Żoliborzanie właśnie zaopatrują się w świąteczne drzewka. Jakie powinniśmy wybrać, by zostawić po sobie jak najmniejszy ślad węglowy?
Ta wojna trwa od lat. Pamiętam jak, jeszcze w podstawówce, nauczyciele nauczania zintegrowanego, powołując się na podręcznik, twierdzili, że najbardziej ekologicznym wyborem jest choinka plastikowa. Przecież chodzi o to, żeby nie wycinać drzew prawda?
Owszem, choć nie do końca.
Żywa czy sztuczna?
Obie strony tego sporu mają uzasadnienie dla swoich działań. Z jednej strony zwolennicy sztucznych drzewek twierdzą, że wybór takiej choinki pozwala ochronić lasy przed wycinką. Okazuje się jednak, że jodły i świerki przeznaczone na bożonarodzeniowe ozdoby przeważnie sadzone są specjalnie z takim przeznaczeniem, a więc nie pochodzą z lasu. Zresztą te najładniejsze rosną właśnie na plantacjach, a swój wygląd zawdzięczają specjalnej pielęgnacji i formowaniu.
Swoją ekologiczną wyższość żywe choinki pokazują również jeżeli chodzi o emisję dwutlenku węgla. Jak twierdzi prof. Piotr Skubała z Uniwersytetu Śląskiego, produkcja choinki sztucznej powoduje emisję ponad 8 kilogramów gazów cieplarnianych do atmosfery.
Ten artykuł czytasz w ramach dostępu premium.
Przyjemność krótka, skutki długofalowe
Sama produkcja to jednak nie wszystko. Równie ważne dla środowiska jest, co stanie się z choinką już po świętach? Otóż spalenie pozostałości po żywej choince to ok 3,5 kg wyemitowanego do atmosfery dwutlenku węgla. Wyrzucenie jej do kosza, żeby rozłożyła się na wysypisku, to, według prof. Skubały, nawet 16 kg gazów cieplarnianych. To jednak nadal nic w porównaniu z rozkładem choinki z tworzyw sztucznych, który zajmuje kilkaset lat i przyczynia się do emisji nawet 40 kilogramów CO2. Oprócz tego należy doliczyć dwutlenek węgla, który dostanie się do atmosfery na skutek transportu sztucznej choinki, której produkcja często ma miejsce w krajach dalekiej Azji.
Czy sztuczna choinka może być ekologiczna?
Mimo wielu wad sztuczne drzewka mają jedną ogromną zaletę – możliwość ponownego wykorzystania. Używając wielokrotnie tej samej plastikowej choinki nie emitujemy na nowo kolejnych kilogramów dwutlenku węgla. Jednak żeby takie rozwiązanie znalazło ekologiczne uzasadnienie trzeba by wykorzystywać tę samą sztuczną choinkę przez co najmniej 12 lat.
Jakieś alternatywy?
Większość Polaków właściwie nie wyobraża sobie świąt Bożego Narodzenia bez choinki. W dobie drastycznych zmian klimatycznych i powszechnego przekonania o szkodliwości plastiku powinno się jednak w naszych głowach pojawić pytanie czy choinka koniecznie musi być drzewkiem? Co więcej, przecież sztuczna choinka nim nie jest, ale jedynie przypomina kształt świerku czy jodły. Czy nie można pójść tym tropem jeszcze dalej i zamiast z surowców nieodnawialnych stworzyć choinkę z przedmiotów używanych przez nas na co dzień, które po świętach wrócą na swoje miejsce: książek, kamieni czy nawet (modnej kilka lat temu) drabiny?
[/FMP]
Napisz komentarz
Komentarze