Pomysłem jest przebudowa skrzyżowania.
Sprawa działki na placu Kuronia toczy się od lat. Wcześniej działała tu stacja benzynowa o zamknięcie, której zabiegali okoliczni mieszkańcy. Działkę po stacji kupił prywatny inwestor. Miejsce zyskało patrona, którym jest Jacek Kuroń. Kwestia tego co dzieje się przy największym węźle komunikacyjnym na Marymoncie omawiana była podczas wczorajszej dzielnicowej Komisji Ładu Przestrzennego. – Miałam pokusę, żeby nazwać punkt porządku obrad, który dotyczy placu Jacka Kuronia „Epopeją działki przy placu Kuronia” – mówiła Donata Rapacka, przewodnicząca komisji.
Huczne otwarcie "miejskiego placu"
- Tego nawet Bareja by nie wymyślił. Było huczne otwarcie placu Kuronia przez ówczesną panią prezydent. Malowaliśmy trawę na zielono, zasadziliśmy piękne kwiaty, które po chwili zostały zaorane, bo nikt nie sprawdził, czy ta działka na pewno należy do miasta – podsumował podczas komisji całą sprawę Konrad Smoczny, radny dzielni, który w tym roku interweniował w sprawie działki przy placu Kuronia składając interpelację. „Na dzień dzisiejszy na w/w placu stoi stary wóz Drzymały, plastikowa toaleta i od ponad miesiąca stoją worki wypełnione kostką brukową. Z tego co mi wiadomo, kawałek terenu należy do osoby prywatnej, ale czy naprawdę jako miasto nie możemy jakkolwiek wpłynąć na wygląd tego kawałka przestrzeni miasta?” – pytał radny.
Całą historię działki na palcu Kuronia w skrócie przypomniała Zdzisława Frydrych Naczelnik Wydziału Architektury i Budownictwa dla Dzielnicy Żoliborz. Jak poinformowała, zgodnie z zapisami planu w liniach rozgraniczających ulice na działce można ustawić wyłącznie kiosk przypominający kiosk ruchu o powierzchni 15 metrów kw. Prace pod jego budowę właśnie trwają.
Bezskuteczne próby wydobycia potencjału komercyjnego
Inwestor od 2016 roku bezskutecznie próbował ustawić na działce nośnik reklamowy, ogrodzić ją i postawić trzy kontenery handlowo-usługowe. W we wszystkich tych przypadkach po werdyktach WSA skargi inwestora były oddalane. W 2017 roku właściciel działki próbował uzyskać pozwolenie na budowę trzech pawilonów handlowych. Tu również wojewoda i WSA podtrzymali negatywną w tej sprawie decyzję żoliborskiego urzędu. Kolejne zgłoszenie, tym razem skuteczne, dotyczyło przyłączy wodno-kanalizacyjnych w 2018 roku. Tego samego roku złożono pozwolenie na budowę, tym razem na kiosk, którego kubatura jest zgodna z założeniem miejscowego planu. Problemem okazała się kostka granitowa, która w ocenie urzędników była wyłożona nielegalnie, a inwestor w chwili składania wniosku nie rozebrał jej. Z tego powodu urząd nie mógł wydać pozytywnej decyzji, ale zrobił to wojewoda. Decyzja przez niego została wydana w styczniu tego roku, a kostka została rozebrana i w ostatnich dniach ułożona na nowo pod kiosk, który lada dzień może stanąć na placu Kuronia.
Dyskusji radnych przysłuchiwał się również Wojciech Wagner, Zastępca Dyrektora Biura Architektury i Planowania Przestrzennego m.st. Warszawy. - Ta groteskowa historia pokazuje jaką patologią jest system planowania w Polsce, a także to z jaką rzeczywistością na co dzień muszą mierzyć się urzędnicy. Jedynym skutecznym rozwiązaniem problemu jest inwestycja drogowa i wywłaszczenie tego właściciela procedurą ZRID. Natomiast nie słyszałem, żeby takie działanie było planowane w najbliższym okresie. Tu należałoby zapytać o to Zarząd Dróg Miejskich – przyznał Wagner.
Podobnego zdania jest radny Hlebowicz, który w trakcie sprawowania funkcji wicebrumistrza Żoliborza w rozwiązanie problemu na placu Kuronia próbował zaangażować Zarząd Dróg Miejskich, który w jego ocenie powinien troszczyć się o bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
- Trzeba myśleć o placu Kuronia jako całości w kontekście myślenia o inwestycji polegającej na przebudowie skrzyżowania – powiedziała na koniec przewodnicząca komisji Donata Rapacka, która zaproponowała by kwestie placu Kuronia poruszyć na kolejnej komisji razem ze sprawą placu Wilsona.
[/FMP]
Napisz komentarz
Komentarze