Czy kończąca się na Żoliborzu aleja Jana Pawła II zmieni swoją nazwę?
Aleja Równości, zdaniem autorów petycji skierowanej do stołecznego ratusza, tak powinna nazywać się aleja Jana Pawła II w Warszawie. To reakcja na opublikowany w ostatnim czasie raport watykański. W dokumencie znalazły się informacje dotyczące tuszowania pedofilii w Kościele Rzymskokatolickim, które obciążają papieża Jana Pawła II.
Za skierowaniem petycji do Rady Warszawy stoją przedstawiciele Fundacji im. Kazimierza Łyszczyńskiego. Zdaniem autorów petycji Warszawa nie powinna honorować człowieka, który przyczynił się do cierpienia wielu ludzi na świecie, w tym do krzywdzenia dzieci przez tysiące duchownych Kościoła Rzymskokatolickiego. „Niedawny Raport watykańskiego Sekretariatu Stanu pokazuje, że Karol Wojtyła, jako papież Jan Paweł II, awansował amerykańskiego księdza Theodore’a McCarricka na metropolitę Waszyngtonu i później na kardynała, choć posiadał wiedzę o tym, że McCarrick jest przestępcą seksualnym.” – czytamy w treści petycji, którą w ciągu kilku dni podpisało niemal 600 osób.
Czy aleja Jana Pawła II zmieni nazwę? Sprawę rozpatrzą stołeczni radni
Aleja Jana Pawła II przebiega przez Śródmieście, Wolę i Żoliborz, gdzie kończy się na styku z aleją Wojska Polskiego. Jest jedną z głównych arterii Warszawy prowadzących z południa na północ. Zdaniem autorów petycji Warszawa zasługuje „by jedna z jej głównych ulic nosiła nazwę promującą uniwersalne wartości, propagującą humanizm, w tym jedną z jego głównych demokratycznych i ponadczasowych wartości - Równość.”
„Niestety nie ma na mapie Polski ani jednej ulicy, placu, skweru czy parku Równości. Wnosimy petycję o zmianę nazwy dotychczasowej Alei Jana Pawła II na Aleję Równości. Zmieńmy wyobrażenie o naszym kraju jako zaścianku, w którym nie ceni się równości praw obywateli.” – czytamy w piśmie skierowany do Rady Warszawy.
O tym czy zmiana nazwy jednej z warszawskich arterii jest możliwa zdecydują stołeczni radni. Sprawa trafi w pierwszej kolejności do komisji nazewnictwa miejskiego. - Rozpatrujemy każdą petycję, ale to nie znaczy, że każda z nich jest sensowna. Rozumiem, że w tej chwili przyszła dana moda, ale my się nie poddajemy modzie. Nie kierujemy się chwilowymi sympatiami czy antypatiami - komentuje dla Radia Kolor Anna Nehrebecka, przewodnicząca komisji ds. nazewnictwa miejskiego.
Napisz komentarz
Komentarze