzie ktokolwiek i to akurat na kogo trafi nie ma większego znaczenia, można dobierać sobie dowolne podmioty i najważniejsze jest, aby zbudować poczucie zagrożenia (to jak się je buduje wytłumaczę w dalszej części tekstu).
Prześladowany – to kolejny element figury, w której osadza się osoby manipulowane - w tym przypadku to my, społeczeństwo. Rolą manipulujących jest wykazanie, że to właśnie my będziemy prześladowani. W tym miejscu pokazuje się, że coś zostanie nam odebrane, coś stracimy, bazuje się na najważniejszych dla ludzi wartościach, czyli wolności, rodzinie, egzystencji. Cel jest jeden: mamy się bać.
Wybawca – tutaj na białym koniu wjeżdża wybawca, który po wykonanej pracy nad dwoma poprzednimi punktami ma już stosunkowo proste zadanie, musi jedynie wykazać, że to właśnie on jest w stanie uratować nas przed prześladowcą, którego tak naprawdę nie ma.
Erystyka - sztuczki deprecjonowania pozycji przeciwnika
Erystyka – jej rolą jest wprowadzanie osób lub podmiotów do pierwszego elementu figury, czyli kreowania prześladowcy. To działanie jest oczywiście dość trudne i czasochłonne, ale mając odpowiednie narzędzia (takie np. jak TVP) można ten cel stosunkowo szybko osiągnąć. Załóżmy, że mamy takiego książkowego Nowaka, który jest bardzo dobrze wykształconą osobą, ma rodzinę, żyje przykładnie, wykłada na Uniwersytecie Warszawskim, jest również prezesem bardzo dużej firmy, która od lat odnosi sukcesy, ale np. nie zgadza się z linia władzy. Trzeba go zatem osadzić w roli prześladowcy, zdyskredytować i zepchnąć w otchłań niebytu. Manipulator ma bardzo trudne zadanie, musi odnaleźć takie zdarzenia z życia jednostki lub jakiejkolwiek instytucji, z którą cokolwiek wspólnego miał przyszły prześladowca. Chodzi o zdeprecjonowanie go w oczach prześladowanych. W związku z tym, że merytorycznie nie uda się go pokonać, bo zwyczajnie ma rację, znajduje się na niego to, że kiedyś po pijanemu przewrócił się na rowerze, na dodatek uczelnia w której pracuje, wyłudziła kiedyś dotację unijną a stryj jego żony siedzi w więzieniu. To wystarczy. Teraz podczas jakiejkolwiek dyskusji lub nawet bez niej, TVP może budować jego pozycję jako osoby niewiarygodnej, ponieważ dopuściła się tego o czym pisałem powyżej. Po jakimś czasie jego wiedza, czy doświadczenie nie mają już większego znaczenia. Przez społeczeństwo jest interpretowany jako pijak, złodziej i krewny przestępcy. To właśnie przed takimi ludźmi będzie nas chwalebnie chronił wybawca.
Klasycznym przykładem takiego działania w Polce jest Donald Tusk, który jest nierzadko znienawidzony nawet w swoim obozie, a jest to przecież najwyżej postawiony polski Polityk w naszej całej historii, doceniany na arenie międzynarodowej. Praca nad próba zdeprecjonowanie go trwała jednak od 2010 roku, od katastrofy w Smoleńsku i musiała przynieść efekt.
Astroturfing - sztuczne tworzenie problemu
Astroturfing – co oznacza kładzenie sztucznej trawy. To metoda, która przygotowana jest do głębokiej manipulacji i nie da się jej wdrożyć w innych metodach. Od jakiegoś czasu w społeczeństwie wykształtował się, cały czas rosnący w siłę ruch oddolny, obywatelski. Polega on na tym, że jeśli coś nam się nie podoba, coś w naszej okolicy nam doskwiera, to zbieramy się w grupę społeczników i zaczynamy pokazywać reszcie mieszkańców. Budujemy u nich świadomość, rozpowszechniamy informacje o tym jak mogłoby być itp. Po jakimś czasie systematycznego budowania świadomości u ludzi szanse na poprawę naszego otoczenia wzrastają, zauważa to władza, ponieważ widzi, że coraz więcej ludzi się tym interesuje. Całkiem fajny i naturalny proces. Astroturfing, to w zasadzie to samo, z tą różnicą, że wykreowane sztucznie. Nic w naszej okolicy się nie dzieje, ale chcemy stworzyć wrażenie jakby jednak tak było, osłabiając przy tym władzę. Taką zagrywkę, według opinii ekspertów zastosował właśnie Putin w wyborach prezydenckich w USA w 2015 roku. Temu służyła farma trolli, która systematycznie i przez lata budowała negatywny wizerunek demokratów. Tej samej sztuczki użyto w Polsce, kiedy stworzono farmę trolli, której zadaniem było zdeprecjonowanie sędziów. Takie sztuczki stosuje również McDonalds, tworząc sztucznie kolejki w swoich restauracjach, aby zbudować psychologiczne poczucie ogromnej jakości swoich produktów wśród potencjalnych klientów.
W kolejnym felietonie poruszę temat Fakenewsów.
Napisz komentarz
Komentarze